Każdy Linux ma swoje sterowniki. Ten dell to taki bardzo typowy sprzęt więc domyślne intelowskie sterowniki wbudowane w większości linuksów wystarczą w zupełności.
Jak masz chęci to wrzuć sobie Xubuntu LTS i będziesz miał fajny, lekki i stabilny system z wydłużonym wsparciem w którym nie ma problemów przy aktualizacjach z wydania na wydanie (wiem bo sam korzystam z jednej wersji od 2018 i aktualizuję na bieżąco).
Cała masa. Od takich w rodzaju a to nie działa przewijanie rolką w jakimś menu. A to w jakimś GUI od czegoś tam, robi się z prawej cienka linia zamiast wskaźnika. A to w wysokiej rozdzielczości się ekran rozjeżdża, a to audio pierdzi, a to sterownik do WIFI niby jest, a internetu nie. Itd. Itd. Generalnie w większości przypadków lepiej sprawuje się Mint na tych samych komputerach. I też raczej XFC bo te bardziej rozbudowane GUI mają swoje problemy.
Nie, że jest bez wad. Jest cała masa, ale mniej niż Ubuntu, Xubuntu, Tiny itd.
Oczywiście bywają takie sytuacje, że na czymś tam działa akurat dobrze Xubuntu a Mint ma problem.
W ogóle to jest dziwne, że kilka systemów, niby takie same, a jednak nie i nawet sterowniki niby takie same, a działa inaczej.
Zgadza się, idzie od samego Google’a. Zapomniałem o tym że spora część programów tutaj zamieszczonych idzie prosto od producentów. Jak powiedziałem wcześniej - wina mojego skrótu myślowego
Odzywam się po czasie bo jest nadal problem ze sterownikami do karty graficznej i Linux ma problem z zainstalowaniem (zapewne popsuty dysk przed zainstalowaniem win 7 straciłem ponad 50 GB danych). A na tym kompie chodzi tylko o odtwarzanie filmów, zdjęć, przeglądanie internetu i praca w Excelu.
A o odtwarzaniu filmów mogę sobie tylko pomarzyć bez sterowników
Nie instaluj. Po prostu odpal Minta z pendrive i sprawdź czy działa internet, filmy. Jeśli tak, to dopiero zainstaluj. Jak dysk jest uszkodzony to wymień.