Google Chrome czcionka


Dzień Dobry wszystkim
Co może być problemem że przeglądarka Google Chrome nie wczytuje czcionki tekstu tak że była typu np. Arial a wczytuje jak by to byłą czcionka pisana ręcznie

Wejdź w ustawienia chrome, w znajdź ustawienia - wpisz czcionki, ustaw nazwy, jakiej będziesz chciał i jej szerokość - wszytko suwaczkami ustawisz, nawet minimalny rozmiar.
Od razu poczujesz się lepiej. Najlepsza Time new Roman wszędzie. Arial jest za gruba, ale zrobisz według upodobania.

Zmiana czcionki u mnie w Chrome nie działa.
Wyświetla czcionki jakie ma ustawione strona na jaką wchodzę.
Więc ta ustawiana działa tylko na jakichś, które nie mają czcionki zdefiniowanej?

A jednak. Jakie bym nie dawał na edge chromium, to jet segoe ui.
Tylko FF ma w opcjach odznaczanie - Pozwalaj stronie na zmianę czcionek. Wtedy wszędzie jest wybrana czcionka.

Więc Chrome ma to kiepsko zrobione.
Te ustawione działają jedynie na jakiś starych stronach, które nie mają określonej czcionki.
Głupie to, bo raczej obecnie nic nie daje.
Czyli znowu FF ma lepiej to rozwiązane, oraz jeszcze płynne przewijanie, wyraźniejsze renderowanie czcionek i inne.
Czyli u autorki tematu coś w ogóle nie tak z czcionką.
Musi chyba kliknąć na ustawienia domyślne w Chrome i jej się naprawi.

Sprawdź bez dodatków, niby je chamsko zamazałeś/aś w prawym rogu (efekt smugi).

Praktycznie każdy uzłośliwiony dodatek może wstrzykiwać JS/CSS wymuszający swoją czcionkę font.


Można też napisać złośliwą listę filtrów dla uBlock Origin / AdGuard, bo obsługują ostylowanie:

How to create your own ad filters | AdGuard Knowledgebase (#cosmetic-css-rules)
Static filter syntax · gorhill/uBlock Wiki · GitHub (#subjectstylearg)


Potem może jakaś dziwna infekcja podmienia pliki z Windows Fonts na przerobioną czcionkę „artystyczną”/„cursive”.

W win 10 można zmieniać systemowe czcionki. Właśnie wypróbowałem adychange.exe

Powiększyłem i zmieniłem czcionki ikon, pomniejszyłem i zmieniłem czcionki menu.

Raczej miałem na myśli, że ktoś fałszuje plik „arial.ttf” (Windows łyka i font podmieniony na dysku), a w Windows nie widać bo leci na „Calibri.ttf”/„Segoeui.ttf”.

Lub infekcja wgrała fałszywe „Open_sans.ttf” a te z Internetu wtedy nie jest pobierane:

https://assets.allegrostatic.com/opbox-plugin-skins/statics/Open-Sans-400-v17_94697739.woff2

Niby test można zrobić w WordPadzie jak nie wyleciał, potem może notatniku/MS Paint (wszystkie 3 można niby odinstalować na 10 od pewnego czasu jak ktoś chce zyskać z kilkanaście MiB miejsca :rofl:) a na końcu może w Libre Office Write.