Powiem tak. Jestem tak zmęczony ostatnio (nawał pracy), że ledwo wiem jaki jest dzień tygodnia i za nic nie mogę sobie przypomnieć co się działo 3-4 dni temu. Biorąc pod uwagę taki stan zmęczenia, aż strach pomyśleć, że biorę się za to co się zabieram, ale muszę to zrobić, bo w okresie “bumu” w handlu niestety i na pracowników działu IT spada więcej niż trzeba i do końca Grudnia pewnie nie znajdę czasu, żeby się brać za cokolwiek.
Ale do rzeczy.
Mam router od ISP (dostawcy internetu). Niestety, niezależnie który router dostaje od ISP, to zawsze są jakieś bugi, problemy, coś tam nie działa. Ten najnowszy nie dawał mi możliwości dodania więcej niż 8-miu adresów MAC do tabeli DHCP jako zarezerwowane adresy. A niestety jest to podstawa mojej konfiguracji w moim domu, że wszystkie urządzenia dostają adres od routera na zasadzie adresu MAC. Głównie dlatego, że mam self-healing że jak coś padnie, to jest wszystko wgrywane (samo) od nowa. Najbardziej działają mi tak kamerki IP które jak padną, tak bootują przez sieć, a że mają ten sam adres IP, tak PXE bootuje instalkę systemu (zautomatyzowaną). Więc nawet jak coś padnie, pójdzie reset i system nie wstanie, tak PXE przeinstaluje wszystko i mam od nowa kamerkę w sieci.
Z racji że mój kochany ISP dał mi taki a nie inny router, to w DHCP mogę dodać tylko 8 urządzeń.
8 urządzeń i tyle. Nie ma bata że dodasz więcej.
Trochę napsioczyłem, dostałem inny model, innego producenta w którym tabela DHCP działała już lepiej, ale ten drugi router raz na tydzień tracił port forwarding. Bez żadnej przyczyny, bez żadnych logów.
Po prostu jednego dnia możesz się podłączyć przez VPN, na drugi dzień nie możesz póki nie wejdziesz w “panel” konfiguracyjny, nie dasz “edytuj>zapisz” i działa znowu. ISP wysłało mi trzeci router, poprzedni model tego pierwszego w którym DHCP dalej nie działa a ponadto jeszcze cały net pada na 2-3 minuty przynajmniej 2x dziennie. Z racji braków w budżecie domowym aby kupić porządny router za 600-800 zł, udało mi się kupić dobry router za 60zł ale niestety bez VDSL a tylko z ADSL.
Mój router od ISP niestety leci po VDSL.
No i teraz powstał pomysł w mej głowie, żeby po prostu z tego routera od ISP zrobić tylko modem, a z routera który kupiłem zrobić mój podstawowy router/firewall.
I teraz weźmy taką sieć np.
Router od ISP. Nazwijmy go Router A
Brama 192.168.0.1 z DHCP od 192.168.0.2 do 192.168.0.100
Adres rozgłoszeniowy 192.168.0.255 czyli sieć 24.
Wstawiam nowy router, który będzie podpięty pod router od ISP.
Nazwijmy go Router B.
Router od ISP (Router A) chcę żeby pozostał tylko modemem.
Jeśli nawet ma pełnić jakiekolwiek funkcję, ewentualne przekierowania portów będą szły na nowy router (do Router B).
I teraz tak. Wstępnie myślałem,
żeby pozostawić DHCP na Routerze A ale zmienić go z sieci 192.168.0.1 na 192.168.1.1.
Wtedy na Routerze B, ustawić że “WAN” jest pod 192.168.1.1, po czym nadać Routerowi B adres np. 192.168.1.2 w tejże podsieci.
Wtedy jeśli Router A zostanie zmieniony z 192.168.0.1 na 192.168.1.1, to Router B może na spokojnie mieć włączony DHCP dla sieci 192.168.0.1. Jako że na routerze A i tak wyłaczyłbym Wifi, to router B przejąłby funkcję tego pierwszego.
Jedyny problem jaki mam, to że jestem w tym momencie w NAT za NAT’em, co zapewne wpłynie na pingi i dostępność niektórych usług (np. dzieciaki grające w gry online).
Drugi plan, to był żeby wyłączyć kompletnie DHCP na Routerze A i postawić DHCP na routerze B.
Ale - w tym momencie, jeśli wyłączę kompletnie DHCP na A, nie mogę go pozostawić jako 192.168.0.1 bo router B ma przejąć jego zadanie.
Czy w tym momencie najprościej nie będzie:
Na routerze A zmienić jego adres z 192.168.0.1 na 192.168.0.254
Wyłączyć DHCP
Na routerze B, ustawić WAN że jest pod 192.168.0.254, włączyć DHCP i upewnić się że router B ma teraz 192.168.0.1?
Oczywiście na routerze A wciąż musiałbym mieć przekierowania portów, bo wszystko lądowałoby (z zewnątrz) na jego barki bo pozostałby pierwszym urządzeniem pomiędzy WAN a moim NAT’em, no i teoretycznie nie tworzę dwóch podsieci (co byłoby zapewne bezpieczniejsze, ale na szczeście mam w miarę bezpiecznie w domu więc aż tak mi na tym nie zależy) co wpływało by źle na niektóre usługi online.
Bawił się ktoś w coś takiego i byłby w stanie podpowiedzieć czy dobrze kombinuje?
Przepraszam, że banał, ale ledwo żyję i zazwyczaj jakoś dojeżdżam do domu i padam, a zależy mi, żeby w domu zrobić po prostu “pyk” i działa i zero zmian na klientach sieci, niż żeby przełączyć, zobaczyć że nie działa i przeprowadzać troubleshooting przez pół godziny słysząc jak małżonka narzeka, że tymczasowy net 4G nie jest wystarczająco stabilny.
Podsumowując:
Mam 2 routery.
Na jednym obecnie działa DHCP, chce wpiąć drugi i ustawić na nim DHCP i mieć
albo
a) dwa routery w jednej podsieci, na starym wyłączyć DHCP, na nowym włączyć
albo
b) dwa routery w osobnych podsieciach i czy są z tego korzyści, jakie są wady tego rozwiązania
Zaznaczam, że nie chcę się bawić w dwa serwery DHCP (czyli na starym i nowym routerze), nawet o osobnych zakresach w tej samej podsieci, bo wiem jak fajnie potrafi to schrzanić stabilność.