Dysk zewnętrzny nagle zmienia się na niesformatowny

Witam!

Jakiś czas minął jak kupiłem dysk zewnętrzny, a dokładniej zwykły dysk 2,5" i obudowę tracer HDD Enclosure (USB 2.0). Od nowości dysk sformatowany był na 1 partycję NTFS. Pomyślałem sobie że fajnie by było zainstalować sobie na nim jakiegoś linuxa (padło na Xubuntu). Za pomocą GParteda usunąłem partycję i na jej miejsce stworzyłem 3 nowe (ext3, SWAP i NTFS), tutaj o ile mnie pamięć nie myli, w którymś etapie formatowania wyskoczył błąd (Cannot Mount Volume, An unknow error occured) ale potem instalacja Xubuntu przeszła bez problemu. Potem miałem problem z bootowaniem, opis: http://forum.dobreprogramy.pl/viewtopic.php?f=2&t=205484. Udało mi się to już naprawić (reinstalacja Windowsa).

Przez ten incydent całkowicie zrezygnowałem z linuxa. Postanowiłem “wyczyścić” dysk zewnętrzny i stworzyć na nim tylko 1 partycję NTFS. Na początku chciałem usunąć partycję SWAP i ext3 za pomocą GParteda ale jakoś dziwnym trafem cały dysk widniał jako nie podzielony na partycję (chodzi mi o to że widniał tak samo jak przy instalacji Windowsa gdy usuniemy partycję, chcąc stworzyć partycję wyskoczył błąd że nie jest to możliwe). Więc pomyślałem: dobra sformatuje z poziomu Windowsa. Tak też zrobiłem, szybkie formatowanie. Po kilkunastu sekundach dysk był gotowy do użycia. Na próbę wgrałem coś, potem skopiowałem na pulpit (wszystko przebiegło pomyślnie). Odłączyłem dysk, podłączyłem i znów próbuję tym razem przy przegrywaniu zdjęć pasek stanął i nie chciał ruszyć przez kilka minut, dałem anuluj. Dysk dalej chodzi, daje właściwości skopiowanego folderu, nic - zwiecha, znowu - zwiecha… Po jakimś czasie zniknęły wszystkie ikony, pasek itd. Zresetowałem kompa, podłączyłem dysk zewnętrzny i klops, dysk jest pusty, nie da się go otworzyć - Błąd odczytu pliku (czy coś w tym stylu). Opisana sytuacja z zniknięciem zawartości dysku zdarzyła się 2 razy, pierwszy raz to ten co opisałem a drugi po po jakimś czasie po zainstalowaniu Xubuntu.

Mam wrażenie jakby dysk blokował porty USB, czy coś w tym stylu (miałem podpiętą myszkę bezprzewodową pod USB i gdy podłączyłem dysk przestała chodzić).

Przypomniałem sobie jeszcze że z kilka razy przy przegrywaniu zdjęć przed pierwszym wymazaniem danych wyskoczył niebieski ekran zrzucanie pamięci fizycznej.

Jest jakieś wyjście z tej nieszczęsnej sytuacji?

Edit: Jeszcze jedno: GParted widzi 117 GB (czyli OK), a Windows 101 GB.

Od razu przepraszam, że pisze post pod postem ale jakoś muszę “odświeżyć” mój temat.

Przez ten czas rozglądnąłem się trochę, posprawdzałem, itd.

Obecna sytuacja wygląda następująco:

Windows dalej widzi dysk jako niesformatowany. Przez moją nieuwagę korzystałem z 2 różnych wersji GParteda, ta starsza pokazywał, że dysk nie jest podzielony na partycje. Dziś zdałem sobie sprawę, że muszę sprawdzić jak wygląda sprawa przy nowszym GPartedzie. Nowszy widzi całkiem co innego: dysk jest podzielony na trzy partycje(ext3, SWAP, NTFS), tylko że partycja NTFS ma jakieś błędy: http://ziem.ovh.org/fotki/DSCF3348.JPG .

Linux mnie już nie interesuję(jest to jakaś alternatywa ale nie mam do niego cierpliwości i czasu na naukę). Czy jeżeli usunę partycję, stworze jedną NTFS i sformatuje z poziomu Windowsa, to wszystko wróci do normy(te błędy zostaną “naprawione”)? Czy te błędy trzeba jakoś inaczej “naprawić”? Co do zrzucania pamięci fizycznej, to czy możliwe jest że Windowsa gryzie to, że partycja została sformatowana przez GParteda lub na jednym porcie USB zainstalowanych było kilka urządzeń(dysk, 2 aparaty, myszka, mp3…)?

Pozdrawiam!

Trzeba to zrobić tak:

  • obowiązkowo usunąć z dysku wszystkie partycje - ma być jak nowy i założyć na nowo i sformatować ( nie szybkie formatowanie) - zrób to instalatorem z XP.

