Witam,
Bez większego wnikania w zapis odczyt i usuwanie plików z dysku, sprawa wygląda następująco:
Po usunięciu do kosza, pliki istnieją na dysku i są dostępne do czasu usunięcia z kosza.
Po opróżnieniu kosza miejsce zajmowane przez pliki zostaje oznaczone jako możliwe do wykorzystania jednak same dane (w końcu to zera i jedynki) nie są usuwane z dysku, dlatego programiki do odzyskiwania potrafią to przywrócić, ale…
System żyje, ciągle coś czyta i zapisuje, Ty przeglądasz internet, otwierasz aplikacje itd. Kiedy system coś zapisuje nie wiesz dokładnie, gdzie to zapisze (na pewno w obszarze dysku oznaczonym jako wolne miejsce). I prawdopodobnie tak się stało. Nadpisany został fragment pliku, gdzieś w środku. Nie uszkadzając samego nagłówka pliku. Program do odzyskiwania zauważył, że to plik doc, zinterpretował dane z nagłówka (może nie całkiem dobrze, bo część mogła zostać nadpisana) i przywrócił na podstawie tych informacji plik. Rozmiar się powinien zgadzać, ale zawartość nie koniecznie. Word otwiera plik, widzi, że nagłówek jakby ok, czyta informacje i próbuje otworzyć tekst. Ale się nie udaje bo nie potrafi rozpoznać jakichś parametrów (np. kodowania znaków, albo konwersji). Dlatego prosi o wybranie i do tego co mu wskażesz to konwertuje. Jeżeli przy którejś konwersji widzisz fragmenty tekstu, to możesz założyć, że to jest najlepsza konwersja. A to co widzisz jako śmieci to mogą być, albo dane pomazane przez inny program, albo (jeżeli miałeś w dokumencie) grafiki, albo coś podobnego.
Więc ja bym raczej nie obstawiał kodowania, tylko fakt, że plik częściowo został przed odzyskanie pomazany przez jakieś inne dane.
Im dłużej system na tym dysku działa tym szansa na pełne poprawne odzyskanie jest mniejsza.
Jeżeli kasa nie ma dla Ciebie znaczenia, a liczy się zawartość to możesz spróbować oddać dysk do firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych - ceny są czasami szokujące.
Powodzenia.