Gniazdka z uziemieniem czy bez uziemienia? Co lepsze?

Możesz to wyjaśnić? Uważasz, że przepali się np. 1,5mm2? I Ty uznajesz to za jakiś “stopień” zabezpieczenia?

Jaką ochronę? Pomyśl.

Wiesz, że jeśli np. w skrzynce bezpiecznikowej odkręci się/przepali przewód zerowy to w przypadku bolca podłączonego do zera całe napięcie zasilania znajdzie się na metalowej obudowie np. prali kub lodówki?

Weź już lepiej nic nie pisz.

I dlatego takich zmian nie należy wprowadzać na własną rękę. Było gniazdko bez uziemienia bądź z niepodłączonym bolcem - założyć bez uziemienia.

Jak napisał Cedar:

Nie wolno kombinować w instalacjach elektrycznych jak się nie wie, jaka to jest. A co będzie jeśli to sieć TT a będzie zmostkowany bolec ochronny? Instalacja z lat 60 - być może aluminium, co stwarza większe niebezpieczeństwo.

A co jeśli to będzie stara sieć “z zerowaniem” (układ sieci od transformatora - TN), ale na miedzi, będąca w bardzo dobrym stanie - a w razie awarii jakiegoś urządzenia przez niepodłączony bolec (który wcześniej był podłączony) stanie się komuś krzywda? Winę poniesie ten, kto zlikwidował mostek, który był wcześniej.

Nie jestem elektrykiem, wymieniam stare gniazdko - nowe podłączam tak samo, jak podłączone było stare. Nie wprowadzam żadnych przeróbek.

Miałem kiedyś tak z pralka i się zastanawiałem czemu ona mnie kpie hehe, żeby nie powiedzieć pieści.

Możesz mieć takie wrażenie, ja Ci nie zabraniam. Mnie uczono, że tak się montuje gniazdka. Nie jestem zawodowym elektrykiem, ani nie zajmuje się zawodowo montowaniem instalacji elektrycznych, posiadam jedynie uprawnienie do 1kV.

Właściwie to powinienem dopisać, że osoba nie posiadająca w ogóle uprawnień, nie powinna się brać za montowania jakiegokolwiek gniazdka w domu. W skrócie, osoba nie mająca o tym pojęcia, w ogóle nie powinna się tym zajmować.