Informatyka czy budownictwo?

Witajcie :slight_smile:

Zapisałem się do klasy informatycznej… Jednak z biegiem czasu mam coraz to większy dylemat, czy nie zmienić kierunku na budownictwo… Narazie jest jeszcze opcja by się przenieść…

Informatyków jest już bardzo dużo i trudno teraz o pracę, a co dopiero za 4 lata…

Po technikum chcę się wybrać na studia… Później praca, a jak wiadomo do pracy nie chodzi się tylko po to by miło spędzić czas, ale i zarobić…

Po szkole średniej chciałem iść do policji, ale nie wiadomo czy mi sie coś nie odwidzi… A chciałbym mieć już jakiś grunt…

Co radzicie mi wybrać? :frowning:

masz rację… po to by zarobić… ale zastanów się… co chcesz robić… co lubisz robić???

robienie 5 dni w tygodniu 8 godz na dobę czegoś co cię zupełnie nie interesuje to nie jest nic fajnego nawet jesli dobrze za to płacą…

czy teraz czy za 4 lata będzie praca zarówno dla informatyków jak i budowlańców (mimo że ze względu na kryzys aktualnie nie wszystko się buduje…)

jeszcze jedna kwestia “informatykiem” w sensie pisać strony zajmować się grafiką i sporo tego typu rzeczy możesz robić nie mając żadnego wyższego wykształcenia - ważne bys był dobry w tym co robisz i znał się na tym co robisz… budowlańcem bez tytułu niestety nie zostaniesz chyba że przy łopacie…

Jeśli chodzi o budownictwo to trzeba się liczyć z tym, że zimą jest zawsze mniej pracy, przynajmniej mój brat, który jest budowlańcem z wykształcenia i zawodu zawsze szuka na zimę prac typowo wewnętrznych, aby w ogóle mieć jakieś zajęcie, bo zimą jest ciężej zwłaszcza, że utrzymanie firmy kosztuje ale to też zależy od tego kim chcesz być? Pracować na budowie czy być inżynierem, projektantem czy kim innym?

Pozdrawiam!

co do informatyka to sądzę iż ten zawód nie ma zbytnio przyszłości. jest wiele osób nazywających siebie “informatykami” a nie mającymi o tym pojecia. rok temu u mnie w szkole byli z jakiegoś technikum informatycznego. Gość na ostatnim roku z trudem podłączył projektor, a najśmieszniejsze było to że bez nauczyciela informatyki nie potrafili go włączyć…

informatyk to praca głównie przed pc(no chyba że nauczyciel), czyli uszkodzenie wzroku itp, a budowlaniec(w sensie budowy budynków) to raczej ciężka, fizyczna praca. Sam zdecyduj…

daj mi taką fuchę… Co innego robienie 5 dni w tygodniu 8 godz na dobę, czegoś co cię zupełnie nie interesuje za MAŁE pieniądze.

Informatyków jest w bród. Na rynku pracy poszukuje się wykwalifikowanych inżynierów budownictwa. A budować się czy remontować będzie się zawsze. Przecież nikt nie będzie mieszkał w wirtualnej rzeczywistości :wink:

Ja myślalem o inżynierze…

Wolałbym iść na informatyka, bo to lubię, ale nie znów nie chcę się za 4 lata bić po głowie trzepakiem, że miałem inną możliwość i mogłem na tym skorzystać…

lolekk ,

Najważniejsze, żebyś robił to co lubisz.

Zarówno w jednej jak i drugiej dziedzinie można zarobić,

ale trzeba być zawsze “dobrym” w tym co się robi, czyli

zarówno kompetentnym budowlańcem lub informatykiem.

Jak będziesz przeciętny to nikt Cię nie doceni.

Masz zamiar iść na studia.

Zarówno studia o kierunku budowlanym jak i informatycznym

wymagają specyficznych uzdolnień w kierunku technicznym.

Jako inżynier budowlaniec zapewne nie będziesz pracował fizycznie

na budowie. Prowadzenie inwestycji to ciekawe zajęcie.

Przygotowanie inwestycji, kosztorysowanie, koordynacja budowy, nadzór,

odbiory. Cały czas praca z ludźmi na różnym szczeblu.

Nasza gospodarka zapewne dalej będzie się rozwijać.

Informatyka, zaś związana jest z zawodem wykonywanym bardziej

“stacjonarnie” choć zapewne nie brakuje także wyjazdów do Klientów.

Wybrać musisz sam.

Najważniejsze jest to, żebyś robił to co lubisz, a jak jeszcze za to będą Ci

płacić to trafiłeś w 10-kę.

Ja mam 25-letni staż w budownictwie i jestem inżynierem, a hobbystycznie

zajmuję się “komputerami”.

Pamiętaj zawsze co będziesz robił rób to BARDZO DOBRZE.

