Formatowanie dysku bez utraty danych

Mam takie pytanko. Otóż mam 4 partycje na jednym fizycznym dysku. Na jednym naturalnie system, drugi jest dla programów/gier, trzeci na instalki/filmy, a czwarty na muzykę. I czy jak podczas instalacji sformatuję dysk 1 i 2 nie skasują mi się pliki z 3 i 4? Znaczy, czy jak nie będę ruszał ich podczas tworzenia nowych partycji dyskowi nr 3 i 4 nic się nie stanie?

Nic się nie stanie. :slight_smile:

Nie nic się nie powinno stać instalki , filmy powinny chodzić bez problemu. Inaczej jest z np grami (przynajmniej ja się z tym spotkałem) po reinstalacji dysku z systemem grę trzeba przeinstalowywać bo nie można jej uruchomić (wyskakuje błąd o złej instalacji ) … Ale ten przypadek dotyczył akurat PES 6 a np Metin 2 działał bez problemu ;]

Bo niektóre gry tworzą wpisy w rejestrze systemowym i innych miejscach - które są niezbędne do ich prawidłowego działania. I jeśli masz gry na D, a system na C - to analogicznie rejestr znajduje się na C, i jeśli przeinstalujesz system - to z rejestru znikają wpisy gier które mimo wszystko wciąż są na dysku D.

Instalki będą działały, dlaczego miałyby nie działać?

Filmy również będą działały - oczywiście po wgraniu odpowiednich kodeków.

Się kłaniam.

Teoretycznie rzecz ujmując jeśli nie ruszysz (skasujesz/usuniesz) partycji to dane na niej zapisane również nie zostaną ruszone. W praktyce też zresztą najczęściej (na tyle często że niemal zawsze) tak właśnie jest.

Z mojego doświadczenia wynika jednak, że można bardzo łatwo stracić dostęp do danych na partycjach których nawet nie dotykamy, jeśli na tym samym fizycznie dysku twardym kasujemy lub dodajemy inne partycje. Problem zaobserwowałem trzy razy, dwa razy na jednym dysku i raz na innym. Po przeorganizowaniu partycji po pewnym czasie (nie dłużej niż jeden tydzień) partycje zaczęły zwyczajnie znikać z dysku w sposób chaotyczny (w przypadkowej kolejności). Wyspecjalizowanym programem ratującym tablice partycji twardego dysku można było odzyskać dostęp do znikniętych wcześniej partycji. Problem dotyczył tak partycji podstawowych jak i rozszerzonych, przy czym raz zaobserwowałem iż zanika partycja rozszerzona wraz ze wszystkimi na niej dyskami logicznymi, co zresztą wydaje się być logiczne.

Problem występował po użyciu GParted opisanego w artykule http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=10339&GParted+0.3.913 .

Dlaczego podejrzewam ten właśnie program? Otóż pierwsza awaria nastąpiła chyba na następny dzień po użyciu GParted. Będąc przekonanym iż dysk zwyczajnie pada wykorzystałem instalator Windows XP by skasować partycje pozostałe jeszcze na dysku, zadać jedną i ją sformatować a następnie zobaczyć co będzie dalej. Po więcej jak dwóch tygodniach ponownie użyłem GParted i ku mojemu zdziwieniu zamontowane partycje znowu zaczęły znikać a nawet pojawiać się ponownie by znowu ostatecznie zniknąć. Przeprosiłem się z płytą instalacyjną Windows XP i po dziś dzień dysk działa poprawnie z dwoma partycjami. Po krótkim czasie zakupiłem nowy dysk i po zamontowaniu do kompa użyłem na nim GParted. Mniej niż tydzień czekałem na zanik partycji. Gdy partycje zamontowałem z poziomu Windows XP (normalnie zainstalowanego i działającego) problemy odeszły w niepamięć.

Dlaczego w ogóle użyłem GParted, otóż od kiedy sięgam pamięcią denerwowało mnie to że system partycjonowania z firmy Microsoft zawsze zostawia kawałeczek dysku niewykorzystany. Dzisiaj już mi to nie przeszkadza :-).

pozdro dla wsiech

ps

Nie jestem przeciwnikiem Pingwina ani żadnej rzeczy która jego jest.