Dyskusja o beznadziejności gier mmorpg

Jeja jaki znawca :smiley:

Dla mnie Mmorpg to fun, poznawanie ludzi, masowe zabijanie czasu, przyjemność.

W takiego WoWa grałem w sumie 3 lata (od bety). Na początku gra miała klimat, można było poznać ludzi z jakimiś umjętnościami. Z czasem gra się stawała coraz bardziej farmowalna. I tak jest do dziś. Dlatego go rzuciłem. Ale tak swoją drogą. Przez te 3 lata poznałem MASĘ ludzi z polski i z zagranicy z którymi do teraz mam kontakt. Z ludźmi z polski to się nawet spotykamy na jakichś zjazdach zorganizowanych przez nas. To jest właśnie coś, zaczynacie od wspólnego grania a kończycie na wspólnym piwku. Niektórzy to sie nawet żenili :stuck_out_tongue: Ale co prawda to prawda. Każdy mmorpg z czasem staje się taki że trzeba siedzieć więcej żeby innych dogonić bo wtedy nie liczą sie już umjętności a ilość wolnego czasu. Wiem co piszę :wink:

Wszystko zależy od podejścia. Czasami fajnie pójść wspólnie na piwo, czasami fajnie pójść wspólnie ze znajomymi na “wirtualny spacer” po świecie RPG. Tego typu gry wciągają bo możesz realizować coś co ciężko w prawdziwym życiu osiągnąć. Tam możesz stać się słynnym wojownikiem, najlepszym handlarzem itp.

I tak jak można wspólnie spędzać czas na czatach, tak samo można ten czas spędzić w grze. Często ze znajomymi wpadaliśmy do “knajpy” w grze i tam siedzieliśmy i gadaliśmy.

I wcale po roku przerwy nie jest się newbie. Po prostu tak jak w CSa trzeba odświeżyć sobie umiejętności i troszkę potrenować.

W grach MMORPG nie liczą się umiejętności tylko bezmyślne zabijanie potworków? To dlaczego jest taka różnorodność ras, klas i skilli dla nich? Na jedne trzeba takiej taktyki, na inne innej. Tak samo pojedynkując się z innym graczem. Nie da się bezmyślnie klikać po F-ach by zabić. Bo wyjdzie Ci to 1/10 przypadków. Z każdym przypadkiem trzeba używać innej taktyki. Bo każdy się różni klasą, rasą i co najważniejsze - doświadczeniem Twojego przeciwnika. Możesz walczyć z tym samym przeciwnikiem (chodzi o klasę postaci) a 2 różne osoby będą nią sterowały i jedną walkę wygrasz z tzw. palcem w tyłku, a inną przegrasz sromotnie.

W grach RPG także można nauczyć się sztuki negocjacji, dyplomacji (jak trzeba zawiązać sojusz lub wynegocjować pokój między Klanami). Sztukę przemawiania itp. Czegoś czego nie wykorzystasz w CSie. Bo tam bezmyślnie klika się po WSADie i klika po myszy. I liczy się refleks. Trochę myślenia i taktyki także. Ale nie tak bardzo jak w MMORPGach. A na pewno już nie uświadczysz tego w zwykłych RPG. Bo w tych można przewidzieć jak zachowa się NPC jak dasz złą odpowiedź, albo co możesz się spodziewać po potworku.

“Jeszcze jedna ważna rzecz. Nie wiem czy wszystkie gry mmorpg, ale te, które znam osobiście, mają ograniczenie stopnia rozwoju naszej postaci. Wspominam o tym dlatego, że każdy ma szanse osiągnąć maksymalny stopień rozwoju, a to, jak szybko i w jaki sposób chce go osiągnąć, zależy od samego gracza.”

No tak, ale potem siedzisz i nic nie robisz…siedzisz w grze…

“I wcale po roku przerwy nie jest się newbie. Po prostu tak jak w CSa trzeba odświeżyć sobie umiejętności i troszkę potrenować.”

No wlasnie, nie. Bo tak jak ktos wspomnial: Konczysz grac jestes w top 100. Za rok jestes w top 10 000…

"W grach MMORPG nie liczą się umiejętności tylko bezmyślne zabijanie potworków? To dlaczego jest taka różnorodność ras, klas i skilli dla nich? Na jedne trzeba takiej taktyki, na inne innej. Tak samo pojedynkując się z innym graczem. Nie da się bezmyślnie klikać po F-ach by zabić. Bo wyjdzie Ci to 1/10 przypadków. Z każdym przypadkiem trzeba używać innej taktyki. Bo każdy się różni klasą, rasą i co najważniejsze - doświadczeniem Twojego przeciwnika. Możesz walczyć z tym samym przeciwnikiem (chodzi o klasę postaci) a 2 różne osoby będą nią sterowały i jedną walkę wygrasz z tzw. palcem w tyłku, a inną przegrasz sromotnie.

