Instalacja Windows XP obok Windows 10

W takim razie jeszcze jeden pomysł. Stare gry, które już nie chodzą pod Windows, potrafią dobrze działać pod Linux z wykorzystaniem Wine no ale to wymaga instalacji drugiego systemu

Plus taki, że Linux jest rozwijany, więc chodzi na współczesnych komputerach. Jak to z Wine, zazwyczaj trzeba pokombinować i/lub korzystać z takich rozwiązań jak Play On Linux czy https://lutris.net/

1 polubienie

Z tym Linuxem to ciekawy pomysł, ale tu wracamy do punktu wyjścia - jak to zrobić bezpiecznie, żeby nie zepsuć Windowsa 10?
Nawiasem mówiąc jak zepsuł mi się Win10 to musiałem się ostro nakombinować, żeby to naprawić, bo zostałem bez nośnika do instalacji. Użyłem więc telefonu do utworzenia bootowalnego USB z Ubuntu, a potem użyłem Ubuntu do ściągnięcia i utworzenia instalatora Windowsa 10 i dopiero wówczas udało mi się naprawić.

Pokaż partycje - uruchom linuksa i podaj wynik drugiego polecenia:

sudo su -
parted -l

Bez przesady, skoro działa Windows 10, to nie ma sensu sięgać po linuksa, aby pokazać jakie są partycje!

Można to zrobić albo tekstowo z diskpartem, albo używając GUI z zarządzania dyskami.

@Radek68

Spokojnie. Skoro użytkownik miał kontakt z linuksem to wiem co i po co podaję.

Kontakt z Linuksem miałem bardzo pobieżny - tylko tyle, żeby użyć go do utworzenia bootowalnego USB według instrukcji z internetu, więc za bardzo się na nim nie znam.
Trochę nie rozumiem, po co mam sprawdzać partycje, skoro ja mam drugi całkiem osobny dysk HDD? Nie chcę dzielić dysku z Windowsem.
A czy nie byłoby najbezpieczniej wgrać Linuxa znowu na USB, zamiast na dysk?

IMHO to nie ma większego sensu.

Linux nie jest natywnym środowiskiem dla twoich gier, nawet jeżeli uda ci się je uruchomić, to i tak trzeba będzie kombinować. A jeżeli już musisz kombinować, to prawdopodobnie uda ci się te gry uruchomić także na W10.

Według komentarzy powyżej chodzi o to, żeby wgrać emulator Wine na Linuxie i że na tym Wine gry będą chodzić najlepiej, jeśli dobrze zrozumiałem.

Moja propozycja - jak masz pod ręką drugi dysk, to robisz na niego klon systemu 1:1 i bawisz się na tym drugim psując do woli. Może nawet warto pożyczyć.

Ja mam nawet 3 dyski, tylko co z tego, skoro modyfikując jeden zepsułem drugi? Dokładnie wtedy właśnie miałem kopię - Windows 10 był wgrany na dysku SSD i HDD, ale zepsuły się oba jednocześnie, więc kopia kompletnie nic mi nie dała. Chyba, że na czas instalacji całkowicie odłączę ssd, ale nie wiem jak to dokładnie działa i czy po jego ponownym podłączeniu znowu się wszystko nie skaszani. Stąd pytanie o instalację na pendrive, bo to wydaje się najbardziej bezpieczne. Tylko czy to ma sens? Bo jedna osoba mówi, że Wine na Linuxie jest najlepszy do starych gier, a druga, że efekt będzie taki sam jak na czystym Windows 10, więc już nie wiem.
Chyba nadal mam tego Linuxa wgranego na pendrive, tylko nie pamiętam, czy to była wersja instalacyjna czy odpala się cały system prosto z usb - wydaje mi się, że to drugie, tylko nie wiem czy mogę to bezpiecznie podłączyć nie psując systemu na dysku ssd?

Zostaw podłączony tylko dysk na którym chcesz zainstalować XPka. Oczywiście najlepiej go sformatować podczas instalacji więc musi to być dysk przeznaczony tylko do tego. Z odpiętymi pozostałymi dyskami instalujesz XPka i bawisz się do woli. Potem podłącz pozostałe dyski i w biosie ustaw z którego dysku ma startować. Możesz domyślnie wybrać ten system z 10tką a XP uruchamiać z poziomu boot menu (w zależności od płyty głównej można to menu wywołać klawiszami: F8, F11, F12).

Jest to jakiś pomysł, choć przyznam, że teraz kusi mnie ten Wine na Linuxie - bo załóżmy, że za 2 lata ulepszę komputer i XP przestanie działać z powodu braku sterowników. Już teraz nie mam pewności, czy na pewno do wszystkiego znajdę sterowniki. Jak to jest z Linuxem, zawsze się znajdą sterowniki do wszystkiego?

Uruchamiając dowolny komputer z 2021 roku będziesz miał lepsze lub gorsze sterowniki na Linuksa i zadziała, na dowolnym kompie z 2021 nawet xp nie uruchomi procesu instalacji, więc pingwinek jest zdecydowani lepszą opcją. :wink:

No ok, to tu powracamy do poprzedniego pytania - jeśli mam zainstalowany Ubuntu na pendrivie, to czy mogę go bezpiecznie podłączyć bez odłączania ssd? Bo raczej nie będę przy każdym uruchomieniu Linuksa rozkręcać komputera i odłączać dysk. Nie jestem tylko całkiem pewny, czy to była wersja instalacyjna Linuksa, czy całkowicie zainstalowana na pendrivie.

No to musisz stworzyć sobie tak zwane LiveCD, którego będziesz pewny na 100%. :wink: Sama wersja instalacyjna Linuksa się nie zainstaluje, musiałbyś też kilka razy kliknąć enter. Ogólnie trzymanie systemu na usb nie jest dobrym pomysłem (szybciej sie zużyje od ssd), ale okazjonalnie możesz mieć i odpalać.

Ok, ale zakładając, że nie jestem pewny, czy to jest wersja instalacyjna, czy nie - jak podłączę ten pendrive na próbę do komputera to Windows się nie zepsuje? Nie będę go instalował, tylko sprawdzę jaka to jest wersja, bo na 99% jest już zainstalowana na pendrivie.
To i tak stary pendrive, więc jak się zużyje z czasem to nic się nie stanie. Na razie i tak chcę sprawdzić, czy faktycznie ten Wine jest taki dobry do starych gier.

Raczej masz live USB czyli rozpakowane ISO starego Ubuntu i oznaczenie partycji na bootowalną/rozruchową (opcjonalnie może coś do rozruchu typu bootloader „SYSLINUX” i wtedy plik ISO może być w całości).