Hej!
Kupiłem z drugiej ręki Della Precision 7730.
Jest fajny ale ma zainstalowany słaby dysk twardy Goodram PX 500 g2.
Z tego co wyczytałem z opinii potrafi się wysypać bez powodu.
Chciałbym kupić coś na czym bezpiecznie będę mógł przechowywać dane oraz nie będzie dużo kosztował. Nie zależy mi na maksymalnej wydajności, bo nvme i tak jest dużo szybszy niż sata.
Potrzebuje dysku 512GB.
Będę wdzięczny za pomoc.
Jeśli Goodram to tylko IRDM. Normalny (2280?) lub wersja nano (krótka czyli 2230?).
Na początku października 2023 kupiłem wersję IRDM Pro Slim 2TB. Według smarta zużycie dysku póki co 0%, a że jest to dysk roboczy to danych zapisanych ~6TB i odczytanych ~3TB. TBW niby podawane jest na 1400 ale to różnie z tymi dyskami bywa. Z satowymi np do tej pory żadnych problemów nie miałem, przynajmniej z tymi od Goodrama.
Zostaw go sobie jako dysk systemowy, dane i tak powinno się oddzielnie przechowywać.
Miej na uwadze że im większy dysk tym dłużej pożyje → kontroler zastępuje uszkodzone komórki w dysku sprawnymi więc im więcej tym lepiej. Różnica w cenie znikoma a stresu później mniej.
Tak, tak mam to na uwadzę. Z poprzedniego laptopa korzystałem 6 lat i mam zajętego miejsca 120gb w łącznie z systemem, więc myślę 512 spokojnie starczy, a SSD podobno można bezpiecznie zapełniać do 75% i więcej nawet.
A czy ten PX500 jest taki zły? Może niepotrzebnie robię sobie kłopotu.
Widziałem kilka opinii, że potrafił się wysypać bez powodu.
Ale z drugiej stwony w moim starym lapku mam SSD 2.5 Goodrama IRDM 240gb, trzyma mi już 6 lat a też kilka takich opinni widziałem, że niektórym się posypał.
Wiesz, u mnie kiedyś Samsung 860 EVO 1TB nie działał natychmiast po wyjęciu z fabrycznie zamkniętego pudełka. Goodram PX500 jest dyskiem z takiej podstawowej półki. To dysk raczej dla konsumentów niż do jakiegoś korporacyjnego zastosowania. Rób co jakiś czas kopię bezpieczeństwa danych np. programem Veeam Agent for Microsoft Windows FREE i się nie przejmuj. Jak dysk zacznie się sypać to wtedy go wymień na inny model. Jedynym minusem tego dysku jaki obecnie widzę, poza dość niskimi transferami ja na obecne czasy (co jednak ma znaczenie tylko w określonych zastosowaniach, a nie podczas normalnego korzystania z komputera w celach np. biurowych) jest to, że ten model dysku nie posiada wbudowanego bufora DRAM, co ma wpływ na czas dostępu do danych. Jest to szczególnie widoczne podczas np. podczas kopiowania bardzo dużych plików oraz dużej ilości małych plików i objawia się skokami i spadkami transferu danych. Ten model dysku korzysta z technologii Host Memory Buffer (HMB), dzięki czemu dysk łączy się bezpośrednio z pamięcią DRAM procesora zainstalowanego w komputerze oraz korzysta z pamięci RAM - minus takiego rozwiązania to zwiększone użycie tych pamięci.
A ja się mocno przejechałem na nim jak dobiłem do 80% zajętości. Zaczęły się losowe freezy całego systemu, na kilka sekund. Wywaliłem sporo rzeczy, zjechałem do 60% zajętości i śmiga super. No ale płacę za cały dysk a nie za połowę pewnie to była wina tego konkretnego kontrolera i już to poprawili ale no osobiście wolałbym iść w Samsunga jednak.
Jak się pojawiły IRDM to się ucieszyłem, że takie lepsze wyszły, kupiłem trochę, i takie samo padło jak i reszta. W porównaniu z Kioxia i WD padaka.
Bo z dawnego IRDM to już tylko nazwa linii produktów została, niestety ale z dawną linią produktów obecne nie mają zupełnie nic wspólnego.
Jak tylko wyszły, kupiłem tego trochę, i zamontowałem w komputerach, w ciągu 3 lat w zasadzie połowa była reklamowana. Dlatego szybko dałem sobie spokój.
Chyba kupię Kingston 1TB M.2 PCIe Gen4 NVMe KC3000
Pytanie, czy dysk SSD można śmiało podzielić na partycje?
Chciałbym mieć drugą, na której będę miał swoje dokumenty, której nie będę musiał formatować, kiedy posypie się system.
Czy w przypadku dysku SSD ma znaczenie czy będę instalować rzeczy na systemowy czy na drugi tak jak to się robiło w HDD?
Bo nie wiem czy podzielić partycje tak aby mieć systemowy + sterowniki i drugi na swoje pliki, programy i gry, czy wystarczy sobie zrobić drugą małą partycję na ważne pliki?
Można.
Nie musisz nic formatować jak się posypie system. Nawet jak od nowa zainstalujesz to nie musisz. To nie czasy Win7.
Nie, i w czasach HDD też to nie miało znaczenia, no, może poza tym, że mając partycje trzeba było kopiować potem dane jak się któraś zapełniła a druga była pusta. Znaczenie miało to, jak miało się dwa dyski w komputerze, albo więcej, wtedy system obciążał sobie jeden dysk, a w tym samym czasie soft czy gra inny dysk i było trochę szybciej.
Ja robię partycje tylko wtedy, gdy muszę, czyli np. jak mam jednocześnie Linuksa i Windows na tym samym dysku.
Czyli tak naprawdę jak będę miał jedną partycję, system się posypie, zainstaluję go na nowo to one nadal tam będą? W takim razie nie ma sensu robić partycji.
Jak to jest 10 czy 11, to sobie możesz kliknąć w odzyskiwaniu, że chcesz od nowa zainstalować i zachować dane, i po prostu zrobi ci katalog Windows OLD i tam będą dane. Jak się natomiast wysypie tak, że znikną partycje, to i tak nie będzie dostępu, więc dokumenty i tak trzeba przecież synchronizować sobie z chmurą czy robić kopie.
Jasne.
W przypadku tego jednego dysku Kingston 1TB M.2 PCIe Gen4 NVMe KC3000 i tego Della 7730 stawiać WIndows 10 na AHCI czy RAID?
Czy funkcja RAID daje coś pożytecznego? Czytałem, że AHCI może być nieco bardziej wydajne.
Zastanawiam się też czy pozostać przy 10, czy przejść na 11.
Kolega mi nie polecał, mówił, że 10 jest zdecydowanie bardziej wydajna i stabilna, stąd też mam opory z przejściem na 11.
Dziesiątce kończy się wsparcie i znając M$ będą robić pod górę temu systemowi, tak jak było z innymi systemami. Raczej i tak cię czeka 11 za jakiś czas, więc lepiej zainstalować na czysto, niż potem reinstalować.
A jeszcze wiadomo co im się odwidzi za jakiś czas, może wyłączą darmową aktualizację i będzie jak z tymi osobami, które teraz chcąc przejść z 7 do 10 zostały z ręką w nocniku.
Jeśli chodzi o działanie, to stabilność jest podobna, w zasadzie różnice są niewielkie w działaniu. Typowy system M$, z serii tych siermiężnie wyglądających, mało konfigurowalnych, czyli tak normalnie. Działa wszystko w zasadzie tak samo.
AHCI. Trzeba pamiętać co się ustawiło w razie resetu BIOSu, bo fabrycznie w Dellu jest zwykle RAID, i trzeba przestawić jak się np. baterię wymieni czy coś.
Tak, jak masz np. dwa dyski, to można ustawić tak, że zapisuje się jednocześnie na obu, wtedy mamy miejsca tylko tyle ile ma najmniejszy z dysków i to samo na obu, zapis jest trochę wolniejszy ale odczyt szybszy. Można też dyski połączyć i wtedy pojemność rośnie, szybkość odczytu i zapisu też rośnie, ale jak padnie jeden dysk, to traci się dane z obu.
Czyli trzeba mieć co najmniej dwa dyski, aby rozważać RAID.
Dzięki.
System postawiony.
Jednak się trochę zdziwiłem kiedy odpaliłem CrydtalDiskMark.
Takie prędkości mi wyszły:
A tu przykładowy screen z neta jak powinno być
Co jest nie tak? Czy mój laptop Dell 7730 powinien obsłużyć taka prędkość?
TO chyba 8 generacja intela, więc nie będzie jak na nowym sprzęcie.
Konkretnie siedzi Xeon E-2176M.
Czyli to max ile wycisnę z tego dysku i wszystko jest okej?
Może bez sensu kupowałem tak szybki dysk, ale ma dobre opinie, więc chyba będzie okej?
Kupiłeś bardzo dobry dysk, najwyżej przełożysz go w przyszłości do nowszego sprzętu. Może obecnie będzie miał nieco niższe transfery ale przynajmniej będą stabilne, DRAM zrobi swoje. Będzie Pan zadowolony
Według strony DELL-a:
PCIe 4x4 NVMe, Up to 32 Gbps
Natomiast w przeliczeniu:
32 Gbps = 4000 MB/s
Nie do końca rozumiem te programy.
Czy w takim razie przy tej przepustowosci 4000mb/s te moje wyniki są okej?
Bo pokazuje 2400mb/s.