Nie masz partycji ESP dla Linuksa Więc nie możesz go wybrać.
Jeżeli na liście masz „Boot Manager”, a nie tylko dyski, to znaczy że to jest system UEFI. Czyli myślenie „grub na dysku” jest przestarzałe. W EFI boot managerze musisz mieć zarejestrowane inne ESP - albo dopisać się do BCD z Windowsa.
Poboczna uwaga: instalujesz dziwnego Linuksa i zadawane pytania pokazują że dopiero zaczynasz. Wybierając na start coś, co daje mało wyników w Google, jest duża szansa że zrobisz sobie krzywdę. To taka rada na marginesie.
Tak, to prawda.
Ja jednak mam Win11 23H2 i Kubuntu 23.10 zainstalowane na jednym dysku M.2 MvME Samsung 970 Evo Plus 1 TB. Poza tym, mam w komputerze jakąś Toshibę HDD 7200 RPM 2 TB.
Linux nie musi mieć osobnej partycji EFI/ESP - tutaj trzeba było wskazać partycję tam gdzie jest Windows Boot Manager (nvme0n1p1) i kazać ją podmontować do /boot/efi (oflagować jako boot). Tam wpisałby się Grub i jednocześnie dodał do menu wyboru oprócz Linuksa również Windows 11.
To brazylijski Linux tłumaczony maszynowo na polski, na start lepsze byłoby Manjaro albo Ubuntu.
Masz rację. To miałem na myśli mówiąc o dopisaniu do BCD, jednak wyraziłem się nieprecyzyjnie.
Co więcej - kilka partycji ESP jest niewskazanych na jednym dysku stałym! Implementacja nie zakazuje, ale i nie przewiduje obecności dwóch partycji oflagowanych „esp, boot”.
Nie widzę wydzielonego obszaru na SWAP. Najpierw zmniejsz jakąś partycję, kliknij prawym w nowy, nieprzydzielony obszar, a następnie wybierz coś w rodzaju formatuj/system plików/etc. Tam wybierasz SWAP. Sorry, że piszę ogólnikowo, ale nie wiem, czy to GParted, czy inny program.
PS: Niektóre szkoły twierdzą, że jak masz dużo ram-u, to nie potrzebny jest Ci swap. Ja jednak wierzę, że warto zawsze mieć rozszerzenie ramu.
PS: Spod Windows zmniejsz jakąś partycję NTFS, najlepiej trzecią, a następnie odpalasz instalator i dzielisz wolną przestrzeń na partycję. Możesz także postarać się zmniejszyć jakąś partycję NTFS spod instalatora Linuksa, ale na wszelki przypadek, lepiej spod Windows. Są też dystrybucje, których instalator robi całą robotę za użytkownika. Nie wybrałeś opcji eksperta, zamiast z automatu/z przewodnikiem?
Trzecia partycja, to chyba będzie C:, ale najlepiej odnajdź ją po rozmiarze.
To za mało. Na samą instalację Linux, warto mieć ze 20GB. Na home i swap też potrzebujesz. Nie znam się na BIOS/Tablicy partycji, ale obiło mi się o uszy, że niektóre systemy potrzebują do czegoś nieprzydzielonej przestrzeni - lepiej jej nie ruszać.