Miałem raz sytuację, że nie mogłem nic skopiować na dysk ani otworzyć żadnego pliku. Innym razem podczas kopiowania zawiesił się system tak, że nie działała myszka ani klawiatura. Na tym dysku są tylko dane (system jest na oddzielnym). W pierwszym przypadku otworzyłem program Crystaldiskinfo i był status „ZŁY” i czerwona pozycja nr 3. Ponadto wzrosła ilość błędów CRC mniej więcej 2 krotnie do wartości 1456. Jednak po może minucie lub dwóch był już dostęp do dysku a w.w. program pokazywał status „DOBRY”. Nie pojawiły się żadne inne alarmowe błędy. To było kilka dni temu - Nie ma póki co problemów z tym dyskiem. Taśmy SATA mam nowe. Dysk jest w miarę nowy, na gwarancji. Co się może z nim dziać? Dane na nim są bezpieczne czy raczej robić kopię i go reklamować w ramach gwarancji? Załączam zrzut z w.w. programu.
S.M.A.R.T
Przeskanuj go Viktorią, np. wrzuć na noc i daj zrzut ekranu z wyniku.
Rób kopię danych i zeskanuj Victorią.
Jeśli koniecznie w tej kolejności, to muszę albo jakoś zorganizować miejsce na te dane albo zakupić kolejny dysk. Trudno powiedzieć jak będzie szybciej. Ten skan Victorią może pogorszyć sprawę?
Może jak u mnie … ale jeszcze działa.
A u mnie może już nie działać. Lepiej jak zrobię kopię najpierw.
Jak mnie pamięc nie myli to problem z C7 nie jest błędem krytycznym i mówi o tym co ponizej:
Niektórzy twierdzą, że wymiana kabla SATA pomaga gdy są błędy C7.
O tym jest powyższy link a w nim wpis
Ten błąd informuje o problemach z komunikacją pomiędzy płytą główną, a dyskiem. Zazwyczaj wtedy winny jest kabel transmisyjny.
Ale nie tylko, Przewody zazwyczaj przy pomocy czegoś się z czymś łaczą.
U ciebie to dysk jest wręcz katowany zobacz ten ma nie całe 2 tysiące godzin i jest to HDD a nie SSD a Victoria była pisana właśnie pod dyski HDD jak pisali koledzy wyżej przeskanuj i zobacz jakie błędy wywali podczas skanowania , co do kabla SATA są różne teorie
Tak, ale bezpieczniej zacząć od zrobienia kopii.
Ja swój katuję dalej, na razie błędów nie przybywa.
Dyski trzeba katować a nie trzymać dla lansu.
To jest jasne i oczywiste jak również to iż nie są to błędy krytyczne (jak tu piszą niektórzy). Napisałem w pierwszym poście, że kabel jest nowy i markowy więc nie ma sensu go wymieniać na taki sam. Z gniazdem sata na płycie też na oko nic się nie dzieje złego. Rzadko coś tam wypinam czy wpinam. Jak zorganizuję miejsce, to skopiuję dane na wszelki wypadek przed testami Victorią.
Jeśli przy skanowaniu samym odczytem Viktoria staje dęba, to oznacza poważny problem i zwykle niewiele można skopiować. Jeśli program zaczyna pokazywać błędy UNC, lub podobne masowo, lub jest sporo wolnych sektorów, to przerywa się skanowanie.
W przypadku dysku HDD, kilka błędnych bloków można naprawić, program ma takie same opcje jak MHDD.
Czasami dysk jest tak uszkodzony, że problemy wychodzą dopiero podczas zapisu. Taki skan, jest destrukcyjny dla danych, w przypadku logicznych błędów, można dysk wyzerować i czasami to pomaga. Wykrzykniki przy zapisie, są czasami spowodowane brakiem dostępu do dysku i mimo komunikatów, formatowanie, lub skanowanie jest poprawne.
Pytania odnośnie programu Victoria pewnie i tak się pojawią, bo nie korzystałem z niego jeszcze. Tylko czy przed skanowaniem warto dysk sformatować lub chociaż usunąć dane? Wpłynie to np. na czas skanowania?
Nie. Nic nie formatujesz. Uruchamiasz, zaznaczasz dysk z prawej (nie partycje, tylko dysk, jest model obok), klikasz apteczkę z zielonym krzyżykiem z prawej, na górze, i skan. Dysk SSD m2 powinien mieć praktycznie same kwadraciki 40, czasami coś tam 160, sporadycznie. SSD S-ATA jakieś 10% max. Jak ma więcej, to jakaś padlina. HDD powinien mieć max kilka zielonych 1.6s (nowe zwykle oscylują wokół 40-160), stare dyski zaczynają mieć sporo 400-1.6s, to efekt zużycia. Cokolwiek czerwonego, lub pomarańczowego, już bardzo źle świadczy o dysku, zdrowy dysk powinien się sam pozbyć wolnych sektorów, poprzez realokacje. Inne oznaczenia, to uszkodzenia dysku, np. UNC to tzw. BAD.
No i co z tego ze kabel nowy, co z tego ze coś jest na „oko” sprawne.
Warto sprawdzić kabel, przedmuchać gniazda połaczeniowe nie tylko na plycie. W dysku tez sa.
Ewentualnie podłaczyć inny dysk o którym wiesz ze sprawny. I to jedyne co mozesz zrobić.
Nie sprawdzisz czy między płytą a gniazdem nie ma przerwań,
Nie sprawdzisz tego samego na dysku. Nie sprawdzisz co sie dzieje miedzy gniazdem a kontrolerem (on rzadzi)
Wartośc na C7 to tylko informacja ze były problemy z komunikacją między dyskiem a „płytą”.
No i trzeba pamiętać ze „liczba” na C7 nie znika. Ta wartośc zostanie. Wazne jest czy rośnie.
Jeśli nie, to przyczyna sporadycznych problemów pewnie lezy gdzie indziej.