Dysk zewnętrzny USB2.0 czy USB 3.0?

Załóżmy że kupuję dysk z USB 3.0. Otrzymuję kabel Y-USB 3.0. Przy podłączaniu do gniazda USB 3.0 wystarczy, że wykorzystam 1 końcówkę (gniazdo zapewnia natężenie 900mA). W przypadku zaś gdy podłączam do gniazda USB 2.0 (zapewnia natężenie 500mA) to czy potrzebne są ZAWSZE 2 końcówki? Czy gdybym użył kabla USB 2.0 to możliwe byłoby wykorzystanie jednej końcówki? (oczywiście rezygnuję wtedy z prędkości USB 3.0)

I czy w ogóle do każdego dysku USB 3.0 dołączany jest kabel Y-USB 3.0? Jeśli tak, to można go później wymienić na zwykły pojedynczy USB 2.0?

I czy jakaś firma poza Samsungiem produkuje dyski zewnętrzne 7200 rpm i buforze 16MB? Czy warto kupić HDD z takimi parametrami czy lepiej ze standardowymi 5400 rpm i buforze 8MB?

To czy do poprawnej pracy wystarczy 1 czy aż 2 gniazda nie zalezy od kabla. Na ogół to kwestia kombinacji dwóch czynników: poboru prądu samego dysku i wydajnosci prądowej danego gniazdka (rzeczywistej, nie nominalnej).

Nie wiem, ale akurat te serie Samsungów to nie najlepszy wzorzec do naśladowania. Bardzo wyżyłowane parametry mechaniczne skutkują u nich podobno notorycznymi “padami”.

Jeśli będziesz korzystał wyłacznie z portów USB 3.0 / eSATA to można rozważyć. Weż jednak pod uwagę wyższą na ogół awaryjność. Przy USB 2.0 dyski 7200 RPM to w zasadzie same kłopoty. Większy hałas, grzanie, zużycie energii, problemy z zasilaniem (duży prąd rozruchu) pomimo zbliżonych do 5400 RPM osiągów (ograniczeniem jest i tak samo złącze). W tym drugim przypadku nie warto.

Dzięki, a możesz rozwinąć pojęcie rzeczywistej wydajności prądowej, od czego ona zależy?

Chciałbym też odtwarzać filmy z tego dysku na DVD, więc powinien on działać bezproblemowo na jednym kablu. Jaki model byłby wart polecenia?

Aha, niby nominalne natężenie prądu jest identyczne zarówno w gniazdku USB w kompie jak i odtwarzaczu DVD (500mA), ale jak wygląda natężenie rzeczywiste? W DVD jest mniejsze?

pozdrawiam

Od konstrukcji samego gniazda, a właściwie jego kontrolera. Dlatego jedne gniazdka USB 2.0 bez probemu wyrabiają “120% normy” wytrzymując stabilnie rozruch starych prądozernych dysków 7200 RPM, a inne nie radzą sobie nawet z nominalną połówką ampera zalecaną w specyfikacji.

Przy odtwarzaczu stacjonarnym to akurat mały problem. zawsze możesz zastosować dodatkowy zasilacz zewnętrzny USB podpięty przez kabel typu “Y”. Podobny trik niektórzy stosują przy routerach wyposażonych w niezbyt wydajne prądowo złącze USB.

Można to niestety sprawdzić jedynie empirycznie, drogą prób.

No tak, tylko, że wtedy spada mobilność takiego dysku, dochodzi plątanina kabli, itp. nie mówiąc już o dodatkowych kosztach zakupu takiego huba.

Znalazłem test wspomnianego Samsunga: http://www.chip.pl/testy/pamieci-masowe … -g22-500gb

Wynika z niego, że pobór mocy przy rozruchu jest całkiem mały mimo 7200 RPM (wynosi 2,6W) i jest to wynik niższy od dysków WD, Seagate czy PQI. Zastanawiające jest to, że pobór mocy jest niższy od wielu modeli 5400 rpm. Również głośność i temperatura prezentują się dobrze jak na zwiększoną szybkość talerzy. Może więc ten Samsung nie jest taki zły?

