Witam,
mam ogromny problem z dyskiem twardym, otóż dotąd wszystko działało, ale z dnia na dzień dysk przestałbyść wykrywany. Dysk to Seagate 2TB, ma niecały rok. Próbowałem wszystkiego:
-
czyściłem komputer, zmieniałem kable, wyjmowałem dysk, czyściłem go
-
zamieniałem kable, kupiłem nowe kable
-
wkładałem we wszystkie gniazdka SATA
-
ustawiałem RAID w Biosie
-
resetowałem biosa
Zarówno bios jak i instalator Windows 8 nie wykrywa dysku. Podpiąłem go teraz do innego komputera i także nie jest wykrywany. Nie mam pojęcia co mogło się stać. Z dnia na dzień dysk przestał być wykrywany i klapa.
Co mogę jeszcze zrobić? Nie mam kompletnie pomysłu. Tak jak mówię - wszystko działało i się zepsuło z dnia na dzień.
Proszę o odpowiedź - komputer jest mi pilnie potrzebny do pracy. Proszę o pomoc i pozdrawiam.
Chciałbym dodać, że dysk działa i chodzi bo go dotykałem i wibrował, więc kable są na pewno dobrze podłączone.