Najlepiej wyzeruj (wymaż) dysk narzędziem producenta dysku i dopiero załóż partycję i sformatuj instalatorem z XP - formatowanie ma być normalne, a nie szybkie..

http://forum.idg.pl/lofiversion/index.php/t10073.html

Dzięki za odpowiedź!

Mam jeszcze kilka wątpliwości…

To wyzerowanie to teraz, przed usuwaniem partycji mam zrobić (chodzi mi o kolejność)? Na czym ono polega, wymazuje cały dysk tak jakby był pusty, jeszcze nie sformatowany (usunie wszystkie partycje itd.)?

Jeszcze mam kilka pytań (zbieram dodatkowe informacje, kiedyś może się to przydadzą):

Czy instalator XP poradzi sobie z partycjami ext3 i SWAP (bo Windowsa ich nie widzi)? Raz kolega po zainstalowaniu Ubuntu miał z tym problemy, instalator nie chciał ruszać jego partycji.

Czy formatowanie z poziomu Windowsa to to samo co z płytki instalacyjnej?

To że dysk jest podpinany przez USB chyba przy tych operacjach nie przeszkadza?

Pozdrawiam!

wyzerowanie powoduje zapisanie 0 w każdej zapisywanej komórce na dysku twardym (również sektorów serwisowych), owa operacja usunie trwale dane, układy partycji i inne logiczne błędy ot choćby bady. po tej operacji wystarczy założyć nowe partycje i je sformatować.

zostaną one usunięte przez operację wyżej.

właściwie tak

właściwie nie, poza tym że nie będziesz miał dostępu do dysku z poziomu np DOS :P.

Dzięki za objaśnienie!

Dysk jest firmy Seagate, nie wiem tylko którego narzędzia powinienem użyć:

http://www.seagate.com/www/en-us/support/downloads/

Tego do diagnostyki (SeaTools)?

Czy długo trwa takie wyzerowanie?

Czyli formatowani mogę zrobić z poziomu Windowsa (ustawie na normalne nie na szybkie)?

Pozdrawiam!

na to wygląda

zależy od rozmiaru dysku ale nie tylko. czasem nawet kilka h.

tak

Program zainstalowałem tylko jakoś dziwnie reaguje. Wszystkie dyski zostały wykryte (status: Ready to Test), zaznaczam dysk zewnętrzny, wybieram jakiś test z menu Basic Tests i status dysku zmienia się na Test Unavailable (nieosiągalny?). Wybieram inny test, to samo, gdy dam Abort Tests status zmienia się z Test Unavailable na Aborted. Czyli jakby coś robił a ja mu przerwałem. Trochę to dziwnie bo zmienia się tylko status, żadnych logów czy coś.

Ogólnie program wygląda tak:

http://img521.imageshack.us/img521/8999/zdjoi1.jpg

Pozdrawiam!

spróbuj tym programem z poziomu windows :

http://www.softpedia.com/get/System/Har … Tool.shtml

Programem tym przejechałem cały dysk (wykrył 120GB), zajęło to koło 2h. Kazał utworzyć partycję i sformatować ją. Partycję stworzyłem przy pomocy instalatora XP (wykrył on 114 GB). Teraz chcę z poziomu Windowsa sformatować ją na NTFS tylko że Windows wykrywa tylko 111GB, co jest grane? Mimo że wykrywa 111GB formatować? Nie chodzi mi o ilość miejsca, tylko o te różnice, dlaczego tak się dzieje?

człeniu poczytaj trochę o systeme liczenia pojemności dysków było o tym tyle raz… wszystko jest w porządku, owa różnica wynika z systemu liczenia poejmności przez producentów a mianowicie 1MB = 1000KB a w rzeczywistości 1024KB.

O tym to ja już dawno wiedziałem, tylko zdziwiły mnie aż 3 różne wartości, no mniejsza z tym.

Sformatowałem dysk na NTFS w trybie normalnym i na razie wszystko chodzi OK. Co do tego wcześniejszego programu to najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze, mimo że formatowanie zajęło sporo czasu to obyło się bez żadnych komplikacji.

Do obudowy dysku dostałem tylko instrukcję instalacji i nic więcej, mam pytanie co do tego, a raczej chcę się upewnić:

Przed odłączeniem dysku od USB, najpierw używam “Bezpieczne usuwanie sprzętu” a potem wyciągam kabel. Kabel ten niby to zwykły kabel tylko że przy obudowie na dysk mam 1 wejście, a przy kompie muszę podłączać pod USB 2 wtyczki (zasilająca i ta do komunikacji). Moje pytanie brzmi, czy mogę odłączyć kabel wprost z obudowy, czy muszę najpierw wyciągnąć ten do komunikacji z kompa, potem zasilający, czy to ma jakieś znaczenie?

Może pytam się jak głupi ale wydaje mi się że dysk to dość delikatny składnik systemu i takie odłączanie go od zasilania może na niego wpływać negatywnie…

Pozdrawiam!

odłączasz najpierw kabel usb a potem zasilanie.

Dzięki za wszytko!

Pięknie chodzi i oby tak dalej.