W grach RPG także można nauczyć się sztuki negocjacji, dyplomacji (jak trzeba zawiązać sojusz lub wynegocjować pokój między Klanami). Sztukę przemawiania itp. Czegoś czego nie wykorzystasz w CSie. Bo tam bezmyślnie klika się po WSADie i klika po myszy. I liczy się refleks. Trochę myślenia i taktyki także. Ale nie tak bardzo jak w MMORPGach. A na pewno już nie uświadczysz tego w zwykłych RPG. Bo w tych można przewidzieć jak zachowa się NPC jak dasz złą odpowiedź, albo co możesz się spodziewać po potworku."

Takie cos to tylko top gracze ktorzy NIE sa uzaleznieni…reszta tylko expi i ma wszzystko gleboko w du…w duzym powazaniu ma wszystko…

Takie gry uzalezniaja…Ci co w nie graja, i piszą, że to co piszesz to pierdoł - są uzależnienie na 70 %. Graja, graja, graja i ktos wychodzi do nich, odslania ich psychike i pokazuje im, jak zachowuja sie ludzie uzaleznieni, i jak beznadziejne jest to granie. Co do beznadziejnosci - beznadziejnosc stanowi 80% takich gier. Bo co ci po tym 200 lvl ? Jedyne co ci to moze dac to nowe znajomosci podczas gry, i podniesienie oceny swojej wartosci…bo w czyms jestesmy dobrzy…

Bedziemy grali 3 lata, wbijemy jakis super lvl i przestanimy grac. Idziemy na studia. I patrzymy na siebie obierkytnie, z 3ciej osoby. Co widzimy ? Zmaronowane 3 lata. Zamiast isc zkumplami na miasto, znalezc ziewczyne, budowac domki z zapalek, ktore potem mozna postawic i sie chwalic, zamist sie uczyc jezykow, jezykow programowania mamy co ? 200 lvl. Ktory jest czym ? Niczym ! Jest wirtualny. Wystyarczy jedno klikkniecie w bazie danych i juz tego nie ma. To nic nie daje, tego sie nie da dotknac to jest do niczego nie potrzebne… Jednak ludzie, ktorzy sa bogaci jak ■■■■■■■, kleja sie do nich dziewcznyny, wszyscy ich lubia - na 90% nie beda grali w gry mmorpg - czemu ? Bo maja o sobie tak dobre zdanie, i wiedze ze to prawda, ze nie potrzebuja go juz podjnosic. I nie mowcie mi, ze ludzie nie graja w mmorpg zeby podniesc swoj poziom wartosci - nawet jesli o tym nie wiedza. Trudno jest to zauwazyc bo to siedzi gleboko w podswiadomosci, bardzo gleboko, i jesli ktos nie jest sprawny w ogladaniu swoich mysli w 3ciej osobie - nie zauwazy tego. Ale uwierzcie mi - ja tak umiem, i wiem ze 80% ludzi grajacych mmorpg, gra w nie dla podniesienia swojeje wartosci. Mozg initerpretuje to jako granie dla zabawy, ale jedanak jest to podo by podniesc swoja wartosc. A reszta po co gra? 4 fun. Zebysie bawic. Nawet ci ktorzy graja zeby podniesc swoj poziom wartosci, po wbicu jakigos lvl, czuja sie dobzi i tgerz graja 4 fun.

Osobiscie musze przyznac ze jestem uzalezniony…Gram. Ale nie gram aktywnie. Botuje. Po co ? Bo wybotuje 50 lvl i bede mogl zaczac grac 4 fun. Bawic sie. Odkrywac. I naprawde mam poczucie niskiej wartosci…Albo tak interpretuje moja podsiwadomsc, nie jaest latwo “oddzielic” sie od siebie, i patrzec na swoja podswiadomosc z 3ciej osoby, CALKIEM obiektywnie, tak jakbysmy oceniali mysli kogos innego.

