Witam, mam laptopa HP pavilion g6. Dokładnego modelu nie znam, ponieważ na samym laptopie nie pisze dokładnie jaki to model. Pudełka, papierów itp. nie posiadam tak samo jak właściciel tego laptopa. Tyle co o nim wiem to, to ze miał zainstalowany system Windows 7, 6GB RAM. Dostałem go z problemem “nie działa” :D. I też tak jest, a objawia się tym, że podczas włączania go mam czarny ekran a w dolnym rogu system recorvery F11 czy jakoś tak. I z komputera wydobywa się ciągły pisk. Sprawdziłem dysk, który okazał się trupem. Przy pierwszym uruchomieniu przeskakiwała iglica, później już nie. Jedynie z pod Linuxa udało mi się usunąć partycje i postawić je od nowa ale niestety z marnym skutkiem, gdyż dysk dalej nie działa. Podczas tworzenia partycji w programie gparted miałem czerwone wykrzykniki i masę błędów z sektorami. Ram sprawny i sprawdzałem na innym laptopie. Tak samo podpinałem sprawny dysk, efekt jedynie jest taki, że znika napis recorvery o pojawia się czarny ekran z migającą spacją oczywiście cały czas piszczy. Co to może być? szukałem trochę i nic nie znalazłem na temat.
Edit: Poszukałem jeszcze trochę i natknąłem się na temat z mignięciami caps lock’a. I laptop bez ładowarki włączy się dioda na caps lock mignie raz a na ekranie nie pojawia się nic (czarny). Pod ładowarką mignie raz szybko i później 2x po woli lub 2x po woli i obraz jest. Próbowałem tak chwilę o dziwo laptop wystartował, nawet dysk ożył i aktualnie próbuję zainstalować system.
Edit2: Nie udało mi się postawić systemu. Wiesza się na “Instalator rozpoczyna pracę”. Po ponownym uruchomieniu znowu to samo jak tyle że teraz dioda na caps locku miga 2x. Czyżby bios? czy płyta? bo już zgłupiałem… A jest i model:g6 1235so