Holowanie mojego samochodu jako poszkodowany z OC sprawcy

Chciałbym się dowiedzieć, jak wygląda sprawa z drugim holowaniem samochodu z OC sprawcy, który jest ubezpieczony w LINK 4? Nie wiedzieć czemu (chyba pod wpływem emocji i nerwów po zdarzeniu) zamiast od razu odholować do warsztatu mojego znajomego, gdzie jest również parking strzeżony, odholowałem na parking strzeżony wypożyczalni i pomocy drogowej. Czy ubezpieczalnia pokryje też koszty za to drugie holowanie z OC sprawcy? Odległość nie jest duża, bo to raptem z jednego krańca miasta do drugiego (ponad 7 km).

A nie sądzisz, że szybciej uzyskasz odpowiedź dzwoniąc na infolinię ubezpieczyciela?

Tak i płacąc za minutę połączenia 4 zł. Poza tym oni będą próbowali to mówić w ten sposób, żeby mnie zniechęcić do korzystania z tej usługi, bo przecież dla nich to są koszty, dlatego wpierw wolałbym zapytać osób, które chcąc nie chcąc mogły się zmierzyć z taką sytuacją.

Support ubezpieczyciela to po pierwsze. A po drugie na logikę i z doświadczenia… Z jakiej to przyczyny i okazji miałby ktoś holować autko z jakiegoś parkingu - w sensie ubezpieczyciel na swój koszt?
Stało się coś tam na tym parkingu? Doszło tam do zajścia drogowego, kolizji itp.? Sam sobie odpowiedz :wink:
I tak przy okazji… https://www.link4.pl/cb/?partner_id=233

Jeżeli wybrałbyś bezgotówkowy sposób naprawy szkody, to wtedy możesz wrzucić to w koszty. Dokładnie taką sytuację miałem kilka lat temu. Tylko w moim przypadku samochód naprawiany był bezgotówkowo (ubezpieczyciel rozliczał się z serwisem ASO Peugeot). Samochód odebrano, naprawiono, a faktura za serwis (która była większa o 8000zł niż prognoza ubezpieczyciela) trafiła bezpośrednio do TU. Na fakturze widniał odbiór i transport samochodu do warsztatu.

Z doświadczenia ci powiem, że to drugie holowanie na sto procent podważą jako nieuzasadniony wydatek. Zmiana warsztatu gdzie naprawiasz nie jest przecież ich problemem. Inaczej każdy by sobie woził tygodniami po różnych warsztatach wrak, bo tu mu taniej naprawią wahacz, a tam taniej zderzak :stuck_out_tongue: Teoretycznie gdybyś się uparł to może byś to jakoś przepchnął, ale gra niewarta świeczki, to jest jak kopanie się z koniem.

Co do dzwonienia na infolinię ubezpieczyciela z takim pytaniem to parsknąłem śmiechem :laughing: Niezłą radę mu daliście. Chyba nie likwidowaliście za dużo szkód, skoro jeszcze nie zauważyliście, że każdy ubezpieczyciel zrobi wszystko i wmówi człowiekowi wszystko, żeby tylko obniżyć kosz likwidacji :stuck_out_tongue:

Tu nie chodzi o zmianę warsztatu, tylko jakby pierwszy wyjazd do mechanika. To pierwsze holowanie było na parking strzeżony pomocy drogowej. A o ile dobrze wiem, to chyba ubezpieczyciel ma obowiązek pokryć koszty związane również z transportem do warsztatu, no bo z jakiej racji z powodu sprawcy mam pokrywać z własnej kieszeni coś, co jest spowodowane jego winą, w dodatku w sytuacji, gdzie zabrano mi dowód?

Idąc tym tokiem rozumowania - a czemu ubezpieczyciel ma wozić na swój koszt w inne miejsca, niż warsztat?

Tylko się przygotuj na to, że będziesz musiał udowodnić, że warsztat w tym dniu był zamknięty, lub jakoś uargumentować wiarygodnie, np że musiałeś wybrać odpowiedni warsztat. Teoretycznie masz szanse na zwrot kosztów za parking i oba holowania, ale to wszystko zależy, na jakiego likwidatora trafisz i jak to wytłumaczysz :wink:

W jaki sposób masz zamiar się rozliczyć z ubezpieczycielem? Jeżeli żądasz zwrotu kosztów według przedstawionego przez siebie kosztorysu, to po prostu wlicz tam transport pojazdu. A jeżeli chcesz się rozliczyć bezgotówkowo, to po prostu zleć odbiór pojazdu. Jeżeli będziesz rozliczał się pieniężnie, to nie daj się naciągnąć na zaniżone wypłaty z tytułu amortyzacji części!