Może to trochę głupie pytanie, ale czy jeżeli z mojego procka poszedł delikatny dymek przy starcie (odpalony na 10 sekund bez coolera) można uznać go za uszkodzonego? xD Ponieważ chcę ocenić co poszło - czy procek czy płyta. Procesor Amd Athlon +2000, bez osłony na pamięci. Podejrzewam że został przygnieciony przez mój mega cooler z miedzi. 8)
Przy starcie zero reakcji, komputer startuje, ale patrząc na monitor dioda mryga (tak jakby komp był wyłączony).
Ps. - Wiem, wiem lamer party… Ale od przezorności nikt nie zginął. xD
Kolego nie komputer startuje tylko wentylatory w zasilaczu, na procesorze, karcie graficznej startują. A procesor niestety zabiłeś. Tak jak napisał igrek, stare Athlony szybko się grzały i uszkodzić je można było bardzo łatwo. Także kup sobie inny procek i zapamiętaj raz na zawsze, że chłodzenie procesora musi być założone. Inaczej będziesz miał same wydatki.