Brat potrzebował instalke win 10. Ściągnął ja z oficjalnej strony. Nie miał żadnego pendrive, więc ściągnął to na mój dysk zewnętrzny. Przychodzę wczoraj do domu i jedyne co komputer widział to nazwę dysku ESD-USB i z tego co widzę to jest to bootowalny win 10. System pokazuje, że miejsce na dysku wynosi max 32 GB, zamiast bodajże 500GB.
Co wiąże się z tym, że nie ma moich danych.
Jedyne co chce się dowiedzieć to, czy ten proces da się odwrócić i żebym miał swoje dane, a dysk pojemność jaka powinien mieć.
Bo nie wiem czy już mam być wkurzony, czy spokojny bo da się to odwrócić.
Powinieneś być wkurzony - 32GB z początku dysku już straciłeś w zależności od stopnia fragmentacji i rozmiaru plików może i całość co do reszty może być problematyczne z powodu utraty tablicy partycji Jest masa softu do odzyskiwania danych, o ile masz dysk na którym mógłbyś zapisywać te pliki to próbuj np recuva