Witam
Od wczoraj mam problem z komputerem. Przekopałem internet, google i trudno mi zdiagnozować problem…
Otóż w niedzielę zacząłem czuć dziwny zapach z komputera… taki swąd spalenizny, kabli i kurzu z obudowy… ale zignorowałem to i później wieczorem już tego nie czułem. Dziś późnym popołudniem z obudowy zaczął dobiegać zapach kabli, swąd taki smród. Otworzyłem obudowę, “obwąchałem” zasilacz- on faktycznie trochę śmierdział, potem DVD- też czuć podobnie jak zasilacz, a niekiedy dość mocno, dysk i grafika nie śmierdzą, ale zapach czuć też z płyty głównej i nie umiem powiedzieć czy procesor czy płyta. Ogólnie w całej obudowie jest smród, tak że jest wyczuwalny z pokoju na korytarz.
Kiedyś dwa razy przerabiałem spalenie się zasilacza i cd-rom’u, ale to było łatwe do wykrycia, bo ulegały takiemu zniszczeniu, że było czuć już topienie się plastików… Tutaj jest na odwrót.
Mój zasilacz to: Qoltec model SilentLine Q400W, 400W, 5.0A, 50Hz.
Komputer: Intel Core2Duo 2.40 E4600, Gigabyte GA945 GCM S2L, 2GB RAM, Seagate 320GB, GeForce 9500GT 1GB Ram.
Na wszelki wypadek sprawdziłem temperatury procka, dysku, grafiki w speedfan- wszystko gra, nic się nie przegrzewa (wg programu).
W poprzednim temacie pisałem o piskach z komputera i forumowicze sugerowali piszczące cewki na płycie głównej… Czy to może mieć coś z tym smrodem, swądem? Wrzucam link do tematu:
Będę bardzo wdzięczny na pomoc i odpowiedzi! Komputer odstawiłem i go nie używam teraz.