Dysk zewnętrzny spadł i nie chodzi

co prawda z nie wielkiej wysokości spadł, bo z obudowy komputera na podłogę (jakieś 40 cm), był w obudowie na dyski zewnętrzne, więc chyba nie stało się nic złego :roll:

Sprawdziłem wszystkie kable i są podłączone i jest z nimi ok. Poza tym jak go włączę, to świeci się lampka więc to znaczy że jest podłączony do prądu.

Wie ktoś co się mogło stać??

aha, i jak go włączam, to nie kręci się - bo dyski chyba mają to do siebie że się kręcą w środku, a u tego nie słychać, żeby wykonywał jakąś pracę.

help ![-o<

Mysle że możesz go już wyrzucić…Dyski są bardzo czułe na wstrząsy i po takim upadku już raczej dysk się nie obudzi…

no to kaplica raczej sam nic nie poradzisz .czeka wiec serwis a i to nie jest pewne.jak jest na gwarancji i nie widac sladow uderzenia oddaj go do sklepu tam gdzie kupiony,i powiedz ze nie dziala.pojedzie na gwarancje i byc moze dadza ci nowy

eeejj, ludzie, ale ja mam tam 160 gb różnych rzeczy - chyba jest możliwość odzyskania tego - bez przesady! !!

Ej! Kolego(post 2) takich rad to nie udzielaj-sprawa nie jest przesądzona. Zadzwon do jakiegos serwisu i zapytaj ile bedzie kosztowac taka naprawa. Jezeli bdzie ci sie oplacac to oddaj, jezeli nie to kup drugi.

Dodane 08.03.2009 (N) 14:08

Wydaje mi się, ze te dane są na dysku, ale z tego co ty mówisz nie można prowadzić zapisu ani odczytu.

możesz spróbować pobawić się Hiren’s BootCD dokładniej HDD Regenerator, ale jeżeli dysk nie kręci to może być ciężko, zobacz może czy BIOS go wykrywa,

dysk ma jeszcze gwarancję, ale jeśli oni nic nie poradzą, to nie będę go wymieniał na nowy, bo wole zapłacić za drugi dysk, a z tego odzyskać dane - są mi niezbędne i bardzo, ale to bardzo potrzebne, dlatego nie mowy o jego wyrzucaniu - zrobię wszystko, żeby odzyskać choć część tych danych.

Dysk się nie kręci, więc niestety żadne oprogramowanie nie da rady na mechaniczne uszkodzenie - jeżeli z takim właśnie mamy do czynienia.

A co mogło się zepsuć w nim??

Gwarancji nie podlegają raczej uszkodzenia mechaniczne. Najlepiej udaj się do jakiegoś dobrego serwisu, może oni coś poradzą.

Tylko serwis pozostaje.

Pozdrawiam.

ok, własnie wysłałem zapytanie do firmy mediarecovery w Katowicach - piszą, że mozna przesłac dysk do nich i ekspertyza w najtańszym wypadku nic nie kosztuje.

Zrobię chyba najpierw tak, że dam do serwisu, a jak oni nic nie poradza, to wyślę go do tej firmy - chyba, ze od razu wyslać - jak sądzicie??

pierw wyślij na pewno do serwisu jak nic nie poradzą to trudno wyślij do firmy o której wspominałeś

Z góry przepraszam, za przesunięcie starego tematu na samą górę, ale tak przeglądam moje stare posty i trafiłem na ten o dysku zewn., więc postanowiłem napisać, jaka była dalsza historia tego dysku.

“Oczywiście” nie wysłałem dysku do Katowic, bo wpadła mi taka myśl, że może kiedyś uzbieram te $$, żeby zapłacić za odzyskiwanie danych (z góry było wiadomo, że za każdy GB trzeba było zapłacić 1000 zł). Poza tym w serwisie powiedzieli, że z dyskiem nie da się nic zrobić, prócz odzyskiwania i jak sobie odzyskam dane, to mogę do nich przyjść i mi wymienią. Więc odłożyłem dysk do szafy.

Międzyczasie coraz mniej zależało mi na danych tam zawartych, ale co pół roku podłączałem go do kompa w nadziei, że odpali… no i po jakichś 2 latach odpalił :smiley: Co prawda komputer napisał, że jeden z dysków jest uszkodzony, ale poradził również, żeby skopiować z niego dane, nim całkiem padnie, co już było dla mnie sygnałem, że jednak dostanę się do plików. Oczywiście w tamtych czasach forsy było jeszcze mniej niż wcześniej, wiec o zgraniu wszystkiego na zawalony dysk komputera mogłem pomarzyć - wypaliłem wiec 10 płyt DVD z najważniejszymi danymi. Potem zaniosłem dysk do serwisu i dali mi nowy - to było chyba w 2011 roku. Tenże dysk już wymieniony podziałał do lutego tego roku - z resztą gdzieś już od połowy ub. roku sygnalizował wady, które bagatelizowałem, a w lutym br. powodował zamulanie całego systemu, więc musiałem go odłączyć.

Teraz myślę o tym jak odzyskać część danych z badsektorów, które od dłuższego czasu dawały znać o wadach dysku. Tak czy inaczej z tego dysku udało mi się zachować większość potrzebnych danych, które przegrałem na dysk ssd 1TB, który kupiłem kilka miesięcy wcześniej i miałem go rozpakować, ale mi się nie chciało :stuck_out_tongue: … no więc mój stary dysk zewn. zmusił mnie do tego. Szczęście, że miałem nowy w zapasie i że udało się przegrać ze starego wszystko co najważniejsze.

Nauka z tego taka dla mnie, że zawsze jest nadzieja dla padniętego dysku - oczywiście wszystko zależy od stopnia destrukcji. Mój spadł z wysokości pół metra (nie pierwszy raz). Komu innemu mogło stać się coś gorszego z dyskiem. W każdym razie póki jest gwarancja (a tamta trwała 60 m-cy) z wymianą dysku można poczekać, a nawet gdyby gwarancja minęła, to nie raz lepiej odczekać jakiś czas i próbować podłączać dysk co jakiś czas do kompa (może w końcu odpali), bo dane na nim zawarte mogą być dla nas o wiele wartościowsze, niż kupienie nowego dysku.