Jak dbacie o oczy podczas pracy z komputerem?

Mam laptopa i netbooka i stacjonarny i zastanawiam się czy nie lepiej, aby używać w domu tylko PC, bo jest większa odległość od monitora.

Jak dbacie o oczy podczas pracy z kompem?

Po pierwsze nieduży kontrast i jasność - max 50%. Do tego zainstalowany f.lux, który zmienia nasycenie. I jakoś daje radę.

Osobiście mam i PC i laptopa. Laptopa biorę do pracy i ewentualne rzeczy do pracy w domu, a do innych czynności PC. Pomaga mi to rozgraniczyć dom i pracę, a jednocześnie jest to co napisałeś. Nie tylko większa odległość od monitora, ale ogólnie lepszy ekran mam przy PC, mniej się oczy męczą.

Jednak to jest za mało. Zacząłem używać kropli do oczu w celu nawilżenia. Zasiadam przed komputer na dłużej - jedna kropelka do oka, to samo jak idę spać czy czeka mnie dłuższa jazda samochodem. Nawilżenie oka jest jedną z najważniejszych rzeczy, o tym nie wolno zapominać.

Dodatkowo przyjmuje tabletki z witaminami na oczy… może to bardziej efekt placebo, ale niektórych witamin czasami nie ma w jadłospisie studenta w akademiku.

Też polecam f.lux, ustaw tylko odpowiednią szerokość i długość geograficzną, a będzie automatycznie robił wszystko o określonych porach (zależnie od każdego dnia są to przesunięcia +/- 2 minuty).

Podziwiam, ten program potrafi tak zniszczyć przyjemność korzystania z komputera że to się w głowie nie mieści, wieczorem ustawia temperaturę barwową na jakąś absurdalną wartość pokroju 3000-4000K.

Mam tylko ustawiony monitor aby nie walił po oczach i żebym widział wszystkie odcienie kolorów. Na telefonie też ustawiam jasność na auto, przynajmniej nie ślepnę w ciemnościach.

Odchodzę co jakiś czas gdy tylko mogę.

Niektórzy używają jakichś kropel do oczu.

Co jakiś czas “lampię się” na cokolwiek, tylko nie w monitor, a czasami też -jak potrzeba- zamykam powieki, zataczając kółka gałami ;).

Czyli w uproszczeniu, pierwsze ma za zadanie “rozruszać” tą część “patrzałek”, która jest odpowiedzialna za łapanie ostrości (patrzenie na obiekty w różnych odległościach wymusza to), drugie jest w sumie takim “dwa w cenie jednego”, nawilża oczy i “rozgrzewa” zastygłe mięśnie.

Polecam częste przechadzki do kuchni, a konkretniej do lodówki ;)huu