Dziwny problem z działaniem karty sieciowej

Witajcie, nie wiem czy prawidłowy dział, ale najbardziej mi to tu pasowało :slight_smile: W czym rzecz. Ostatnimi czasy zainstalowałem sobie na komputerze jako drugi system Linuxa. Mam jednak dziwną przypadłość karty sieciowej po tej operacji. Kiedy uruchamiam komputer dajmy na to z Windows, wszystko jest OK. Komputer mogę uruchamiać ponownie nieskończoną ilość razy i jak będzie uruchamiany Windows, to wszystko działa prawidłowo. Kiedy natomiast uruchomię komputer ponownie i wybiorę Linuxa, to nie mam internetu. Pomaga tylko wyłączenie komputera na dłuższą chwilę i wtedy podczas uruchamiania wybranie Linuxa i wtedy wszystko działa. Podobnie jest kiedy uruchomię najpierw Linuxa (mogę komputer resetować dowolną ilość razy i jak będzie uruchamiany Linux wszystko będzie OK), a kiedy po ponownym uruchomieniu wybiorę Windowsa, to wtedy na nim nie działa karta sieciowa. Nie pomagają żadne czary mary, po prostu nie ma internetu. Karta działa, itd ale jest informacja o odłączonym kablu sieciowym.

Wygląda to tak, jak poprzednio uruchomiony system “blokował” kartę sieciową pod siebie - o ile można tak to powiedzieć :slight_smile: Dziwne to trochę. Miał ktoś podobny problem?

Karta przewodowa?
Może spróbuj aktualizacji BIOSu na początek, czasami pomaga na takie dziwne problemy.

Tak karta przewodowa wbudowana na płycie. W sumie co lepsze mam dwie karty sieciowe na płycie głównej i obydwie dotyka ten sam problem :slight_smile: BIOS aktualny.

Fast boot w BIOS jest włączony?

Ja parę dni temu uruchomiłem z płyty najnowszego Minta( live) by sprawdzić moje porty hdmi z którymi mam problemy . Ale po wyłączeniu ( to tylko dvd), przestawił mi się zegar w biosie a parę programów w tym przeglądarkę vivaldi musiałem ponownie zainstalować. Dobrze że mam Hekasoft więc łatwo wrócić było do ustawień. Niezbadane są wyroki developerów

Fast boot włączony, na wyłączonym też próbowałem. U mnie też zamienne uruchamianie systemów przestawia zegar…

To raczej normalne, w linuxie zegar systemowy dostaje chyba czas UTC.

Gdzieś mam z tyłu głowy, tylko nie potrafię sobie teraz przypomnieć, że chodziło o przerwania. Windows blokował przerwanie dla karty sieciowej i Linux nie potrafił tego odtworzyć czy z tego skorzystać. Dopiero wyłączenie komputera pozwalało odzyskać pingwinowi dostęp do karty. Dlatego pytałem o fast boot.

Ale ja napisałem również że

Z zegarem sie liczyłem ponieważ nie instalowałem minta więc i nie konfigurowałem a tylko uzyłem go do próby sprawdzenia portu hdmi w kompie. Dzięki temu wiem ze padł ale jaki to miało wpływ na zainstalowany vivaldi i qBittorrent oraz kinze, pojęcia nie mam poza jednym, wszystkie mają do czynienia z siecią

Czyli widać posiadanie dwóch systemów na jednym dysku nie jest aż tak bezproblemowe jak mogłoby się wydawać…

Jeśli posiadanie jednego systemu może stwarzać problemy to przy dwóch łatwiej nie będzie.

Zawsze możesz rozważyć wirtualizację.

BIOS/UEFI przechowuje czas w UTC, a systemowy jest dostosowany do lokalnej strefy czasowej.

Nie pomogę ale o czymś wspomnę. Dlaczego tak się działo ? Nie mam pojęcia

Tu przypominam ze Vivaldi i Kinza to przegladarki a qBittorrent to wiadomo co.
Co jest na rzeczy nie wiem ale bywa ze sie dzieje. LiveCD a raczej LiveDVD i były problemy z siecią