PS.

Najważniejsza jest wiedza ogólna, a czas wyboru powinien nastąpić na studiach.

Teraz można pewne sprawy prowadzić jeszcze równolegle.

… a może na studiach dwa fakultety ?

Gałgany i gamonie były, są i będą zawsze i wszędzie - to nie nowość. U mnie w szkole jedni stawiają serwery na Debianie, a inni nie wiedzą co to ScanDisk. Tak jak powiedzieli poprzednicy - jeżeli jesteś dobry i umiesz to wykazać to powinieneś się załapać gdzieś zawsze. Tak czy owak nie możesz się zmuszać do pracy, bo długo tak nie pociągniesz. Znając się na kompach zawsze gdzieś się załapiesz. Pozostaje mieć nadzieję, że pracodawca będzie umiał odróżnić informatyków z papierkiem od informatyków z głową :wink:

Jeśli to lubisz to idź w tym kierunku, jeśli pracuje się w tym co się lubi robić to tak na prawdę się nie pracuje a do pracoholizmu to już pierwszy krok :stuck_out_tongue: Ja zawsze lubiłem chemię, choć informatyka zawsze mnie bardziej ciągnęła. Wolałbym być informatykiem niż chemikiem ale nie poszedłem studiować infy, bo za słaby z matmy jestem i nie dałbym rady, zwłaszcza że mój koleś, który jest mózgiem z matmy ledwo na studiach z infy dawał radę. Skończyłem technikum ochrony środowiska oraz studiowałem technologię produkcji żywności, gdyż te kierunki były najbardziej zbliżone do chemii ale zamierzam pójść ponownie na studia i tym razem wybiorę się na chemię, więc jeśli nie chcesz tak jak ja marnować czasu na studiowanie to lepiej wybierz od razu to co lubisz, bo moim zdaniem nie ma sensu patrzeć na obecny stan rynku pracy, bo po kilku latach może się zmienić i możesz żałować, że poszedłeś na studia z jakiegoś kierunku, bo więcej ofert lub lepiej płatne a to Cię nawet nie będzie interesowało. Poza tym to jest jedna wielka loteria, moim zdaniem lepiej zarabiać mniej, robiąc to co się na prawdę lubi, przynajmniej będziesz się czuł wolnym człowiekiem z wolnym wyborem :slight_smile: Mój brat od skończenia podstawówki chciał być budowlańcem i miał okazję wykonywać inne prace niż na budowie i powiedział mi kiedyś, że tylko w swojej dziedzinie czuje się jak ryba w wodzie i bez tej pracy on nie potrafi długo wytrzymać, gdy nie ma chwilowo żadnego zlecenia to szuka czegoś na siłę, bo się nudzi, jak dla mnie to już pracoholizm ale on kocha swój zawód i pracuje z wielką przyjemnością i jest w tym bardzo dokładny :stuck_out_tongue:

Co do informatyków to liczy się w dzisiejszych czasach doświadczenie a nie papierek, jeden mój znajomy pracował kiedyś w sieci osiedlowej i nie miał nawet wykształcenia informatycznego a znał się na tym lepiej niż niejeden informatyk z niejednej wielkiej sieci internetowej. Tak samo mam jednego znajomego, który nie jest mechanikiem samochodowym z zawodu ale potrafi naprawić niejeden samochód lepiej niż zawodowy mechanik i tu najważniejsze jest doświadczenie, które jest najczęściej wymagane, bo papierek można sobie kupić.

Pozdrawiam!

Doświadczenie - kolejny problem. Każdy chciałby 25 letniego pracownika z 25 letnim doświadczeniem. A gdzie to doświadczenie zdobywać jeśli nikt nie chce “świeżego” pracownika? Wiem jak jest choćby po studiach o kierunku ekonomia - nigdzie nikt Cię nie chce. Każdy wymaga doświadczenia. Błędne koło moim zdaniem…

Dziś w radiowej Trójce słyszałem że za 4-5 lat największe zapotrzebowanie będzie jednak na informatyków, głównie w Wielkopolsce, lub na Śląsku (nie pamiętam dokładnie, mówili coś o Polskiej Dolinie Krzemowej :smiley: ). Najgorzej będą mieli PR-owcy i goście od reklamy. Budowlańcy? Tu może być różnie.

Tylko i wyłącznie, gdy zdobędzie się wakat po znajomości lub trzeba mieć szczęście niestety :expressionless:

Pozdrawiam!

Gorgoroth , wymyślają to pracodawcy, co nie mają oleju w głowie. Swego rodzaju doświadczeniem jest odbycie stażu.

Zgadza się - często staż jest jedynym wyjściem jeśli chodzi o start. Jednak wszystko wymaga szczęścia, a najlepiej znajomości.