Raczej aby jeden był kopią drugiego.
Chyba że chodzi o rasowy backup a nie tylko kopię plików.
To już zależy jakie dane backupujesz. Ja wrzucam dane na dysk 1 (z głównego kompa przez USB) a następnie synchronizuję go z dyskiem 2 przy pomocy odłączonego od internetu laptopa z linuxem (co powinno przynajmniej w teorii zabezpieczyć mnie przed wirusami dedykowanymi pod Windowsa które złapię na główny komputer).
Zanim synchronizacja nastąpi, mam podgląd zmian względem poprzedniej wersji. Jeśli w międzyczasie coś uszkodzi mi pliki, zobaczę różnice i zaadresuję problem mając nienaruszone dane na dysku 2.
Jeśli robimy backup przyrostowy np. przez Veeam to można naprzemiennie używać 2 dysków, na każdy z nich robiąc przyrostową kopię.
Nie koniecznie. Czasami dyski mają zintegrowany mostek USB. Wtedy nie podłączysz do płyty.
Osobiście polecam kupić osobny dysk HDD, najlepiej z długą gwarancją, np WD, a do tego osobną obudowę.
Na kopie danych najlepsza jest moim zdaniem chmura. Najlepiej taka, która umożliwia cofanie zmian i odzyskiwanie skasowanych danych.
Dlatego polecamy ADATE z serii HD która nie ma zintegrowanego mostku USB
Tyle, że ADATA, jak przystało na czołowego producenta odpadów montuje w środku co popadnie. W tym modelu wsadzają np ST1000LM035-1RK172, WD10JPVX.
Obudowa często pada, jak to u nich, co zresztą widać nawet w komentarzach. I teraz pytanie, czy w razie awarii rozprucie tej plastikowej tandety nie wiąże się z utratą gwarancji na dysk?
Osobiście Adata jest dla mnie firmą produkującą awaryjne buble. Taki gorszy Goodram. Nikomu nie polecam nic tej firmy.
ps. O, a wracając do Adata, napisałem, że firma ma wysoką awaryjność i dosłownie kończąc wpis, dostałem od pracownika do ręki padnięty dysk, który wyjął dosłownie przed chwilą z kompa.
Ha, jaki los jest zabawny.
No ale SandForce, to musiało paść.
To nagle piszemy o SSD?
Czasem dane są droższe. Każdy dysk i każda obudowa ma szansę się zepsuć. Ta ADATA jest zwyczajnie tanią i prostą opcją. Każdy zrobi jak uzna za stosowne Nie jestem fanboyem, nie mam zamiaru nikogo przekonywać
Tak jak nie mam nic do Adaty, używam i nie mam problemów z kilkoma SSD 2,5" od nich, tak ich zewnętrzne HDD to zwykłe składaki na taniej Toshibie czy innym Seagacie.
W myśl zasady, że gdzie 2 Polaków, tam 3 zdania ;), ja polecam stację dokująca do dysków - można tam dokładać, cokolwiek się chce. Posiadam wersję z możliwością klonowania.
Stacja to taka otwarta obudowa. Jest wygodna jeśli ciągle zmienia się dyski. Albo korzysta z 3.5". Jednak sporą wadą jest konieczność zasilania z prądu. Do kieszeni trudno zabrać.
Zgadza się. Z treści pierwszego posta wynika, że to rozwiązanie do domu stacjonarnie zamiast NAS, a nie mobilnie.