Gdyby ludzie mieli odzywać się tylko wtedy, gdy posiadają pewną wiedzą na jakiś temat, to dziś nie pisałbyś tutaj komentarza. Może nawet byś nie istniał. Tobie może coś wydawać się bez sensu, możesz też uznać, że na jakieś pytanie nie ma odpowiedzi, ale…
Zdaj sobie sprawę, że możesz być tak ograniczony (chodzi o wiedzę, inteligencję, percepcję), że przy tym istnieje możliwość, iż nie będziesz pojmował rzeczywistości wokół Ciebie. Wiedza pewnych ludzi jest ograniczona, inni posiadają na jakiś temat szeroką wiedzę. Ci drudzy będą szukali odpowiedzi na pytania wszędzie, bo to zwiększa ich szanse na jej znalezienie. Ci pierwsi natomiast nie będą rozumieli pytania, intencji i uznają drugich za psychicznie, społecznie, intelektualnie upośledzonych.
Sam wiele razy spoglądałem na innych z dołu, nie wiedziałem, o czym mówią. Gdyby zadali mi pytanie, to pewnie bym zgłupiał, może uznałbym, że jest abstrakcyjne i nie ma na nie odpowiedzi. W niektórych z tych przepadków okazywało się, że odpowiedź istnieje, ale jest poza moim pojmowaniem.
Jeśli ktoś się czymś interesuje, to nie należy tego negować, hamować, wyśmiewać. Czasem od absurdu można dość do wielkich rzeczy.
Swoją drogą użyłeś cholernie infantylnego zwrotu w swojej wypowiedzi skierowanej do mnie. Jest on wręcz żałosny i głupi. Tak samo odzywają się gimnazjaliści w komentarzach na WP. Gdy spada na kogoś krytyka, to przeważnie odbija się to właśnie w taką stronę. Co mam na myśli? Wyobraź sobie, że ktoś krytykuje nauczycieli za ich pracę. Krytyka ta przejawia się właśnie w komentarzu w sieci. Pod tym komentarzem pojawia się prowokacyjny komentarz w stylu “jeśli jesteś taki mądry, to idź uczyć do szkoły”. To jest komentarz w Twoim stylu. Problem w tym, że nauczycielem staje się osoba, która przyjmuje świadomie wszelkie obowiązki z wykonywania tego zawodu i jest osobą, od której należy wymagać pewnych rzeczy, a zrobienie czegoś źle powinno spotkać się z odpowiednią krytyką. Natomiast pogonienie kogoś o innym wykształceniu i zawodzie do wykazania się jest żałosne, bo ta osoba nie musi tego robić, gdyż jej rola w społeczeństwie jest inna. Tak więc dlaczego ja miałbym odpowiadać? Widać, że Ty również w temacie nie jesteś w stanie się wypowiedzieć, co nie znaczy, że nie znajdzie się ktoś, kto będzie miał wiedzę i doświadczenia, które pomogą odpowiedzieć na nawet najbardziej absurdalne pytania.
Jest jeszcze inna kwestia, o której chyba nie pomyślałeś. Może kolega zdaje sobie sprawę, że nikt mu nie powie nic zgodnego z rzeczywistością, ale chce poznać różne fantastyczne możliwości, bo np. tworzy rysunek związany z apokalipsą, pisze książkę o jakieś tragedii i świecie postapokaliptycznym lub po prostu rozwija swoją wyobraźnie/kreatywność. Bo przecież liczy się nie tylko pewna wiedza, ale również trzeba znać kwestie, które nie mają prawa bytu, by łatwiej było znaleźć różnice między tym, co możliwe, a tym, co niemożliwe.
W ogóle dziwię się sobie, że dałem się sprowokować Twojej infantylnej, ironicznej prowokacji. Jestem chyba bardziej otwarty na wszelkie dyskusje.