IZZYbike, rower bez łańcucha, pedały w przednim kole - z polski!

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UqgQlM2inaI

co o tym sądzicie?

moim zdaniem genialne!

w dodatku to byłby pierwszy rower z dużymi kołami który by mi się zmieścił do samochodu bez zdejmowania koła i bez ryzyka ubrudzenia smarem  :slight_smile:

Wyczaiłem na stronie polaków z Islandii https://www.facebook.com/projektpolska.is?fref=nf

 

Jakby się chwilkę zastanowić wadą jest przełożenie, w klasycznym rowerze proporcja dużej zębatki do małej na najlżejszym biegu to jeden do jednego ale pędzi się wówczas z zawrotną prędkością “najstarszej stawowinki”,

Typowe średnie przełożenie ok 3:1 tj. 22-56 zębów w przednim i ok 11-22 zębów na tylnej zębatce

Mały składak z prl wigry3 miał 20" koła i stałe przełożenie 42:16 tj. prawie 2.5:1 co daje wrażenie prędkości przy takiej samej częstotliwości pedałowania jak w IZZYbike(przełożenie 1:1) który by miał 56" koła

a IZZYbike ma 29" i 1:1

Przekładnia planetarna umieszczona w piaście(tak jak w niemieckich rowerach miejsckich) jeszcze bardziej zmniejszyła by prędkość

Do lasów się nie nadaje, w teren się nie nadaje - jedynie do miasta

 

 

120px-Velocipede_for_Ladies.png

http://www.80rowerow.pl/czy-wiesz-jak-wygladal-pierwszy-rower/

Jeżdżący prototyp widziałem już chyba dwa albo trzy lata temu, pytanie czemu nie trafił jeszcze do produkcji?

  1. Wysokie? koszta znacznie wytrzymalszych elementów “miniaturowej ramy” brak chyba gotowej formy przemysłowej do odlewania - czyli spore straty na “dłubaniu” od zera, na zamówienie może powstanie jednostkowa produkcja dla szejków.

 

https://www.youtube.com/watch?v=2zBln5lITBE    25s szkic konstrukcji

 

Rozpędzony pokona wzniesienie https://www.youtube.com/watch?v=98ev4QHe_Kk niesamowite :wink:

 

 

  1. Na rynku chyba jest już rower który składa się jak wigry3/jubilat i jest lekki i dość mały.

Dla mnie rower bez łańcucha to, jak kobieta bez piersi.

U nas w mieście były dwa wielkie zakłady w jednym z nich pracował kiedyś mój ojciec. W czasach kiedy nic nie można było dostać koledzy z odlewni za przysłowiowe piwko potrafili dorobić dosłownie wszystko - pamiętam rożne części, do psujących się pralek, jakieś klucze a nawet hantle do ćwiczeń. Kosztowało to tyle co złom z którego było przetapiane i nie mogło zajmować dużo czasu bo robiono to przecież w godzinach pracy. Teraz jakoś wszystko jest drogie, nieopłacalne i najlepiej żeby to produkować w chinach.

Gdyby to było tak proste jak mówisz to mielibyśmy jeden rower, jeden samochód itd… zobacz ile jest różnych marek aut, które tak w zasadzie przecież między sobą niewiele się różnią, ile jest różnych marek rowerów np. trekingowych, które prawie niczym poza rozmiarem się nie różnią od siebie, a jednak dla każdej firmy i modelu jest miejsce na rynku.

 

U nas króluje słowo nierentowność, którego nie mogę pojąć. W Stanach się opłaca produkować, w Chinach się opłaca, w Niemczech się opłaca, a w Polsce opłaca się pracować za granicą i kupować zagraniczne produkty, ot ciekawostka.

Rozbawiłeś mnie twierdząc, że w stanach opłaca się produkować zobaczmy przykład Hammera nie opłacało się amerykanom produkować w Niemczech opłaca się produkować.To też kolejna bzdura, gdyż Niemcy przenoszą fabryki do Polski ze względu na mniejsze koszty, a teraz przykład firmy Haier, który chce otworzyć montażownie w Polsce.

Zgadzam się z tym, że produkcja migruje w pewnym zakresie ale zapoznaj sie  z tą tabelką:

A większość rowerów z marketów jest z Chin :wink:

Drogi pstrowsky tej tabelce jest eksport broni i nowych technologi i tak dalej, ale zapewne o tym nie wiesz.

Gazeta W. nie wymyśliła tych danych ale cytuje za światową organizacją handlu. Nie jestem w stanie dla potrzeb tego tematu siedzieć i wyszukiwać we wszystkich źródłach, może Ty będziesz tak miły i przytoczysz inne dane. Każdy jeden produkt taki na przykład jak broń trzeba wyprodukować, ropę trzeba wydobyć, technologię wymyślić. Państwa, które w tym przodują są też największymi eksporterami… Podałem tę tabelę bo na podstawie danych o eksporcie bardzo czytelnie można wykazać że mówienie o tym, że w Stanach, czy Niemczech się nie produkuje to oczywiste nadużycie. Produkuje się i to bardzo dużo, wręcz najwięcej na świecie bardzo różnych rzeczy. Są to gospodarki od których należy się uczyć. W tych państwach również w przeciwieństwie do naszego szanuje się innowacje i wynalazczość. Idąc tym tropem śmiem twierdzić iż w Niemczech Pan Marek Jurek szybciej znalazł by inwestora, i wdrożył produkcję.

Porównanie wyssane z palca. Robotnik  brał  na piwko, a za prąd, materiały, zużycie narzędzi  płacił  zakład i stąd brała się “opłacalność”.

 

Dziwne jakoś że na świecie  produkują jakoś rowery z bambusowymi ramami, dopasowane do  użytkownika z osprzętem takim jakim sobie zażyczysz. Tyle że koszt  takiego cacka dorównuje  nowemu  samochodowi. Sęk  jest w  tym że trzeba trafić  w niszę  i poszukać sobie klienta.

Człowieku uważnie mój post przeczytałeś, gdzie ja napisałem, że się nie produkuje napisałem, że pewne firmy przenoszą produkcje do innych krajów.Mam dla do ciebie taką prośbę poczytaj, co to jest eksport, import i handel wewnętrzny.Z domu wyniosłem taka zasadę, o której ludzie w dzisiejszej Polsce zapominają - tak, to do ciebie drogi pstrowsky Nie ■■■ się do własnego gniazda.Ja sam ci jestem wstanie przedstawić tabelkę na rok 2013 za WTO, która będzie kreatywna :wink:

“pewne firmy” przenoszą produkcję do pewnych “innych krajów”. A tak konkretnie to co masz na myśli, o czym to świadczy, i jak się to ma do tematu i naszego rodzimego wynalazcy? Może przytocz w końcu jakieś konkrety, dane czy argumenty, bo jak na razie to sypiesz ogólnikami bez związku z tematem.

 

Początkowe koszta mogą być dość duże ale z uwagi na zainteresowanie rowerem, wraz ze zwiększającą się ilością zamówień koszty będą coraz mniejsze. Rzecz jest w tym, że u nas bardzo ciężko znaleźć prawdziwych inwestorów, którzy chcą podejmować koszty, i ryzyko związane z wprowadzeniem nowego produktu na rynek. Liczy się na szybki cwaniacki zarobek zamiast odsunąć w czasie profity i cierpliwie czekać na zysk. W innych, “mądrzejszych” krajach o jakich była mowa powyżej, takie ryzyko jest częściej podejmowane. Między innymi dla tego więcej się tam produkuje, i kraje te noszą miano bardziej rozwiniętych.

