Dostałem od znajomego Genesis Helium 2.1 600 60W (NCS-0856) i chce was spytać czy warto wydać około 130zł na serwis o ile nie ma nic w nim drogiego do naprawienia ( no jakoś tak było w wiadomości z serwisu ) ?
Problem jest taki że złącze odpowiedzialne za wyjście tzn output działa tylko w tedy jak jeden powiedzmy kabel przy złączy wygnę w lewo stronę i w tedy jeden głośnik gra a drugi nie no i na odwrót to samo z drugim głośnikiem a subwoofer działa bez problemu.
No i druga sprawa na zdjęciu nr 2 widać że jest uszkodzony kondensator a dokładnie izolacja? Bo nie sądzę żeby to miało wpływ na działanie?
Po za tym.
Mam około 370zł na głośniki do PC. Spodobało mi się w Helium to że ma „pilot” hmm powiedzmy złącze na słuchawki i AUX więc czy znajdę podobne? Czy lepiej naprawić ( no oddać do serwisu ) ?
Wygląda na zimny lut, albo podobny temat. Trochę kalafonii, cyna, i poprawić luty złączy. Ewentualnie jak pękło coś w środku, kupić nowe i wymienić. Mogą być jeszcze problemy z potencjometrami przy wyginaniu płytki działają, lub nie, ale to łatwo sprawdzić, ruszając nimi.
Sprawdź czy czincze od głośników są sprawne. Kondensator raczej niema wpływu.
Jak umiesz lutować, to naprawa wydaje się trywialna, jak nie, to 130zł, za rozebranie tego, wymianę, zmontowanie, to zupełnie uczciwa cena. Godzinkę to zajmie, razem z kawą.
No właśnie łapię za czincze ( nie za kabel ) i ruszam gdy są hmm w złączu żeby działały np 1 działa a jak dobrze wyjdzie z drugim to w tedy działają oba ale nie będę tego trzymał bo nie ma sensu .
No to chyba zostaje mi serwis ponieważ nie mam lutownicy a samo lutowanie to nie problem dla mnie. Po za tym pytałem producenta mailowo o tak zwaną „część serwisową” i w odp napisali :
"Dział części zamienne jest głównie dla części zamiennych dla foteli, wcześniej były również dostępne dla Naszego starego modelu głośników, ale obecnie nie sprzedajemy takich części. "
Z drugiej strony brat mówi że lepiej kupić za 130zł sprawne a te wywalić ale no właśnie mam jedno „ale” . Dostałem za darmo a jak bym oddał do serwisu to jest tak jak bym kupił sprawne za 130zł prawda ?
Kurcze. Dziś kurier przyniósł nowy wzmacniacz i jest to samo.
Jak jeden głośnik działa to drugi nie .
Jak ten 1 działa, odłączę i podłącze jeszcze raz to znowu nie działają i tak z oba ten sam problem a sam subwoofer działa bez problemu.
No już nie jestem tego pewny.
Sprawdziłem głośniki (oba ) wyciągając z hmm powiedzmy z obudowy i okazało że w jednym głośniku kabel (czarny ) był przylutowany na kilka powiedzmy " drucików " .
Jak bym wymienił kable to czy w teorii problem hmmm przestanie być problemem i będzie to działać?
Rany, potrzebny ci przewód czincz. Taki za 3zł? mnie się tego wala zawsze gdzieś kilka. Ucinasz z jednej strony, lutujesz do głośnika i sprawdzasz czy działa wyjście. Zresztą może masz jakieś kolumienki? To wtedy wystarczy sprawdzić czy grają na wyjściu wzmacniacza poprawnie. Możesz nawet obciąć stare końcówki i na szybko skręcić z jakimiś innymi. Możesz złapać miernik, omomierz, i sprawdzić czy kable i wtyczki są ok. możesz podłączyć te kolumny do jakiegoś TV na wyjściu, będzie cicho bardzo, ale powinno być słychać. Możesz złapać kawałek drutu, czy kabla i dotknąć końcówkami do baterii 1.5 v powinny pykać wtedy. Możesz nawet podłączyć pod jakieś wejście słuchawek ucinając kawałek jacka z czegoś i stykając z chinczami, też powinno cicho grać. Można podłączyć woltomierz i naciskać membranę, będzie generowało prąd. Można podłączyć pod wejście mikrofonu i drzeć japę, będzie cicho, ale powinno dawać sygnał. Sposobów na sprawdzenie jest delikatnie pisząc, mnóstwo.
Podłączyć możesz i sprawdzić czy gra. Po prostu nie bierz głośno, będzie działał głośnik od 0,25W do 800W. A może i nawet większy rozstaw. Z tym, że ustaw jakieś 10% mocy i sobie sprawdzaj.
Wymieniłem czincze w obu głośnikach ( Satelitki ) i pomogło .
Z braku lutownicy, zrobiłem hmm powiedzmy na kostkę a w jednym głośniku poprawiłem czarny kabel i jest ok.