Jak w temacie. Rzadko jeżdże w nocy, ale czasami muszę gdzieś pojechać (wtedy mam duże obawy czy dojadę) i dlatego robię wszystko żebym nie musiał nigdzie jechać w nocy. W dzień jeżdże bez problemów, ale w nocy nie potrafie.
Czy macie jakieś sprawdzone rady ze swojego doświadczenia, bo trochę głupio tak, jak mam ochotę gdzieś się przejechać i widzę że jest ciemno to odmawiam sobie przyjemnej jazdy.
miałem ten sam problem zaraz po odebraniu prawa jazdy, nie lubiłem jeździć nocą, nie potrafiłem ocenić gdzie kończy mi się prawy bok samochodu, teraz, gdy mam już prawo jazdy od ponad 3 lat tego problemu nie mam, w siadam w dowolny samochód i jadę czasami tylko ktoś oślepi źle wyregulowanymi światłami
rada dla Ciebie radek8 : jeździj wolniej w nocy; obserwuj oś jezdni, czy przypadkiem nie jedziesz “pod prąd” i to wszystko najważniejsze to ocenić środek jezdni i jej nie przekraczać
Tzn boisz się czy nie uśniesz czy czego się boisz?? Jakie to są obawy? Jeżeli chodzi o takie sprawy jak pisał kolega typu “Gdzie się kończy lewy pas…” itp… To nie ma rady:
Wieczorkiem w samochód i pomalutku jechać, doszkalać się…tak najszybciej pokonasz tego typu lęk
radek8 , niekoniecznie musisz się rzucać od razu na głęboką wodę, w tym przypadku na egipskie ciemności. Zacznij jeździc np. gdy zaczyna się dopiero ściemniać. Łatwiej będzie Ci się przyzwyczaić. Potem raz po raz coraz to poźniej. Przywykniesz, tylko trzeba na to trochę czasu;) Głowa do góry i powodzenia
Odwróć sobie raz cykl dzienny na nocny - wypocznij w dzień i zobacz czy wtedy będzie Ci się lepiej jeździć nocą. Aktualnie na długie trasy wybieram się tylko nocą z uwagi na mniejszy ruch. Do takiej jazdy jednak trzeba się przyzwyczaić - mi najlepiej pomaga praca na nockach bo wtedy łatwiej cały zegar biologiczny przestawić na nocne życie.
master_zonk6 , to, że radek8 nosi okulary nie oznacza jeszcze że ma aż tak poważną wadę wzroku, czy kurzą ślepotę. Wiele osób noszących okulary, w tym niektóre osoby które znam, nie narzeka że gorzej widzą po zmroku. Z tego co pisze radek8 moim zdaniem wynika, że po prostu tylko obawia się jazdy w nocy. Kurzej ślepoty pomimo podejrzeń że takową ma - jeszcze nie potwierdził
Nocą można jeździć szybciej - ruch mniejszy, pieszych mniej, bezpieczniej ogólniej - oczywiście, zależy gdzie. Bo jak już ktoś idzie, to i tak go nie zobaczysz. A jeśli masz problemy z trzymaniem się pasów to polecam rower, ostatecznie skuter LOL.
Jak to pytanie niby ma pomóc osobie zakładającej temat?
radek8 jeśli coś ma wyjść z Twojej jazdy nocą, to przyzwyczajaj się do tego powoli. Zacznij gdy tylko się ściemnia, potem coraz później. Dopiero gdy to zawiedzie, wtedy pomyśl by może rzeczywiście zrezygnować z jazdy po ciemku. Jeśli się już przyzwyczaisz zobaczysz że nocą jeździ się dużo swobodniej niż za dnia - mniej ruchu, jak to już ktoś wspomniał. Osobiście gdy tylko mam taką możliwość, to w dłuższe trasy wybieram się tylko nocą.