Od kilku lat w stawianych przez siebie systemach optymalizuję swap poprzez ustawienie vm.swappiness na wartość np. 3 (domyślnie jest 60). Robię to dodając na końcu pliku /etc/sysctl.conf wiersza:
vm.swappiness = 3
Po zapisaniu pliku wydaję komendę
sudo sysctl -p
i otrzymuję
vm.swappiness = 3
Nigdy wcześniej nie sprawdzałem czy ustawienie to jest aktualne po restarcie systemu. Jednak dzisiaj zauważyłem, że po restarcie systemu wartość ta ponownie wynosi 60. Co zrobić aby system pamiętał ustawione vm.swappiness na 3?
Faktycznie w Arch albo Manjaro ustawiam wartość na np. 3 i po restarcie nadal jest 3. To jednak mojego problemu nie rozwiązuje. Nie wiem czy dotyczy to tylko najnowszej odsłony Ubuntu, bo do tej pory byłem pewny, że wszystko jest OK, a bardzo rzadko obciążam system na tyle, by zaczął korzystać ze swap.
Ja też korzystam z takich poradników, a jest ich w sieci mnogo. Co do tego “przeładowania”, to nie wiem co to jest i może faktycznie to jest przyczyną. Wyjaśnisz o co chodzi?
Na innej partycji dysku mam zainstalowany Mint 18 z KDE i tam też nie działa. Na kolejnych dwóch partycjach mam Manjaro i Arch - tam działa. Jak znajdę trochę czasu to tak na szybko zainstaluję Ubuntu 14.04 i spróbuję ustawić nm.swappiness. Może usunąłem z systemu coś, co jest konieczne do działania tej optymalizacji.
No i masz rację. Winowajcą jest program Netext’73, który ustawia vm.swappiness na 60 dla zasilania sieciowego i 10 dla zasilania z baterii. Ja mogę sobie ustawiać jak chcę, a on mi po restarcie ustawia na powyższe wartości. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas.