Dysk SSD - partycje a żywotność?

Witam.

Załóżmy, że na dysku SSD o pojemności 120 GB chcę mieć JEDNĄ partycję a na niej system, programy i inne rzeczy zajmujące łącznie 30 GB (miejsce które się nigdy nie zwolni). Reszta miejsca tzn 90 GB będzie robocza.

Jeśli zdecyduję się na DWIE partycje po 60 GB każda, na tej pierwszej również zajmę 30GB, pozostawiając 30 GB wolnego miejsca. To czy w takim przypadku żywotność dysku będzie 3 razy mniejsza, bo mam 30 GB zamiast 90 na zapis? Czy może to jest tak, że system tylko zaznacza sobie “ścieżkę” na partycje C oraz D, a dane i tak będą fizycznie rozrzucone na całej powierzchni dysku?

 

Mam nadzieję, że dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi.

https://www.facebook.com/notes/pc-projekt/ograniczona-liczba-cykli-zapisu-problem/232136263556285/

nie zagłębiałem się, ale nie zależnie od partycji masz spokój na około 10 lat :slight_smile:

Dyski SSD mają inteligentne firmware które równomiernie zapisuje dane na całej powierzchni dysku wydłużając jego życie, ale jak robisz partycję od tego do tego GB to chyba tego firmware nie przeskoczy. Odradzałbym jednak dzielenia tak małego dysku na partycje i nie chodzi o żywotność tylko o to że się szybko przytkasz z danymi. 120GB to na prawde mało w obecnych czasach.

Partycjonowanie to “relikt” z czasów HDD, na ssd raczej nikt tego nie robi chyba że do celów wgrania drugiego systemu na jednym dysku.

Ale pomysł .

tak relikt jak nic, polecam zapisywać efekty swojej pracy na jednej partycji z os i po jakimś czasie zrobić sobie format systemu.

Dla mnie ktoś kto “zapisuje efekty swojej pracy na jednej partycji z os” to wykazuje oznaki braku “porannego kontaktu z rozumem” .

  1. Formatujemy to dysk lub partycję dysku .

  2. “Polska język trudna język .” W “polska język” zdanie zaczynamy z dużej litery .

KF51i2F.gif

Hmmmm, to coś pewnie zemną nie tak. Mam właśnie tak zrobione-Samsung 850EVO 120Gb.

Podzielony na pół, od roku działa wszystko bezbłędnie.

“Lekceważę” sobie to gdyż:

[Obok dysków SSD w naszej ofercie pokazały się ostatnio liczby oznaczające ilość cykli zapisu. Wynoszą one od 47k (47 000) do 120k (120 000). Oznacza to, że każdą z komórek pamięci flash składających się na dysk SSD można zapisać CO NAJMNIEJ od 47 do 120 tysięcy razy. Liczba ta oznacza minimalną liczbę gwarantowanych cykli zapisu. Po jej przekroczeniu komórka może ulec uszkodzeniu i nie będzie możliwy zapis/odczyt danych w niej zapisanych.]

Tak więc mojego życia pewnie nie starczy…

Chyba że siądzie z innego powodu, ale to już następny temat do dyskusji!.

Nie napisałem tego aby polemizować.  Tutaj polemika to narażenie się…

ten gif rządzi… :), ale jak już tak upominamy, to nie dajemy kropki po spacji.

Dużo ludzi kupuje dysk SSD i zamiast go normalnie używać do wszystkiego, to go ograniczają, przenosząc wszystko na HDD, pliki tymczasowe i tym podobne, to po co im dysk SSD? sam mam Crucial MX100 250, od lipca 2014, mam na nim system i maszynki wirtualne które dość fajnie smigają, na dysku aktualnie mam zapisane 10.290 TB, ma on 97% sprawności,dysk trza używać a nie chuchać na niego ;), a co do partycji to tylko 2, na system i na resztę i mi to odpowiada.

Chcę mieć 2 partycje po to, aby pierwsza z nich, ta systemowa, była całkowicie do odtworzenia np po formacie i nie posiadała istotnych danych. Na drugiej chcę trzymać rzeczy nad którymi pracuje, raczej ważne, po to aby w przypadku np koniecznosci ponownej instalacji systemu wszystko zostało na miejscu.

Dodatkowo mam bardziej pojemny dysk hdd na resztę danych, gdzie szybkość nie jest dla mnie istotna.

Czy w takim przypadku dzielenie SSD na partycje to zły pomysł?

Znalazłem jeszcze informacje ze zywotnosc mojego dysku to “endurance and reliability with 75 TBW (Total Bytes Written)”

 

Pozdrawiam

Dane są rozrzucane w przypadku SSD po całej powierzchni dysku wedle zamierzeń kontrolera, więc podział ma znaczenie tylko dla ciebie. I jako osoba, która właśnie się przesiadła z 120 GB na 250 GB muszę napisać, że 120 GB to mało, a ty chcesz to jeszcze na pół podzielić? Zastanów się, czy wystarczy.

Producent zakłada, że dysk bezproblemowo wytrzyma do 75 TB, które można zapisać na niego. Mój 3-letni dysk z tylko partycją systemową, z wykorzystaniem hibernacji i wieloma różnymi operacjami (ale magazynem głównym był zwykły HDD) ma obecnie poniżej 10 TB zapisanych danych. 75 TB to naprawdę spora wartość, wystarczy na kilka lat.

Tak, myślę, że dla mnie wystarczy. Teraz siedzę na kompie z dwoma dyskami dyskami 2x40 GB + 2x125 GB

Planuję mieć SSD podzielony na dwie partycje po 60 GB oraz HDD również podzielony na dwie po 250 GB.

Ten SSD podzielony tylko po to, aby nie bać się zrobić szybki format, a HDD to już dla porządku.

Dla dysko SSD przebieg w godzinach raczej nie jest tak istotny ponieważ nie posiada żadnych części mechanicznych

W SSD nie ma chyba znaczenia czy formatujesz partycję 20GB czy 200GB - prędkość powinna być taka sama. Chyba…

Ja jednak mam podzielone podobnie jak kolega 120GB: 50GB na system i reszta na resztę, między innymi dlatego, że używam Opery Portable - trzymam ją na szybkiej partycji SSD a w razie odświeżania systemu nie muszę od nowa całej historii tworzyć itd.

Więc jeśli autor tematu nie planuje często używać programów, które nie wymagają reinstalacji to nie ma sensu dzielić SSD na partycje…

Sęk w tym że po formacie partycji systemowej wszystkie programy trzeba przeinstalować inaczej posypią się błędy.

Dzięki za podpowiedzi.

Zdecydowałem się, dziele na 2 partycje po 60 GB

Po pierwsze to ja nie wiem jak wy musicie być nie wiem… nierozgarnięci żeby nie móc tak zarządzać systemem i programami żeby w ogóle nie musieć formatować systemu w czasie jego użytkowania? Ja mam piąty komputer PC i ten ostatni mam od 3 lat i mam w nim SSD 500 Gb i tylko SSD i nie mam żadnych partycji, wszystkie dane mam na tym dysku i ja wiem że za 2-3 lata jak będę wymieniał kompa to nie zrobię do tej pory ani jednego formatu bo do jasnej cholery po co formatować dysk? Jak się go dobrze używa i umie korzystać z komputera to nie trzeba przez 6 lat wcale formatować systemu bo po co, czy wy tego nie rozumiecie? W tych poprzednich komputerach miałem partycję C na dysku HDD na 150 Gb ale też nigdy nie musiałem robić formatu, no nigdy, przez cale 6 lat użytkowania, bo ja umiem używać komputera w przeciwieństwie do co poniektórych tutaj i nie było takiej potrzeby. Ktoś tam dobrze napisał, SDD ma latać bo po to on jest i na SSD się nie robi żadnych partycji, bo to jest niepotrzebne, relikt dawno i słusznie minionych czasów, nie dobijajcie mnie. Ludzie ludzie kim wy to jesteście co wy to robicie… co to wy za dane przechowujecie na tych komputerach… dla NSA pracujecie, dla kontrwywiadu, zajmujecie się szpiegostwem przemysłowym czy co, że się boicie o te wasze nędzne nic nie znaczące i nic nie warte dane na dysku które jak byście i nawet stracili (choć nie stracicie) to by się i tak nic nie stało bo tam nic, kompletnie nic znaczącego nie macie i mieć nie możecie. Jak już macie jakąś paranoję to dysk zewnętrzny 4 Tb kosztuje 450 zł wiec sobie kupcie i zgrywajcie te wasze dane zerowej wartości i pogrążajcie się w paranoi dalej. Hahaha

Rada na przyszłość, zejdź trochę z tonu. To że to co ty masz na dysku nie ma dla ciebie znaczenia nie znaczy że dane wszystkich osób nie mają dla nich wartości.

Do teorii o formatowaniu nawet się nie odniosę bo też skrajności.

No tak, masz rację, zejdę z tonu. No poniosło mnie bo jestem emocjonalny. Ale zdania nie zmienię co do meritum. Po to teraz są te dyski SSD żeby było wygodnie i szybko a nie martwienie się o jakieś partycje. Takie dyski są trwałe i wytrzymałe i to są przypadki sporadyczne że tracą dane i proszę powiedz mi po co SSD formatować jak on chodzi jak ta lala przez kilka lat? Żeby dane stracić? No ja tego nie rozumiem. Jak już format jest konieczny to zgram dane ważne na inny nośnik i tyle i już… po co sobie życie utrudniać jakimiś partycjami na SSD o rozmiarze 120 gb. No ok, za mocno powiedziałem, ale dalej uważam że to jest zupełnie wręcz bym powiedział irracjonalne… przeżytek, relikt przeszłości i tyle w temacie. Idąc tym tokiem rozumowania to i biblioteki od czasu do czasu też mogą spłonąć bo wybuchnie pożar.