Wysłałem synowi do Anglii paczkę. Transportem zajęła się firma kurierska DPD. Do adresata doszedł śmietnik. W przesyłce były art. spożywcze i prezenty dla wnuczki. Po otwarciu paczki, która zewnętrznie nie była uszkodzona okazało się, że wszystko było zniszczone. W/g mnie uszkodzenia powstały (tak przypuszczam) wskutek tego, że paczką rzucano.
Zgłosiłem to do DPD nie domagając się odszkodowania, a tylko przeprosin. Oni jednak poprosili mnie bym podał sumę strat i okazał rachunki na te rzeczy, które były w paczce. Odpisałem, że paragonów i rachunków nie mam, bo rzeczy te były kupowane przez kilka miesięcy i ja nie przewidziałem, że zamiast paczki do adresata dotrze śmietnik. Reklamacji nie uwzględniono ze względu na brak dowodów zakupu. Czy ktoś miał podobną “przygodę?”
Znając jak kurierzy i w sortowniach obchodzą sie z paczkami to fakt że w środku wszystko latało nie powinno dziwić nikogo. Towar powinien być odpowiednio zabezpieczony w środku, ewentualnie powinna być dopłata na nakleję “ostrożnie”.
Mam stary zegarek dziadka i wysyłam tobie bo ci w szkole jest potrzebny. Kurier niszczy paczkę, a jego firma odmawia zapłaty - a ten zegarek nie dość że ma xx lat to jeszcze jest dla mnie bezcenny i co teraz? Mam prawo nadal do odszkodowania tylko firmy tak jeleni łapią
PS: Dolar to już waluta śmieciowa - Euro jest lepsze