Rozumiem ze bedzie duzo postow ze co ja piernicze, ale to jest prawda. Spojrzcie na siebie obiektynie, na swoje mysli, tak jakby ktos znal wasze mysli. Ale KTOS a nie WY. I ocencie je…

W dniu 20.06.2008 , o godzinie 13:36 został dopisany post przez Rooker

Moj tekst was chyba dobił.

Mi to się nie chciało czytać tak za bardzo , ale jakość dobrnąłem do końca . W twoim myśleniu to tak jak z sensem życia : Po co żyć ? I tak umrę i się skończy

Chyba jednak tego nie przeczytales. Lol. Tam nie ma nic takiego XD

Rooker , nie chodzi mi o twoim myśleniu tylko o myśleniu Mass Destruction , Autora tematu

No, ale on tez tak nie mysli… MMORPG sa beznadziejne bo NIC z tego nie masz ! KOMPLETNIE ! W rl. zyciu mozesz w tedy isc z kumplami do kina, znalezc dziwczyne ( bo wieksozsc tych co graja w mmorpgi jest tak wciagnieta ze nie ma ) i cos porobic innego domki z zapalek np. bo to mozesz postawic u siebie na polce i sie cieszyc ! A MMORPG ? Wbijesz 200 lvl i co ci po nim ? iles lat zycia stracone, zamiast cieszyc sie pelnia zycia, chodzic z kumplami na piwo ogladac mecze i chodzic na jakies festyty ty siedziales przed gra ! i masz 3 kumpli ! Ale z drugie konca polski z gry, bo ci prawdziwi juz od ciebie odeszli, bo ich olewales wszystkich i tylko zes siedzail w domu… Naprawde…

Ile użytkowników tyle opinii ;D .

Dla niektórych pełnia życia to komputer . Właściwie taka dyskusja nie ma sensu bo mogli byśmy tak bez końca.

Rooker , na forum używamy polskich znaków (ą, ż, ę, ó, itp.), w związku z tym proszę wyedytować swoje posty i poprawić co trzeba. Niezastosowanie się do prośby będzie skutkowało przeniesieniem tematu do śmietnika.

Ja tak to czytam i czytam i tak myślę że większość którzy grali w MMORPG albo MMO to osoby które nie zgadzają się z opinią autora tematu. Za to osoby które nie grały lub nie grają w MMO/rpg myślą tak jak autor.

Z tobą się zgadzam bo jak dla MNIE MMORPG i inne MMO nie maja sensu. Gdybym grał w te gry pewnie nie zwrócił bym uwagi na jedną piękną dziewczynę w mojej klasie :P. (Powiedzcie mi jak do niej zagadać na PW :D)

Temat jak dla mnie do zamknięcia bo to sprawa człowieka a nie naszej szanownej społeczności forum. ( Nie żebym się w MOD-a bawił, ale jak jakiegoś szukacie to wiecie gdzie go szukać :F )

Ja uważam, że np. taki Counter Strike ma mniej “sensu” niż World of Warcraft. Mimo, że obie te gry bardzo lubię to cały CS opiera się na strzelaniu i to jest głupsze, ciągle strzelać, strzelać tysiące godzin, ale tak można się przyczepić do każdej gry, każda gra jest bez sensu, film też, książka też, w ogóle życie jest monotonne i bez sensu.

no właśnie… z punktu widzenia kolesia który nigdy nie dotknął komputera to granie to bezsens… tylko klikasz guziki na klawiaturze i na myszce… :stuck_out_tongue:

ja tam w CS gram raz na jakiś czas (mniej niż codziennie) i nie uzależniłem się… gram z nudów a jak znudzi mi się gra to idę spać :smiley: i właśnie o to chodzi w grach, nie gra się po to żeby szybciej trafiać headshoty tylko żeby się dobrze bawić… a takie mecze czy jak to się tam nazywa w CS są głupie bo to nie dla zabawy ale żeby wygrać… i ile przy tym jest stresu itd. :stuck_out_tongue:

Ja np grając w MMORPgi poduczyłem się sporo języka angielskiego.

A gram tylko i wyłącznie dla zabawy i też nie cały czas. Z raz dwa razy na tydzień, na godzinkę włączę sobie Guild Warsa, pogram na PVP Arena i wszystko. Chyba taki wcale zły nie jestem, bo zrobiłem sobie ponad półroczną przerwę, a gdzie do klanu nie wejdę, to z palcem gdzieś potrafię wygrać meczyk 1vs1 (czasem też oczywiście przegram). I wcale nie gram dużo. Więc można grać rzadko i być dobrym…