Ostatnio kupiłem sobie laptopa Lenovo Y510p. Wszystko pięknie śmiga oprócz jednej rzeczy. Grając we wszelakie gry (Dota 2, Garry’s mod, Call of Duty itd.) zauważyłem, że mój ping na laptopie (ok. 100ms) znacząco róźni się od pingu jaki miałem, gdy grałem na poprzednim komputerze (ok. 30ms) w dodatku doszedł packet loss, który co jakiś czas wzrasta do 15% i po chwili spada do zera. W końcu doszedłem do tego, że po odłączeniu ładowarki mój ping wraca do stałej liczby 30, ale za to fps’y drastycznie spadają. Bawiłem się w power management, lecz niespecjalnie pomogło w zwiększeniu fps’ów (może coś robię źle). Dodam, że mam Win7 64.
Na połączeniu WIFI ping może być wyższy, na starym kompie może miałeś połączenie kablem?
Laptopy często nie radzą sobie z grami, gdy pracują na samej baterii, ze względu na oszczędność energii. Jeśli nawet ustawisz najwyższą wydajność na baterii pograsz krótko, czyli do gier laptop powinien być podłączony do zasilacza.
Do laptopa podłączyłem kabel, aby zobaczyć czy jest jakaś różnica, lecz żadnej nie zauważyłem… Już mogę przeżyć bez grania na samej baterii, ale czemu zasilacz powoduje wzrost pingu?