Gothic 2 z czym wiąże się ominięcie Grega i jak grać?

Witam. Do Gry Gothic 2 NK podchodziłem już dwa razy, za każdym razem kończyłem jednak na drugim rozdziale, w którym to nie byłem w stanie nikogo, ani niczego pokonać. Ale zacznijmy może od tego, że przypadkiem właśnie pominąłem Grega, a gdy się zorientowałem było za późno, nie stał już przy mieście. Tak więc czy może to znacząco wpłynąć na rozgrywkę? Pamiętam, że w pewnym momencie pomagał on rozprawić się z bandytami w wieży niedaleko farmy Onara, a to była bardzo znacząca pomoc (nie byłem w stanie załatwić żadnego bandyty), więc czy będę miał jeszcze szansę się z nim spotkać i czy mi pomoże?

Drugie pytanie związane jest z tym, że nie chciałbym znów utknąć w 2 rozdziale gry, więc jak grać? Idę na czeladnika do Constantina (to raczej nie ma wielkiego znaczenia), a później wybieram się do magów ognia, więc jakie umiejętności mam zwiększać, aby mieć szanse przejść tą grę?

Magiem mnie się ciężko grało… zawsze brakowało mikstur many. Czeladnikiem bądź, którym, Ci się podoba… w sumie zawsze wolałem być u kowala -potem lepsze miecze można wykuwać i na brak kasy nie narzekasz.

Teoretycznie jak ominiesz Grega powinien on się potem znajdywać w mieście, a następnie niedaleko farmy Onara (na skrzyżowaniu polnych dróg). Jeśli pójdziesz załatwić bandytów na wzgórzu to się nie martw;) W NK musisz pokonać tylko szefa bandytów w jego domku (nie pamiętam jak on ma na imię). Greg i tak rozwali resztę ze względu, że też ma do niego interes (i tak gra jest napisana;P). W podstawowym Gothicu 2 bez NK samemu trzeba tych bandytów rozwalać:/

Wracając do magów… jest to ciężka gra, bo cały czas many brakuje, a obronę przeciwko obrażeniom fizycznym nie masz za dobrej… Aczkolwiek da się grać… inwestuj w manę… przede wszystkim - nigdy jej nie za mało. No i rozwijaj umiejętności tworzenia run - bez silniejszych będzie kiepsko… dobrze byłoby zrobić przywoływanie szkieletów/demonów czy jakiekolwiek inne przywołanie by mieć jakiekolwiek wsparcie, a samemu być z tyłu.

Postanowiłem jednak zacząć od początku i nie pomijać Grega. Nie zaszkodziłoby jednak jeszcze kilka porad co do gry, tzn. w co na początku inwestować punkty nauki, jak zdobyć jakąś większą sumkę pieniędzy itd. z tym, że idę na czeladnika do Constantino, a potem wybieram się do magów ognia.

Hmmm wiem, że najłatwiej i najwięcej pieniędzy zebrać u kowala jako czeladnika… jeśli nie to są walki w porcie za pieniądze - zawsze jakiś pieniądz… jest parę misji… opłaca się ukraść księgę rachunkową lichwiarza w porcie, jak i inne misje. Punkty? większość… wszystko stawiał bym na manę, bo to najważniejsze… z tym że trzeba zachować parę punktów nauki na runy i alchemię… Cóż… nie ma jednolitej porady na wszystko, więc ciężko mi będzie powiedzieć…

Kolejne pytanie. Zdobyłem Szpon Beliara, ale jestem Magiem Ognia, więc o ile zauważyłem, nie mogę z niego skorzystać jako miecza, a jedynie wymienić na runę, albo oddać Saturasowi. Dobrze zauważyłem?

Miecz musi się z Tobą zespolić, sam w sobie jest bardzo dobry , ale mag może korzystać tylko z runy, sam jej nie używałem, ale tak masz racje.

A to jak już ktoś odpowiedział, to chciałbym spytać, czy dobrze rozwijam postać.

gthc2nkst.th.png

Jestem o ile mnie pamięć nie myli w 4 rozdziale, w każdym razie w tym, w którym mam pozabijać smoki, żadnego jeszcze jednak nie zabiłem, ponieważ nawet taki poszukiwacz sprawia mi problemy. Nie wspominając już o Orkach, no chyba, że będę stał na taranie, rzucał Szał Beliara, pił miksturę i tak w kółko. Co do siły i zręczności, to pochodzą one praktycznie tylko z czytania kamiennych tabliczek, jedzenia goblinich jagód, i smoczych korzeni, podobnie z bronią dwuręczną, jednak tutaj poświęciłem też kilka punktów nauki. Idę w dobrą stronę, a może wszystko zepsułem?

Masz dobrze rozłożone statystyki, ale lvl trochę za mały. Proponuję ci za pomocą kul ognia ex-terminować wszystkich orków na około zamku co ja czynię już w drugim rozdziale. Poszukiwacze mają dość sporą odporność na magię dlatego powinieneś zainwestować w przywołanie szkieletu a potem demona. Przyda ci się również lodowa lanca.

Runy kuli ognie nie posiadam, mam za to dużą kulę ognia :slight_smile: Teraz okazuje się jednak, że ork wojownik to pikuś w porównaniu z poszukiwaczem, na którym szkielety już nie robią żadnego wrażenia, a nawet dużą kulą ognia trudno go wykończyć.