Google Chrome pracuje w tle, choć nie był w ogóle uruchamiany

Od pewnego czasu zauważyłem znaczny spadek wydajności laptopa z systemem Windows 10 Home.
Zacząłem szukać przyczyny i znalazłem ją po uruchomieniu Menedżera zadań. Przy przeglądaniu procesów w menedżerze znalazłem aż 6 procesów Google Chrome, z którego jeden zużywał od 63% do 77% użycia procesora. Niby nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że … Google Chrome nie był uruchomiony od początku restartu Windowsa, a przynajmniej ja go nie uruchamiałem ani nie było nigdzie widocznego okna ani zakładki jakoby był uruchomiony. Więc skąd ta potajemna praca?

Przeinstalowałem Google Chrome, zresetowałem również jego ustawienia do domyślnych, według instrukcji producenta Chrome.

Przeskanowywałem komputer Avastem ze zaktualizowanymi bazami wirusów, na wszelki wypadek również onlineowym MKS-Virem oraz programami Reimage-Repair, Malware Hunter i Spybot S&D.
Wszystko na nic, żadnego wirusa czy złośliwego oprogramowania nie znalazły.

Ja jednak jestem na 90% pewien, że jakieś złośliwe oprogramowanie musi wykorzystywać Chroma do nielegalnej (potajemnej) pracy w laptopie.

Choć jestem raczej dobrze obeznanym z systemami operacyjnymi i komputerami użytkownikiem, to ten problem mnie przerósł i stąd prośba o pomoc.

Sprawdź czy czasem nie został ci menadżer aplikacji aktywny w tle. Tam koło zegara.

Mówisz o tej kwadratowej ikonie z powiadomieniami? Czy chodzi Ci o to okienko,w którym pokazane są działające aplikacje?

W tym drugim przypadku odpowiem, że nie ma tam informacji o tym, że chrome działa, poza tym niby skąd miałby działać, jak po restartach Windowsa nie uruchamiam chroma, a jednam w menedżerze zadań hula jak huragan.

Tak, to chodzić może w tle tam w powiadomieniach.


Jeszcze możesz zerknąć skąd startuje plik chrome.exe może wirusowy z innej lokalizacji niż standardowa.

Chrome.exe oryginalny, podpisany cyfrowo.Z resztą, odinstalowałem go już 3 raz, ale teraz za pomocą Advanced Uninstaller Pro (który sprawdza i czyści wszelkie ślady po działaniu programu) i zainstalowałem bezpośrednio ze strony producenta. I dalej to samo. Po uruchomieniu Windowsa Chrome zaczyna pracować potajemnie.
Jestem sfrustrowany, bo nadal zżera mi skubaniec 2/3 zasobów procesora I nie wiem jak go wyeliminować z potajemnej pracy.
Jak się wkurzę to wywalę tę cholerę na zawsze. Problem w tym, że na lapku żony takich cudów wianków nie robi.

A w ustawieniach zaawansowanych próbowałeś wyłączyć “Kontynuuj działanie aplikacji w tle po zamknięciu Chromium

1 polubienie

Próbowałem, ale chyba znalazłem przyczynę i niestety jest druzgocąca dla Chrome.
Otóż mam konto w Gmailu i mam włączone coś takiego jak synchronizacja ustawień tego konta na różnych urządzeniach.
Wyłączyłem tą opcję dla Chroma i przestał działać w tle. Za to pokazał się w działających procesach Firefox (też 6 procesów).
Jednak żadne z tych procesów nie wykorzystywała więcej niż 1% pracy procesora.
Więc Chrome ze swoimi 67-77 procentami wykorzystania procka to totalny kanał i raczej nie włączę na Chromie synchronizacji kont.

Jakoś od wielu już lat sprawdzam te szumne zapowiedzi, że to najlepsza/najszybsza przeglądarka na rynku, i zawsze wychodzi, że to nie prawda. Bo to co Firefox robi wykorzystując 1% Chrome musi wykorzystać prawie 3/4 mocy obliczeniowej procka.

Nie jestem pewien, ale mnie wygląda to na jakąś infekcję, bo jak to jest, że wyłączasz chrome, a włącza się Firefox. Raport z FRST byłby mile widziany. Coś tu nie gra.

Ale to ma sens. Mając konto na Google oczywistym jest, że to Chrome będzie domyślnie synchronizował ustawienia przeglądarek, bo to ich produkt. Nawet jeśli Firefox również korzysta z logowania na koncie Gmail.
Ale jeśli wyłączy się synchronizację na Chromie, a na Firefoxie nie, to coś musi przecież wykonywać na Firefoxie sprawdzanie czy coś się na innych urządzeniach nie zmieniło w konfiguracji (np. na komórkach lub tabletach z przeglądarkami zalogowanymi na tym samym koncie Gmaila). No i w tej sytuacji to Firefox przejmuje robotę Chroma, tyle, że ta praca przez programistów Firefoxa została lepiej wykonana i nie zawala tak procesora jak w przypadku Chroma.

Najlepiej byłoby gdyby ktoś empirycznie sprawdził mój tok rozumowania i również w przeglądarce Google zalogował się na Chromie i Firefoxie loginem Gmaila i w ustawieniach włączył synchronizację danych.

Jeśli sytuacja z obciążeniem procesora (w oknie procesów) przez nie działający Chrome się powtórzy to mam rację :slight_smile:

Dodam, że po wyłączeniu w Chromie synchronizacji danych konta od kilku godzin testów (i restartów systemu) nie mam już pracującego w tle Chroma, za to gdy wyjdę z Firefoxa (z włączoną synchronizacją kont) Firefox zaczyna pracować unatended, ale zaledwie z 1% obciążenia procka.

Co? Czemu Firefox miałby się interesować tym co synchronizuje Chrome? To dwa oddzielne byty, a poza tym samoistne włączenie się procesów nie jest czymś normalnym. Sam mam obie te przeglądarki na dwóch urządzeniach i nie mam czegoś takiego, co właśnie opisujesz… Po wyłączeniu pracy w tle chrome w ogóle nie daje oznak życia póki go sam nie włączę.

Nawet jeśli są to dwa oddzielne byty to wybierając na Firefoxie domyślną przeglądarke Google i logując się na nią mam (również w przeglądarce) login gmailowy na ikonce właśnie Firefoxa (prawy górny róg gdzie są 3 poziome kreski) avatar Gmailowy. Tam mam włączoną synchronizację kont, dzięki czemu mam na każdej przeglądarce te same zakładki, te same historie okien i te same ustawienia w Chromie i Firefoxie, choć nie wiem jak to Firefox osiągnął.

Po wyłączeniu pracy w tle chrome w ogóle nie daje oznak życia póki go sam nie włączę.

A masz włączoną synchronizację kont na Chromie i Firefoxie?
Jutro moje przypuszczenia sprawdzę na lapku żony i napiszę czy moja teoria się sprawdziła.

1 polubienie

Widać masz założone konto Firefox Sync na gmail stąd może awatar. Tyle, że usługa Firefox Sync nie wpłynie na Chrome, nic w nim nie zaktualizuje i raczej wątpię w fuzje Firefox Sync z Google Sync.

Odinstaluj dobrym deinstalatorem w diabły te w/w programy! Potem sprawdź czy nadal coś dolega systemowi (przeglądarkom). A może masz więcej takich śmieciowych programów zainstalowanych w komputerze?
PS. Na czas prób warto by także odinstalować Avasta przy pomocy: https://www.dobreprogramy.pl/Avast-Clear,Program,Windows,17962.html w trybie awaryjnym, jaki jest proponowany przez ten deinstalator.

A Microsoft Edge też można wyłączyć, by nie działał w tle? Czasami jak czyszczę CCleanerem, mam informację że trzeba przedtem wyłączyć Edge, który i tak zawsze jest wyłączony i nie używam go.

1 polubienie

odznacz może jego czyszczenie.

No tak, można to zrobić, ale prawdopodobnie dalej działałby w tle.