Jak korzystać z wbudowanej baterii w laptopie 'stacjonarnym'

Witam serdecznie. To pytanie jest dosyć popularne ale nie trafiłem na satysfakcjonującą odpowiedź.

 

Jak masz szczęscie akumulator będzie pracować długo, jak nie, padnie po pół roku?

 

Ładujesz, używasz, ładujesz - jak każde urządzenie na akumulator. Jak chcesz dłużej pracować na akumulatorze, ustaw sobie oszczędny plan zasilania. Jak pracujesz na miejscu, zasilacz podłączony i co jakiś czas daj mu się rozładować i naładować i już.

Dobra rada, staraj się nie rozładowywać go mniej niż 10%. Te akumulatory nie lubią całkowitego rozładowania do 0%. Lubią nawet jak doładowujesz np. z 30-40%. Jeśli bateria ma być nieużywana np. miesiąc to ładuj ją tylko do 70-80% i odkładaj gdzieś w ciemnym miejscu. Ogólnie rzecz biorąc jak powiedział poprzednik, ustaw kartę graficzną na maskymalne oszczędzanie energii. Jeśli bateria będzie regularnie używana to raczej są spore szanse na w miarę przyzwoite jej działanie przez 2-3 lata.

Dokładnie tak.

Warto tu nadmienić że w laptopach stosuje się akumulatory Li-Ion/Li-Poly podobnie jak w telefonach więc i strategie ich ładowania są podobne.

Ten typ akumulatorów nie jest wrażliwy na tzw. efekt pamięci więc można je bezpiecznie ładować gdy nie są całkiem rozładowane ale zaleca się ładować do całkowitego naładowania.

Sheaker , zapoznaj się, proszę, z tym tematem i stroną, a następnie - korzystając z przycisku Edytuj (na dole pierwszego posta po prawej stronie) i opcji Użyj pełnego edytora - popraw tytuł wątku tak, by mówił konkretnie o problemie. Poprawnie zatytułowany wątek zwiększa szansę na uzyskanie szybkiej pomocy. Zignorowanie tej prośby będzie skutkować przeniesieniem tematu do kosza.

Pozdrawiam,

Dimatheus

Dziękuję wszystkim!

Pytam ponownie bo w sumie jednak odpowiedź nie jest satysfakcjonująca. Zadam bardziej konkretne pytanie:

Mój laptop, 4 lata. Używany normalnie, bez żadnego kombinowania - jak mógł być podpięty pod zasilacz, to był (nawet kilkanaście dni, nie wyjmowałem baterii), jak trzeba było iść z nim na wykłady to szedłem. Jedyne co to nie korzystałem z baterii niepotrzebnie (jak mogłem mieć zasilanie z kabla to korzystałem). Po 4 latach od zakupu bateria trzyma krócej (2 godziny zamiast 6 na początku) ale ciągle jest to zadowalający wynik. Moim zdaniem istotny jest tutaj licznik cykli ładowania baterii. Może fizycznie ogniwa bardziej dostają od trzymania pod prądem, ale przynajmniej bateria nie ulega programowemu “zniszczeniu”.

Najlepiej też mieć ustawioną blokadę by nie ładował się do 100% tylko np. do 80% jak to robi samsung w swoich laptopach.

Może wypowiem się w temacie jako, że od 6 lat mam cały czas tą samą baterię w laptopie (Samsung R510) - styl korzystania stosuję taki jakby bateria była wbudowana… Faktem jest, że mało gram bo i sprzęt nie taki - niewątpliwie jednak wysoka temp szkodzi akumulatorowi…

Korzystam w domu wyłącznie z zasilania sieciowego - lapek cały czas podłączony do gniazdka. Tu ma zasadnicze znaczenie jakość wykonania baterii oraz zastosowanych ogniw - elektronika pilnuje sobie prawidłowe naładowanie i poziom rozładowania akumulatora. Cały czas jadę na planie zasilania zrównoważonym. Baterię raz na 2-3 tyg rozładowuję aż do uśpienia kompa i ładuję ponownie do pełna - następnie znów wracam na zasilanie sieciowe… Mam pojemność baterii na poziomie ok. 18-20% pierwotnej wartości.

 

Też mam y50-70 i korzystam z oszczędzania baterii w aplikacji Energy Manager. Jak lapek jest podpięty cały czas pod zasilacz, to włączam tryb ochrony i ładuje się do max. 60%.

Jeśli jest taka opcja to absolutnie warto z niej skorzystać (u siebie tego nie mam). Ale ręczne pilnowanie moim zdaniem mija się z celem.

Właśnie ja korzystam z Linuxa na którym chyba nie będzie Energy Managera.

Też jako drugi system mam linucha i tam z takiej apki skorzystać nie mogę. Co warto odnotować. Jak pod windą włączę oszczędzanie baterii, to po linuchem już tego nie wyłączę :). Tak jakby sprzętowo to się odcinało pod windą. To samo tyczy się Wifi. Jak wyłączę pod windą, to nawet lspci nie wykrywa mi karty wifi pod linuchem. Pisałem kiedyś do supportu lenovo jak to faktycznie wygląda, ale oni są słabo ogarnięci w takich sprawach.