Dysk NVMe i dziwne zachowanie diody aktywności dysku

Witajcie,
podłączyłem dysk NVMe WDSN750 do portu M2 na płycie Asus Z170 Deluxe.
Łącze jest PCIe3 (x4) i prędkości wyciąga jak na papierze (powyżej 3GB/s).
Jednak zauważam jakby nieco wydłużony czas dostępu do dysku, tak jakby system czekał na inicjację czegoś…

Zauważyłem też, że dioda aktywności dysku nie mruga tak jak zwykle (czyli nierównomiernie i szybko jak w przypadku innych dysków, np. SSD), tylko za każdym razem równomiernie, zapala się i gaśnie w równych odstępach czasu.
Czy ktoś miał podobne przygody z NVMe?

System (W10) był skopiowany Acronisem z SSD na NVMe.

Jestem właśnie na etapie kupowania NVMe, i chyba postawię system od zera. Miałem robić kopię, ale trochę poczytałem, i odradzają nawet na linuxie.

No właśnie ziomson kupił taki sam dysk i postawił windę od zera i nie ma takiego problemu.
Fakt, że ma trochę nowszą MB i CPU, ale temat jest egzotyczny.
Nigdy wcześniej się nie spotkałem z takim czymś.

To jest stara zasada grzebiących. Postawienie od nowa. Teraz przy tych dyskach, to kilka minut.

Tak, postawienie tak.
A instalacja i konfiguracja tego, co się latami nazbierało zajęło by mi dwa dni. Chcę uniknąć tego.

Albo rybki albo akwarium, Albo szybko, albo dobrze. ja konfigurację, to już mogę, po pijaku i nieprzytomny zrobić. Nawet windows, który jest nieprzewidywalny. Oczywiście kopie gierek robisz z Home.(katalogu lokalnego) No i jak normalny człowiek masz chyba 2 partycję.

Sprawdziłeś może temperatury jakie osiąga ten dysk podczas pracy? W testach na stronie ś.p. PCLab zalecają używanie radiatora - była w sprzedaży również taka wersja.

Tak, temperatury w normie.
Bardziej bym się skupił na tym specyficznym mruganiu diody aktywności dysku.
Nigdzie nie mogę znaleźć co takie równe mruganie oznacza.

Zaklej diodę tak, jak robi się z kamerką w lapkach… :rofl:

“Instalacja i konfiguracja tego, co nazbierało się latami”
Mam pytanie - czy ze wszystkiego korzystasz czy tylko po prostu masz długą listę zainstalowanych aplikacji?
Ponadto - w normalnych domowych warunkach i tak nie zauważysz różnicy między normalnym dyskiem SATA a NVMe. Tak wiem - testy pokazały… Ale nadal są to tylko testy. Jak często używasz kompa w takim samym obciążeniu jak podczas testów?

Przy dzisiejszych dyskach gołe postawienie systemu to niecała godzina. Jakieś dodatkowe tweaki, sterowniki, Office-y itp. wydłużają czas potrzebny na odświeżenie systemu max do jednego leniwego popołudnia.

A dioda? :smiley: Kiedyś to miało znaczenie - dzisiaj nie.
Przykład - mam trzy przenośne dyski różnych producentów.

  • Sandisk podczas pracy szybko pulsuje równomiernie, podczas spoczynku bardzo powoli
  • Samsung podczas pracy szybko mruga, podczas spoczynku świeci ciągle
  • Trzeci (jakaś chyba A-Data) podczas pracy mruga równomiernie, podczas spoczynku nie świeci

Na Twoim miejscu bym się tym nie przejmował.

Ponadto - spróbuj na stronie producenta poszukać aktualizacji firmware dla Twojego sdysku :slight_smile:

Ostatecznie zrzucę atomówkę i zrobię reinstall (backup już się robi).
Ale jednak ta dioda mnie ciekawi.
Ziomal mój ma ten sam dysk, tylko na innej kombinacji płyty i procka i jemu mruga zgodnie z aktywnością. Ale on też stawiał windę od zera.
Teraz pytanie, czy moje dziwne mruganko i lekki lag w dostępie do dysku to wina:

  • płyty/procka
  • faktu kopii windy z SSD >> NVMe
    ???