Od jakiegoś czasu (dokładnie nie wiem, może jakieś 4 miesiące) komputer zaraz po włączeniu buczy sekwencyjnie, nie jednostajnie, raz ciszej, raz głośniej “auauauauau” (przepraszam za “wygłup”, ale tak właśnie buczy).
Teraz już buczy nawet w czasie jego pracy. Zaczyna kiedy chce, nie można przewidzieć, kiedy zacznie.
Najpierw pomagało potrzęsienie komputerem, uciszał się.
Teraz już trzeba czekać aż sam przestanie buczeć.
Buczy około 2-3 minuty, czasem krócej, i się ucisza (teraz) na jakieś 8-10 minut.
Na kilka sekund przed buczeniem “harczy” -> “ghhrrrbbrrkkhhrr” (również przepraszam za głupią imitację dźwięku).
Jak już kończy buczeć, to wtedy robi “uuigruyyuuyyiii”, następnie, gdy już skończy tak jak by dysk się włączał “auuu” i wszystko wraca do normy.
Proszę (w miarę tego, na ile zdalnie potraficie to sobie wyobrazić), o wskazanie mi co to może być (wentylator, (dysk!).
No, prawdopodobnie któryś z mieszaczy powietrza. Warto zlokalizować, który, bo jak jakiś ważny to bałaganu może narobić. Czyli jak zacznie buczeć to nura w obudowę i szukamy który- jak wątpliwości to na moment zatrzymywać wszystkie wiatraki po kolei. jak juz wiadomo, który to jak mało ważny to mozna próbować ratować, jak jakiś strategiczny to lepiej wymienić. Bratu kiedyś w zasiłce buczał, harczał, to podtykal tam jakieś wykałaczki. Raz wziął i wykitował, czy się tam o coś przyblokowało, a że zasiłka z serii ‘kaoryfer’ to się zagotowała biorąc ze sobą płytę główną.
Oky, zobaczę, rozkręcę komputer, i posłucham co tak robi.
PS. A jeszcze jedno:
Gdy inna osoba siedział przy komputerze, powiedziała mi, że (o, znów zaczął buczeć), że komputer “ni stąd nie zowąd” zaczął stukać “tuktuktuktuktuk”, więcej nie wiem, gdyż jak już pisałem nie było mnie przy owym zajściu.
Do powyższej porady dodam, że jeśli miałbyś dostęp do kompresora rezultat byłby zadziwiający w porównaniu do innych metod. Oczywiście smarowanie wiatraków obowiązkowe.
No właśnie nie ma co kombinować za dużo… akurat znalezienie buczącego wiatraka nie jest problemem… co tu testować osobno? A smarowanie wiatraków to raczej nie powinna być standardowa procedura, a ewentualna desperacka próba uratowania wiatraka. Poza tym najpierw trzeba zobaczyć dlaczego buczy- czy to w ogóle łożysko, czy może gdzieś coś opadło/obluzowało się i np. łopatki ocierają o ‘ramkę’.
Najprościej przy włączonym kompie miej zdjętą obudowę (oczywiście nie całą tylko z boku) i przetrzymaj któryś wiatrak zaczynając najpierw od zasilacza->radiatora-> po wiatrak od karty graficznej. Na wiatrak od proca to raczej bym nie stawiał i w ten sposób dojdziesz,który to wiatrak buczy.Jeśli nie masz gwarancji na podzespoły,a wykryjesz który to wiatrak Ci buczy bierzesz się dostajesz do owego wiatraka aż do zawleczki takiej gumowej,która znajduje się pod naklejka i wtedy dajesz bardzo małej ilości smaru.
Ps.Żeby Ci nie przyszło do głowy dawać oleju/oliwki,bo takie coś owszem zadziała,ale na krótką metę,a nawet można zrobić gorzej.