Witam,
Ostatnio sobie czytałem o sieci TOR i naszła mnie pewna refleksja, a w zasadzie wątpliwość… Osoby korzystające z takiej sieci mogą sobie same narobić kłopotu (o ile dobrze zrozumiałem zasadę działania tej sieci). Otóż, jeżeli nasze połączenie jest przesyłane z naszego komputera do komputera nr. 2, potem do komputera nr. 3 i łączy się z daną stroną to jeżeli ta strona ma np. jakieś powiązania przestępcze itp. to cała odpowiedzialność spada na właściciela komputera nr. 3. Czy dobrze zrozumiałem?