Witam. Rozpocząłem już podobny temat ale wolałbym zadać JEDNO KONKRETNE pytanie i uzyskać na nie JEDNĄ KONKRETNĄ odpowiedź. Otóż, mam podgrzewacz wody:
-50 litrów
-1500W
-220V
-50Hz
-80 stopni
pokrętło jest przesunięte na jakieś 60 - 65% w stronę “MAX”.
Codziennie biorę 15-minutowy prysznic po którym lampka na podgrzewaczu pali sie 30-40 minut. Potem suszę włosy niewielką kompaktową suszarką 1200W, na tym “największym” podmuchu
W sumie suszarka nie byłaby mi potrzebna bo mama codziennie suszy mi głowę, mówiąc coś o ogromnych rachunkach za prąd. A ja wolałbym zapytać Was - jeśli ktoś się na tym zna - ile taka ‘sesja higieniczna’ kosztuje?? Czy rzeczywiście rachunki i wyrównanie mogą być zaskakująco wysokie?
Suszarka to małe piwo. Za to podgrzewacz ciągnie kasę jak smok… Jeśli mama chce zaoszczędzić kasę to niech się myje w zimnej wodzie ;] Wtedy zostanie trochę kasy w portfelu, ale na pewno nie odczujecie w rachunkach zaprzestania korzystania z suszarki.
Wejdź pod prysznic spłukaj się, namydl, umyj głowę i się spłucz. Zaręczam że woda nie będzie lecieć przez 15 min, a bojler nie będzie podgrzewał wody przez 30 min.
Jakie Ty masz włosy? 3 m długości? Do tego suszarka o mocy 12 kW jest mocniejsza od przemysłowej nagrzewnicy :o Coś ci się chyba pomyliło 10 minut to jest 1/6 godziny = 0,166666666666 czyli suszarka zużywa 0,199999999 kWh
a włosy mamdo brwi :lol: i susze je całe przez 10 minut .
Chodzi o to że czasem mam coś takiego że sie boje jak małe dziecko - beda duze rachunki i mniej kompa (nie, nie jestem dzieckiem neo) i potem nas wyeksmitują xDDD
ale mam taki problem że jak ich nie wysusze to mi sie nie ułożą tylko będą odstawały ze wszystkich stron xdd a czesać sie też nienawidzę bo potem zostają takie pedalskie rowki po grzebieniu :lol: :lol: więc chodzi mi tylko o to czy jest szansa wyciągnąć z tego jakieś 700 złotych przy obecnych cenach prądu itepe itede, czy jednak nie ma się o co martwić tylko wystarczy oszczędniej korzystać?