Dym z przedniego wiatraka w obudowie - nowy komputer

Witam.

Dzisiaj przyszedł mi komputer, podłączyłem, odpaliłem, zainstalowałem system, po krótkim czasie zaczęło śmierdzieć spalenizną, myślę wiatraki muszą się rozbujać. Przy aktualizacji systemu wyszedłem na chwilę, wracam, a tu kompci się z przedniego wiatraka w obudowie (jest on dosłownie nad dyskiem i pod napędem DVD - obudowa ZALMAN Z3 PLUS.

Edit: Jednak to nie wiatrak, a coś jakby w górnej części obudowy (okolice przycisku włączania, usb itp), lub dvd-rom - który nawet nie jest ciepły. Była wsadzona płyta od płyty głównej. Przy drugiej próbie uruchomienia komputer się wyłączył po 20 sekundach…

Mógłby też być źle podłączony przedni panel, ale z niego z usb zainstalowałem system…

A to nie czasem z zasilacza wydobył się dym?

Podaj jeszcze markę i moc zasilacza.

Już wszystko jasne. Rozkręciłem dokładnie przedni panel obudowy, spaliło się pod przyciskiem od kontroli wiatraków.

Ta… nie tak dawno poskładałem nowy mocny komputer i prawie go podobnie załatwiłem… Dokupiłem z Azji dodatkowy przedni panel do kontroli wentylatorów. Podłączanie zbiegło się z czyszczeniem piekarnika w domu, więc jakoś za bardzo smród mi nie przeszkadzał :> Dobrze, że ucierpiał tylko ten panel.

Wygląda na to, że nie są przygotowane oporniki do ograniczania takiego prądu i idą z dymem.

No spoko, tylko to najpopularniejszy i najlepiej oceniany model obudowy :lol:

Zalmana powinni publicznie spalić na stosie za tą budę. Mam ją w drugim kompie (co prawda wersja bez plusa, która różni się chyba tylko oknem), w XXI wykonanie woła o pomstę do nieba, wyłamywane śledzie, cieniutka blacha, a ić Pan w ch…

Mega niebezpiecznie się sfajczyło, dobrze że byłeś w domu. Mój komputer chodzi czasem tygodniami - też się cieszę, że nie ‘sfajczyło’ się, jak byłem poza domem.

Poważnie Zalman tak podupadł? Może jakieś podróby trafiły na rynek w większej ilości?

Pewnie jak ze wszystkim. Wyrobili sobie markę robiąc dobrą Z3, a jak ludzie zaczęli kupować to zeszło na psy.

ja mam z3 plus i nic się nie psuje :), musi być wadliwy egzemplaż.

Wadliwy, że nic Ci się nie psuje? :wink: