Dysk SSD - partycje a żywotność?

I dwa musisz mieć chociaż 1 partycje.

  1. Formatowanie nie ma nic wspólnego z żywotnością SSD. Nie mam pojęcia dlaczego połączyłeś to jakoby miało ze sobą związek.

  2. Jeśli ktoś formatuje dysk to na pewno nie po to żeby stracić dane. Kopia zapasowa to codzienność, jeśli o to nie dbasz, twój problem.

  3. Sens istnienia i kupowania SSD o rozmiarze 120 GiB obecnych czasach nie ma żadnego sensu choćby z ekonomicznego punktu widzenia.

  4. Gdybyś nie wiedział to na swoim dysku z systemem masz minimum 3 partycje więc jeśli się czepiać to twoje rozumowanie już tutaj poległo.

  5. Może dla ciebie partycja to tylko osobny “folder” bez żadnego sensu ale mają one szersze zastosowanie niż to co próbujesz tak uparcie wmówić. A fakt że kiedyś były stosowane do ograniczenia fragmentacji i uzyskania szybszych czasów dostępu dla konkretnych plików nie oznacza że to ich jedyne przeznaczenie.

Temat sprzed ponad 3 lat, a wy tu jakieś dyskusje o 120 GB SSD uskuteczniacie??
Halo! :wink:

Ale co do meritum, bo dziś nadal 120 GB SSD nie jest ani złe, ani za małe na system, co więcej - bez problemu SSD 64 GB na system daje radę.
Tak więc partycjonowanie na żywotność komórek nie wpływa, można dzielić dysk na partycje, ale sens tego nie jest zbyt duży. Jeśli padnie SSD, to całościowo, a dane są znacznie trudniej odzyskiwalne, niż z HDD. Dlatego najlepiej mieć i SSD, i HDD, i kopię zapasową. :slight_smile:

1 polubienie

Si, ale niektóre lapki mają szybki dysk ssd 120 GB :wink:
120 na system ok, jak "użytkowy:, to 240;-)

Te “nie dla idiotów”? No owszem, mają też “grafikę dżifors”. :wink:
Ja oczywiście mówię o sytuacji, gdy mamy komputer, w którym jest więcej dysków; SSD na system, a jeden, bądź wiele HDD (ja mam ich 6) na pozostałe rzeczy. Sprawdza się to idealnie, a 120 GB (czy choćby nawet te 64 GB) SSD w zupełności wystarcza.

Dokładnie, ja uważam tak samo ja @Radek68 tylko powiem to dobitniej -sens tego jest ŻADEN… moim zdaniem. Ja takim średnim graczem komputerowym jestem i mi na razie dysk SSD Curcial’a 500gb styka i nie mam na nim żadnych partycji. Będę się upierał że 99% zwykłych “Kowalskich” nie ma na dysku niczego wartościowego i nie ma czego stracić, :wink: a po drugie nie straci bo te dyski nie padają, padają ale niezmiernie rzadko więc tym bym sobie nawet głowy nie zawracał. 99% “Kowalskich” nie robi żadnych kopii danych i ja też ich nie robię.

Zdjecia babci, która zmarła. Potwierdzenia przelewów, wzory pism, ulubione filmy/piosenki.
Kilkadziesiąt haseł w txt na pulpicie (ile zmieniania;p)