Z kolei w tym zestawieniu pobór prądu jest mierzony w miliamperach: http://www.komputerswiat.pl/media/2011/ … at-BIG.pdf

i pod tym względem wygrywa dysk PQI, zaś Samsung S2 jest na 3 miejscu. W ogóle prawie wszystkie dyski potrzebują przy rozruchu ponad 500mA - dziwne skoro gniazdo daje 500mA, no ale to wtedy jest tak jak mówisz, że port działa ponad normę przez jakiś czas. Zastanawia mnie tylko na co powinno się zwracać bardziej uwagę: zużycie energii w watach czy w miliamperach?

Jeśli komuś naprawdę zależy na mobilności to nie ma sensu rozważać dysków 7200 RPM. Z nimi zawsze są większe problemy. Koszt zakupu zasilacza USB 2A to zawrotne kwoty rzędu 20 PLN (tyle płaciłem parę miesiecy temu), a sprzęt jest całkiem uniwersalny. Tak czy siak, w przypadku hostów USB 2.0 stabilne działanie HDD na jednym kabelku to kwestia sprawdzalna jedynie empirycznie.

Z lekcji fizyki w szkole średniej pamiętam, że Moc (waty) = Napięcie (wolty) x Natężenie (ampery) . Zakładam, że od tego czasu się nic nie zmieniło. Napięcie USB jest zdaje się takie samo niezaleznie od wersji standardu: 5 V. Resztę łatwo sobie przeliczysz z podanego wzoru. Swoją drogą, z tego co mi wiadomo PQI żadnych dysków nie robi. Co najwyzej obudowy przenośne. Pytanie co jest środku?

A zatem uważasz, że nie warto kupować jakiegokolwiek dysku USB 3.0 i 7200 RPM chociażby ze względu na większe zapotrzebowanie na prąd takich dysków przez co jeden host USB 2.0 może nie starczyć do zasilania?

A może z własnego doświadczenia mógłbyś polecić jakiś dysk, który działa spokojnie podpięty do jednego gniazda USB 2.0?

Tak, to prawda. Zwykle w ich obudowie siedzi Samsung lub Toshiba.

A co sądzisz o tym dysku: http://www.ceneo.pl/8371009 Czy może doradziłbyś coś innego? Jakie gniazdo jest lepsze w obudowie dysku: klasyczne USB, mini USB czy mikro USB? (o tym ostatnim słyszałem niepochlebne opinie ze względu na szybkie wyrabianie się i słabe trzymanie).

Ja mam bardzo złe doświadczenie z gotowymi zestawami.

Także jeśli dysk, to samsunga 2,5" (mam kilka i żaden nie padł, zarówno 2,5, jak i 3,5").

Do tego obudowę: np: http://www.zalmanshop.pl/p96,zewnetrzna … zarna.html

To tylko połączenie dwóch elementów. A jaki zysk - w razie potrzeby - wymieniasz dysk na wiekszy i nie musisz się przejmować stratą gwarancji.

Tak jak napisałem wcześniej, to kwestia priorytetów. 7200 RPM jest zaletą gdy oba urządzenia wspierają USB 3.0, wadą w przypadku korzystania z połączeń USB 2.0.

Z mojego skromnego doświadczenia mogę polecić Samsungi serii SpinPoint M7E. Ciche, przyjemne, niegrzejące się dyski. Działają bezproblemowo na jednym kablu z wieloma rozmaitymi hostami. Co do obudowy oczywiście zakupić oddzielnie. Świetne są całkowicie metalowe, wyższe modele Wellanda z aluminium. No i jak ktoś juz wspominał, w przypadku jej padu możesz normalnie odzyskać dane z dysku nie tracąc gwarancji.

