Witam,
Mam dysk WD Passport 160 GB. Podczas przerzucania plików Z dysku NA inny dysk padł prąd w domu (i pewnie w połowie miasta). Drugi dysk (Seagate) brał zasilanie z kontaktu, więc się wyłączył. Mam laptopa, więc WD nie powinien na to zareagować, ponieważ energię pobiera z USB (możliwe, że był jakiś skok napięcia, czy coś…). Po tym zdarzeniu W niektórych folderach mam takie rzeczy:
Plików oczywiście nie da się otworzyć, foldery zawierają 0 bajtów. Wszystko razem waży jakieś 10x tyle ile powinno, ale dysk raczej nie zmienił pojemności. Aha, nie da się tego usunąć, ponieważ wyskakuje komunikat
Z tego co pamiętam foldery główne istniały pierwotnie, tylko ich wnętrze szlag trafił. Czy da się to jakoś naprawić? Lub w ostateczności usunąć? Problem w tym, że są też inne pliki, które jeszcze nie uległy uszkodzeniu, więc formata nie chcę robić.