szczerze powiedziawszy to chciałbym uniknąć właśnie takich “przekształceń”, dlatego zapytałem się o wybór środowiska graficznego bardziej doświadczonych ode mnie… Ja ogólnie (jak już wspomniałem) działam pod ubuntu z unity i w sumie nie mam do niego jakiś zastrzeżeń … (z tym, że cały system mi się ścina…).
Tak w ogóle to czym te środowiska się różnią ? (chodzi mi bardziej o kwestie użytkownania na nich niż o ich budowę “wewnątrzną”…)
LXDE i XFCE to klasyczne środowiska jakie znamy z Windowsa (znaczy się pulpit, menu programów, pasek z tacką systemową, aktywatorami i ikonami otwartych programów). Priorytetem jest prostota i szybkość działania (co faktycznie czuć), przy czym XFCE da się ubrać w szaty cieszące oko (z LXDE wiele wspólnego nie miałem, więc się nie wypowiem).
KDE jest podobne do powyższych (klasyczny układ), ale do tego jest diablo konfigurowalne. Serio, dostępnych opcji jest w przybliżeniu tyle co z innych środowisk razem wziętych, ale wszystko jest “dobrowolne”, bo dystrybucje często mają własne gotowe configi, a gotowe schematy pobiera się paroma kliknięciami. Oprócz tego KDE daje dostęp do setek appletów plazmy (coś à la windowsowe gadżety, które mogą robić… wszystko). KDE jest wolniejsze od pozostałych ale przym może wyglądać świetnie. Dodatkowo KDE to cały ekosystem z mocno zintegrowanymi ze sobą aplikacjami.
Gnome to “rewolucyjne” środowisko, od którego wyrosło Unity. Średnio szybkie (podobnie jak KDE, chociaż uruchamia się szybciej), mało konfigurowalne ale do użytku.
Cinnamon i Mate to coś pomiędzy KDE, XFCE i Gnome.
Imo jeżeli masz słabszego kompa i chcesz klasycznego układu, wybierz XFCE (chociaż ja tam używam XFCE z intelowym i5…). Klasyczny układ na nowszą maszynę zapewni KDE. Gnome zainstaluj, jeżeli pasują ci domyślne wizualia (bo ze zmianą będzie trudno) i chcesz “czegoś nowego”.