Ile Moderator ma lat?

Mam pytanie ile moderatorzy maa lat? I jakie wykształacenie? bo dziwie sie skad tyle wiedzą:):slight_smile:

komin15 Wykształcenie i wiek, tak naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. Są tu osoby młode jak i posiadające na karku więcej niż kilkanaście wiosen/zim.

Czasem osoba młoda ma więcej w głowie niż ktoś, kto ma kilka tytułów i kursów.

Tak naprawdę wszystko zależy od pasji i głodu szukania rozwiązań i odpowiedzi, a nie przyjmowaniem papki.

a od czego jest internet i wyszukiwarki skarbnice wiedzy :wink: :wink:

Monczkin ten post chyba wyczerpał temat i wyjaśnił wątpliwości :stuck_out_tongue: Nie da się lepiej sformułować takiej puenty :mrgreen: :mrgreen:

Jest przydatny - w obecnych czasach.

Jak kupiłem pierwszego kompa, to o necie nie było mowy (nie dość, że drogo, to infrastruktura nie pozwalała).

Tak więc, człowiek jak miał helpa, to z niego korzystał, eksperymentował i uczył się na błędach - teraz jest łatwiej. Przeraża mnie to, że za jakiś czas okażę się “dyletantem” w dziedzinie “ogólnie pojętej komputeryzacji” jak nasi rodzice (starszego pokolenia) w dziedzinie obsługi wideo :lol:

Wystarczy popatrzeć na dzieci, jak sobie radzą z kompem, mając z nim styczność na co dzień

i jak w czesnym wieku ten komputer maja :>

Heh oczywiście że skarbnica wiedzy , tylko trzeba umieć z niej korzystać, wchłaniac tą wiedze

Wiele osób nawet z tego nie potrafi skorzystać i to jest smutne

Popieram w całości wypowiedz kolegi :lol:

Ja zarobiłem na swoją maszynę osobiście, mam ją od 3 lat…

I uważam, że wiele czasu straciłem, patrząc na poziom niektórych młodych użytkowników sieci…

Myszak tylko, że to wychodzi z czasem. Lenistwo i korzystanie z gotowców jest fajne - do czasu. Tak jak piszesz - w pewnym momencie, każdy odczuje na własnej skórze braki w wykształceniu. Jak ktoś stanie przed problemem, za który bierze pieniądze, to bardzo szybko się nauczy lub poszuka innej pracy. Niestety, młodzi ludzie, uważają porady “bardziej doświadczonych, za gderanie”. Tak było zawsze - sam doskonale pamiętam czasy mojej młodości i “porady” moich rodziców. “Starzy są, nie wiedzą nic o wpółczesnym życiu”. Bardzo szybko moja postawa “młodego boga” została zweryfikowana i światopogląd uległ zmianie. Jest to normalne i naturalne. Sukces należy do tych, co potrafią zrozumieć “porady ramoli” i wykorzystać wszystko to co najlepsze z doświadczenia innych.

squeet i na tym to polega - nie masz kasy (znam ten bół), więc czytasz o sprzęcie, który jest dobry (nie znaczy drogi) i dobierasz parametry tak, żeby to działało i służyło przez długi czas. Brak kasy zmusza do znalezienia najlepszych rozwiązań. No ale, jak ktoś dostaje komputer (w ogóle cokolwiek, najważniejsze, żeby wszystko było najnowsze i najlepsze) jako prezent - to podłącza kabel, a jak coś się pospuje, to ktoś przyjdzie i naprawi. Nie docenia się rzeczy otrzymanych. Docenia się rzeczy zdobyte (i nie chodzi tu o dobra materialne).

Przykro mi to mówić, ale niestety obecne pokolenie (pewną jego część) określam jako “kaleki techniczne” - mam narzędzie, ale nie potrafię go wykorzystać - przykre (dla niektóych), ale prawdziwe :frowning:

Trudno mi się nie zgodzić z Twoją opinią Monczkin zwłaszcza w ostatnim poście. Sam mam przykłady na żywo.

Mój kolega dostaje kompy od rodziców i nie ma pojęcia co w nich jest i po co(nie interesuje go to) Ostatnio szedł w zaparte że ma Pentium 4 a okazalo się że ma Athlona 3200+ :? Ale jemu to nie przeszkadza.

W szkole prace oddaje na zasadzie skopjuj wklej i drukuj… często z krzaczkami zamiast polskich znaków…ehh szkoda klawaitury…

Jest dokładnie tak, jak mówisz - w dzisiejszych czasach jest o większość rzeczy łatwiej, młodzi ludzie nie doceniają tego, co mają - mówię tu o większości, znacznej części; może i wynika to też z wychowania rodziców, nauczania wyrażania poglądów, spojrzeń na różne sprawy - począwszy od tych przyziemnych - docenianie rzeczy, zainteresowania się tym, co mamy. Nie chodzi tu tylko o tzw. wyższy pułap społeczeństwa, ten bardziej zamożny, bo na to nie ma reguły. Stosunku do pieniądza. Zainteresowania się sprawami przyziemnymi, ale jakże ważnymi. Nie chodzi tu oczywiście, tylko o braku zainteresowania wnętrzem komputera…

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Gdzie Rzym, gdzie Krym :o

BTW

W związku z tematyką - przenoszę do Na Luzie

:lol:

Czasem tak jest, że od słowa do słowa… i człowiek nie wie gdzie jest (nawet nie czuję kiedy rymuję) - sorki za OTa

Więc zadawaj je w Twoim temacie lub czekaj na odpowiedzi. Ten temat nie jest związany z Twoim problemem

A propo doświadczenia…pomijając epokę Commodora i Amigi,pierwszy komputer klasy PC posiadałem w 1994 roku…a ile przy tym miałem radochy to szok :slight_smile:

Przyznam, że zaskoczył mnie miło Monczkin dojrzałością wypowiedzi. Podejrzewam, że jestem jednym ze starszych użytkowników FDP - bliżej mi do wieku Waszych Dziadków niż Waszego - najstarszy mój wnuk ma prawie ćwierć wieku i od niedzieli będzie mieć własną rodzinę. Spędziłem kupę lat w Stanach i tam miałem pierwszą styczność z PC - wcześniej “widziałem” Odry gdy prowadzałem na praktyki robotnicze swoich studentów w latach 70, a zx spectrum z magnetofonem kapral było marzeniem. Jedno jest pewne - nie wiek czyni mistrza - moim “przewodnikiem” po świecie komputerów był pewien uroczy 12-to latek, którego wiedza w tym zakresie i dziś mi imponuje, choć pewne minimum liznąłem.

Liczy się pasja, ciekawość i chęć zdobycia wiedzy - a co najważniejsze - zamędzę starodziadosko - pokora, pokora i jeszcze raz - pokora w podejściu do każdego tematu.

A teraz świadomie :wink: naruszę punkt II 2.17 Regulaminu:

Ponieważ zbliżają się święta - Wszystkim Nowicjuszom, Userom, Modom i Adminom - udanych, szczęśliwych świąt!:zdrowie:

Życzenia świąteczne tutaj:

:arrow: http://forum.dobreprogramy.pl/viewtopic … highlight=

Co do posta - był między nimi jeszcze jeden, który został usunięty i zacytowany przez moderującego…