Dyskusja o teleturnieju "Milionerzy"

jedne pytania są trudniejsze inne łatwiejsze, zależy na kogo trafi, ostatnio pani mgr, nauczycielka języka angielskiego, musiała brać koło przy pytaniu, o węglowodany :wink: dla wielu banał, widać nie dla wszystkich

Poza tym to musi być niezły stresor siedząc tam, naprzeciw Huberta

Nie ma pytań łatwiejszych i trudniejszych :stuck_out_tongue: . Są pytania na które znamy odpowiedź lub nie.

Właśnie. Nie da sie narysowac, można tylko obrać mniej lub bardziej dokładne przybliżenie, ale zawsze przybliżenie.

To nie jest kwestia przyłożenie linijki… przecież 4 jest liczbą ‘skończoną’ i można narysowac kwadrat o takim boku, natomiast (pi) jest liczbą, której wartości do końca nie można określic, liczbą niewymierną - z tego co wiem nie możesz narysować kostrukcyjnie odcinka o długości (pi), a o długości 4 jak najbardziej.

Wracając do tematu teleturnieju, faktycznie czasem uczestnicy są denerwujący :slight_smile: Wiele można brac na logikę, a już kompletnie czasem nie rozumiem jak dzwonią przy pytaniu ktorego przeczytanie zajmuje 20 sekund, po czym biorą jeszcze 50:50 :stuck_out_tongue:

Poza tym ‘losowość’ tego 50:50 jest mocno podejrzana :? Zauważcie że zawsze Hubert pyta sie o dwa typy, po czym przeważnie te odpowiedzi zostają :? Tak samo poziom pytań też czasem jest zaskakujący, np. ta Paulina która doszła do miliona miała banalne pytania (przy czym to za milion jedno z prostszych - mogłoby być ono nawet pytaniem za, powiedzmy 2000 zł), a czasem ‘proste’ pytania na początku są w sumie trudne.

Ale i tak to jest fajny program :smiley: Jedyny teleturniej jaki oglądam :wink:

Pytanie nie dotyczyło konstruowania ani rysowania tylko czy pole może być liczbą całkowitą. I poprawna odpowiedź jest, że może być.

czy pamieta ktos temat pracy magisterskiej Bożydara ktory gral chyba w sobote? dzisiaj byla powtorka.

W innych krajach też sobie różnie radzą z pytaniami… :slight_smile: