Witam Wszystkich. Mam problem jak tytule, tzn. program HWMonitor pokazuje bardzo niską częstotliwość CPU. Nie pokazuje tej bardzo niskiej częstotliwości procesora wprawdzie cały czas, ale taktowanie 143 MHz na i7 4700mq 2.4 GHz to chyba nie jest już coś normalnego, bo nawet jak ten model procesora przechodzi w tryb oszczędzania energii to najniższy zegar jaki może on mieć przy oszczędzaniu energii to około 800 MHz. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten model procesora może także zbić taktowanie na skutek throttling’u w celu zmniejszenia temperatury aby zapobiec przegrzaniu, ale także w tym przypadku może zbić te zegary do około 800 MHz, ale nie do 143 MHz. A jak widać na poniższym pierwszym screenie (linki do screenów poniżej) throttling tego procka przy temperaturach takich jak na tym pierwszym screenie jest raczej mało prawdopodobny, bo temperatura graniczna dla tego i7 4700mq to 100 stopni Celsjusza (patrz drugi screen z Core Temp), a tu mamy maksymalnie 53 stopnie Celsjusza więc co jest grane ? Proc się popsuł czy ten program coś szwankuje ? Do tej pory było dobrze. Może to jakiś wirus ? Czy to może być walnięta płyta główna od laptopa na której ten proc pracuje ? Laptop to Lenovo ThinkPad W540, a model jego płyty głównej to LENOVO 20BHS00Q00 (patrz trzeci screen z CPU-Z). BIOS najnowszy jaki jest do tego laptopa, czyli wersja 2.42 (także patrz trzeci screen). Na czwartym screenie z kolei (CPU-Z) pokazuję dlaczego ten procek nie może zejść z taktowaniem poniżej 800 MHz - sądzę, że zawodowcy wiedzą o co mi chodzi więc nie będę tu już tego tłumaczył. Ktoś oczywiście może spytać - „A co jeśli zbicie zegarów do tych około 800 MHz nie zapobiegnie przegrzaniu ? To co procek ma się usmażyć czy też dalej jakoś zbijać zegary aż do skutku ?”. Otóż najbardziej prawdopodobna odpowiedź brzmi moim zdaniem przynajmniej (może się mylę) - nastąpi tzw. thermal shutdown, czyli sprzęt po osiągnięciu temperatury granicznej się po prostu automatycznie i samoczynnie wyłączy tak jak by nagle zabrakło prądu w gniazdku i nie było w ogóle baterii w laptopie i się nie włączy nawet jak będziemy naciskać na przycisk zasilania do czasu aż temperatura CPU nie spadnie do określonego poziomu pozwalającego na ponowne załączenie sprzętu. Odpowiada za to chyba jakiś element wbudowany w strukturę procesora, która nazywa się diodą termiczną,THERMTRIP czy jakoś tak - poprawcie mnie jeśli się mylę. Oczywiście płyta główna na której pracuje taki procek i jej BIOS/UEFI też pewnie ma jakieś tego typu zabezpieczenia, ale już nie będę się dalej wymądrzał na jakiej zasadzie to działa. Liczę na Waszą pomoc w tym temacie.
Sprawdź jakie taktowanie pokazuje Menadżer Zadań → w zakładce Wydajność. Czy tam też spada do 143 MHz? Czy procesor boostuje przy obciążeniu jednego rdzenia do maksymalnego taktowania 3,40GHz przewidzianego w specyfikacji, a przy pełnym obciążeniu wszystkich rdzeni osiąga te 2,40GHz?
Obstawiałbym na jakiś problem z zasilaniem, nie musi być to od razu problem z sekcją zasilania procesora na płycie głównej ale np. zastosowanie zbyt słabej, zużytej, uszkodzonej ładowarki lub niskiej jakości zmiennika. W tej generacji procesorów najczęściej właśnie to skutkowało zmniejszeniem taktowania CPU. Gdy odpinało się ładowarkę i laptop działał na baterii to taktowanie rosło do prawidłowej wartości.
Konserwację układu chłodzenia i wymianę pasty kiedy robiłeś?
@Narv W Menedżerze Zadań w zakładce Wydajność taktowanie nie spada. Chodzi Ci o parametr Szybkość w GHz, tak ? Przy mocnym obciążeniu zegar raczej jest na maksa, tzn. nie na 3.4 GHz, ale na 2.4 GHz, ale to wynika z tego, że wyłączyłem turbo żeby właśnie nie wkręcał się na te 3.4 GHz, bo jak pracował na większym obciążeniu na tych 3.4 GHz to się strasznie grzał, a na bazowym 2.4 GHz jest znośnie.
Odłączenie zasilacza/ładowarki nic nie daje - na samej baterii jest to samo. Chyba, że to zasilacz popsuł baterię albo odwrotnie ? Baterię mam niecały rok, bo kupowałem ją w zeszłym roku. Była wtedy jak nowa, tzn. miała 100 % swojej pojemności w Wh przy pełnym naładowaniu. Teraz to wiadomo, że jej już trochę spadło, ale nadal daje się na niej przez sporo czasu pracować. Bateria jest oryginalna od Lenovo. Zasilacz też jest oryginalny od Lenovo.
Konserwację układu chłodzenia i wymianę pasty robiłem oczywiście kiedyś, ale w stacjonarnym pececie, a nie w laptopie. A ten W540 jest wyjątkowo skomplikowany żeby dostać się do samego układu chłodzenia. Przedmuchałem go oczywiście kompresorem przez zewnętrzne otwory wentylacyjne w obudowie, ale rozbieranie tego laptopa na części pierwsze to nie dla mnie - za dużo różnych rodzajów śrubek, kabelków, plastików i innych „wynalazków” , a kto to później poskłada i żeby jeszcze niczego nie popsuć podczas takiej operacji ? W stacjonarce to jest łatwy dostęp, zdejmuję tylko jedną blachę i basta, a tu to niestety - sam demontaż laptopa zajmuje więcej czasu i jest on dużo bardziej skomplikowany aniżeli samo czyszczenie chłodzenia i wymiana pasty. Mogę tylko powiedzieć, że jak przedmuchałem go kompresorem od zewnątrz przez zewnętrzne otwory wentylacyjne w obudowie to kurzu było cokolwiek, a za wiele to i tak nie dało.