Witam, zakupiłem używanego Samsunga Galaxy A5 2017 z OLX. Telefon wygląda jak nowy, zero rysek itp. Sprzedający poinformował mnie o tym, że w telefonie wymieniany był wyświetlacz ze względu na pęknięcie (wymieniany ponoć w salonie PLAY). Telefon kiedy go odkupowałem był jeszcze zafoliowany. Moim pytaniem jest: czy telefon po wymianie ekranu jest wodoodporny? Podobno jest sposób na “suche” sprawdzenie wodoodporności z użyciem barometru. Jeśli taki test rzeczywiście istnieje to proszę mnie pokierować przez niego, z góry dziękuję i pozdrawiam
Nie liczylbym na to. Fabryczne uszczelnienie zawsze będzie lepsze niż serwisowa uszczelka. Traktuj telefon tak jakby nie był wodoodporny i nie prowokuj sytuacji
Oki, dzięki za poradę, sprawdziłem telefon tymi apkami co rzekomo sprawdzają wodoodporność i obie zakończyły test ze skutkiem negatywnym tak więc raczej nie będę go topił :3
Jak apka może sprawdzić wodoodporność? Na 99% działa to na zasadzie sprawdzenia modelu telefonu w jakiejś bazie i wypluciu informacji czy takowy zapis jest w specyfikacji od producenta.
Sprawdza ciśnienie wewnątrz telefonu i jeśli po dociśnięciu ekranu ono spada to znaczy, że powietrze uchodzi a co za tym idzie, woda może wlecieć
Jak może sprawdzić ciśnienie wewnątrz telefonu, skoro nie ma takiego czujnika? Jest oczywiście barometr, ale to mierzy ciśnienie zewnętrzne. Jakoś nie chce mi się wierzyć w ten wynalazek…
W tej A5 nawet w #0# (czy jakoś tak) jest tam ten czujnik i rzeczywiście zmienia wartość po dociśnięciu ekranu
Zastanawia mnie ten “bajer” bo właśnie czytam trochę “internetuf” i wnioski ludzie mają różne. Jednym zmienia się ciśnienie i trzyma, innym zaś niemal natychmiast wraca do normy, kolejnym nie zmienia się w ogóle - a wszystko to są telefony z tą deklarowana wodoszczelnością rzędu IP68. Śmierdzi mi to jakimś urban legend… Nie wspomnę o teoriach o jakichś czujnikach wyrównujących ciśnienie wewnątrz…
W związku z tym że czujniki w telefonach to “membrana” ściskania ekranu wywołuje jedynie błędy odczyty i nie mają żadnego związku z powietrzem wewnątrz obudowy.
Poza tym, gdyby czujnik byłby w stanie czytać ciśnienie wewnątrz obudowy to nie byłby w stanie czytać ciśnienia atmosferycznego.
To właśnie podejrzewałem… Apka jest o kant tyłka potłuc… Nawet w mojej Lumii 950, która wodoszczelności nie ma i nie może mieć, bo bateria jest wymienna odpowiednie naciśniecie ekranu wywołuje zmiany w Barometrze… Kolejny mit…
Wodoodporność ogółem to bajka. Przeczytaj w sieci ile razy producent odrzucił reklamację zalanego “wodoodpornego” smartfona. Zawsze wina użytkownika, nie udowodnisz, że zalanie smartfonu to wina ich “uszczelek” czy “silikonu”, niestety.
Nie w tym rzecz. W karcie gwarancyjnej jest zapis, że producent nie bierze na siebie odpowiedzialności gdy telefon zostanie uszkodzony poprzez zalanie - na wodoodporność po prostu nie daje gwarancji. To, że jakiś telefon ma certyfikat IP68 czy inny nie oznacza nic - chyba że mówimy o telefonach pancernych, gdzie wodoszczelność (zazwyczaj) jest gwarantowana. Trochę to nie ładnie, że telefony reklamuje się wodoodpornością lub zwiększona odpornością na zachlapanie, a jednocześnie producent umywa ręce gdy taki telefon faktycznie wpadnie do wody.
Większość telefonów z certyfikacja jest wodoodporna po wyjęciu z pudełka. Po 3 miesiącach noszenia w kieszeni telefon stopniowo się rozszczelnia. Widziałem na własne oczy jak serwisant otworzył moją wodoodporna Z1C żeby zmienić baterię. Po zerwaniu uszczelki wewnątrz było aż szaro od kurzu i pyłu. A o telefon naprawdę dbalem. Był w dodatkowym etui i nigdy nie próbowałem sprawdzać tej wodoodporności. Deszcz raczej nie byłby problemem ale nic więcej. Telefon miał wtedy 3 lata.