Jeszcze raz - lepiej odzielnie dysk i odzielnie obudowę. Wybierzesz dokładnie to co chcesz i unikniesz dodatkowych kłopotów. Co do złączy mini USB wydaje się być dobrym kompromisem między wielkością a trwałością. Z mikro mam niestety zbyt skąpe doświadczenia.

Możesz coś więcej o tym napisać?

W dysku adaty, o którym wspomniałem wyżej siedzi dysk samsunga. Dla mnie jednak wydawanie 130 zł na samą obudowę to (przynajmniej w tej chwili) zbyt dużo.

To prawda - większa elastyczność, ale w głównie dla doświadczonych. Nierzadko zdarzają się też problemy typu obudowa za luźna/za ciasna, niewidoczność dysku przez komputer, itd.

Czytałem, że w obudowie ADATA Nobility NH92 jest dysk Samsunga HM500JI z zachwalanej właśnie serii SpinPoint M7 :wink:

Niestety jakoś trudno mi znaleźć ładne metalowe obudowy. A jeśli już to są bardzo drogie. Chyba, że byś coś polecił fajnego i w przystępnej cenie…

No właśnie w sumie obawiałbym się tego składania, że obudowa nie będzie pasować do dysku, itp. Nie miałeś z tym nigdy żadnych problemów?

Welland z serii ME-940, jeśli dobrze pamiętam. Chodzi o całkowicie aluminiowe obudowy z wysuwaną płytką montażową dysku. Naprawdę solidny kawał aluminium. Dzięki większej od tanich “plastików” masie dobrze tłumi wibracje podczas pracy HDD. No i ceny bardzo przystępne, zależnie od wersji interfejsu.

Osobiście nigdy, a przewijały mi się przez ręce różne dziwne odudowy 2.5" i 3.5". Nawet no-name chińszczyzna z Allegro czy “nierozbieralne” markowe modele. Może miałem szczęście? Z drugiej strony rozmiary tych dysków są na tyle standaryzowane, że trudno o większe “wpadki” projektantów akcesoriów. Znacznie gorzej sytuacja wygląda w przypadku HDD 1.8", ale to chyba raczej chwilowo poza Twoją sferą zainteresowań.

No w sumie 1,8’’ są jeszcze bardziej mobilne i fajnie wyglądają (wielkość karty kredytowej) ale cena za 1 GB jest zdecydowanie wyższa niż w przypadku 2,5". Podobno są jednak bardziej odporne na wstrząsy niż 2,5", ale oczywiście mniej niż dyski SSD i pendrivy. Ta technologia zapisu jest stosunkowo młoda (chyba wprowadzona przez Toshibę w 2009 roku) i obecnie jeszcze niewielu producentów ją wdrożyło więc wybór tych dysków jest niewielki. Myślę więc, że z zakupem lepiej się wstrzymać gdy będzie większy wybór tych dysków i może technologia bardziej “okrzepnie”.

Wiem, że jesteś zwolennikiem kupowania oddzielnie dysku i oddzielnie obudowy, ale się zapytam: czy w przypadku modelu http://pclab.pl/art41604.html nie będzie przeszkadzać to, że obudowa jest lekko wypukła po obu stronach? HDD powinien podczas pracy być nieruchomy, a w przypadku takiej obudowy, dysk może się bujać. Co o tym sądzisz?

Nie do końca taka młoda. Dyski twarde 1.8" miały już iPody Classic pierwszej generacji z 2001 r, w komputerach np. IBMy X40 z okolic 2005 roku czy Delle D420 rok później.

To raczej bardziej kwestia ceny za 1 GB niż “okrzepnięcia”. Po prostu 2.5" są wystarczająco małe do większości zastosowań, za to sporo tańsze.

To raczej pytanko do użytkowników tego cudeńka. Nie miałem go w rękach więc po prostu nie wiem.