Wiatam.
Wczoraj robiłem z komuterem koleżanki.
Skopiowałęm jej bardzo ważne dane na mój dysk przenośny, przy zapisywaniu plików zauważyłem ukryte foldery na moim przenośnym dysku, nie byly mi potrzebne (ale napewno były ważne ;/ ) więc je usunąłem. Zmieniłem jej system i gdy chciałem przekopiować jej dane na jej dysk to nie wykrywało dysku.
Przysąpiłem do pracy z programem testdisk, aby jakoś odzyskać wszyskie moje i jej dane. Gdy program przeskanował dysk, pewna cz. zostala odzyskana, i kilkadziesiąt pustych folderów o dziwnych nazwach. Postanowiłem zrobić obraz dysku ( *.dd) aby dalej prubować wszystko odzyskać. To też mi się nie udało, gdyż dysk przenośny ma 250 GB (zajęte ok. 150) a ja w moim komputerze mam zajedwie 72 GB wolnego miejsca.
Mój komputer dysk odczytywał, więc myślałem, ze ten drugi też go odczyta. A tu LIPA. Owszem odczytał ale wszystko zamulało i przestał go odczytywać.
Więc ponownie podpiołem go do sojego komputera i też już go nie odczytywał. Wszystko zamulało i się cieło. W Biosie kokazuje ze taki dysk jest więc chyba jest szansa ze da się to naprawić.
Moje pytanie: Jak zrobić, żeby komputer odczytał dysk oraz zeby wszystkie dane zostły odzyskane.
Proszę was o pomoc. To dla mnie bardzo ważne.
Przyznaję, moja głupota nie zna granic, nie wiem co mnie podkusiło, żeby usuwać tamte foldery. ;(