Chcesz konkrety, to proszę produkcja samochodu marki Hammer przestała się opłacać i marka została sprzedana Chińczykom.Jeśli jesteśmy przy Chińczykach firma Haier chce przenieść do polski montażownie z Chin, bo tu się im bardziej opłaca.Firma Volkswagen buduje w Polsce kolejna fabrykę pewnie ze wglądu na walory przyrody.Firma Manta ma montownie w Polsce swoich telewizorów 3D także firma Sharp montuje telewizory w Polsce.Firma Mastercook, która zbankrutowała także ma zostać przejęta przez zagranicznego inwestora.Kolejny przykład lwia część produkcji marki Quechua jest już przeniesiona do Bangladeszu do nie dawna była produkowana w Chinach.Jeśli nie wiesz dlaczego się przenosi produkcje do innych krajów to niestety ja tego tobie nie uświadomie.A co do roweru już widzę jak ludzie się o niego zabijają - po co mi rower, którym mogę wszędzie pojechać jak mogę kupić rower, którym mogę jeździć po płaskim mieście i to z trudem.Oczami wyobraźni widzę ludzi na tym rowerze w San Francisco pewnie, to będzie nie zapomniany widok godny YouTube.

 

PS.Drogi Pstrowsky tak ciągle narzekasz na Polskę to mam dla ciebie idealny film https://www.youtube.com/watch?v=E0lUq4hege0 może on pomoże przemyśleć tobie swoją postawę.

 

Czasem miasto to niezły teren z przeszkodami. Trafisz na dłuższą górkę albo wzniesienie z “załamaniem” i umrzesz ze zmęczenia. Poza tym wygoda jazdy z taki mocno ugiętymi nogami jest wątpliwa.

 

 

Miałem bodajże Jubilata na kołach 24" z lat 80-tych, który można było złożyć w pół. Nic się nie ubrudziło, bo miał osłonę na łańcuch. Wystarczy poszukać na tył jakieś koło z przerzutką 3-biegową oraz manetkę i można mieć rower rodem z “Pimp My Bicycle” :wink:

A ja myślałem, że największe bzdurne wymysły pochodzą z USA  - brzuch ciążowy dla faceta, rakietowe narty, opatentowanie sposobu czesania, wentylowana kopuła przeciwdeszczowa, śpiwór umożliwiający chodzenie, parasolka doczepiana do butelki, etui na banany, urządzenie do kopania się w tyłek, klatka na twarz, toaletowe wsparcie dla głowy, pługostrzelba a tu mamy taki Polski pomysłowy rower, który umożliwia tylko poruszanie się po płaskim mieście.

Jakiś rodzaj przerzutek jest zamontowany wewnątrz tego bębna w przednim kole bowem rower ma trzy biegi.

 

@forest2014 To jest już zwykłe hejtowanie, pewnie z zazdrości :slight_smile: Nic dziwnego, że przy takim pozioomie dyskusji facet z trudem przebija się przez masę. Cóz, taka to polska mentalność.

Pewnie masz za mało lat, żeby pamiętać Turbinkę Kowalskiego uważam, że to bubel, czyli jestem hejterem.Mógłbym wymienić Jeszce parę “epokowych” wynalazków, ale dla ciebie to również będzie hejtowanie.

 

Apple? :D 

 

 

A tak w ogóle - ktoś robił crashtesty? Bo chyba z klasycznego roweru łatwiej “uciec”. Tu przy kraksie z samochodem nogi są z przodu, może nie być za ciekawie. A skoro jest na miasto to ryzyko zaparkowania w błotniku auta jest wcale nie takie małe.

Firma Apple nie opatentowała sposobu czesania się zrobił to jakiś pan Smitch

 

_ Extreme Comb Over , opatentowano w 1975r._

3. Extreme Comb Over. Niewiarygodne! Kiedy myślisz, że zobaczyłeś już wszystko, i już nic nie jest w stanie cię zaskoczyć - zawsze pojawia się coś nowego. To jest patent na trzy sposoby zaczesania łysej głowy. Tak, zgadza się, Urząd Patentowy w USA opatentował ten sposób czesania się.

Rozprostuj pozostałości Twoich włosów na boki głowy. Rozdziel je na trzy części (#2, #4, #2) a następnie zarzuć na łysą głowę, warstwa na warstwę. Nie zapomnij zarzucić żelu do włosów na każdą z tych warstw. Powodzenia!

 

Drogi ra-v po tym co napisałeś o Polskim wynalazku to widać, że jesteś Hejterem…tak twierdzi pan Kowalski :wink: gdyż nie można być sceptycznym nie można pokazywać błędów w założeniu, bo to jest Hejtowanie.