Zastanawia mnie w jaki sposób może policja, ew osoby odpowiedzialne za to sprawdzić legalność oprogramowania które ma licencje dostarczane w sposób elektroniczny (E-mail). W przypadku oprogramowania np BOX jak Office 2007 Dla Domowych Użytkowników sprawa wygląda następująco że pokazujemy licencję i jesteśmy “czyści” mówiąc kolokwialnie. A jak to jest posiadając licencję elektroniczną?
W przypadku każdego zakupu - również odbywającego się drogą elektroniczną
kupujący musi otrzymac dowód w postaci faktury lub paragonu.
Ciekawe. Bo chcę kupić program Alcohol 120% w sklepie internetowym który zajmuje się licencjami elektronicznymi. Podam odnośnik do produktu w sklepie: http://www.anysoft.pl/product_info.php?products_id=55 i tam pisze: Sposób dostawy: Klucz licencyjny dostarczany emailem. Nigdzie nie ma wzmianki o faktuzre/paragonie.
O tak dzięki wystarczyło poszukać głębiej :oops:
generalnie legalność softu można zweryfikować po kluczu rejestracyjnym - bardzo czeto nasza policja prosi o taką weryfikacje.
No i wymieniona wcześniej faktura, rachunek - nawet w formie elektronicznej (o ile się nie mylę).
Zawsze są jakieś ślady.
A jak kupie soft u autora w sensie usługi czy zlecenia np. w Indiach, soft nie ma zabezpieczenia, seriala itd. no bo po co, zapłace PayPalem to co wtedy? W sumie nie ma śladów transakcji w sensie umowy, zabezpieczenia softu czy faktury. A soft jest legalny bo został napisany dla mnie. Załóżmy, że będzie kontrola, jak moge udokumentować pochodzenie tego softu i czy w ogóle jest to konieczne?
umowa o usłudze - zamówienie pomiędzy firmami / osobami prywatnymi. 
Rozumiem, że tylko elektroniczna bo fizycznej możliwości nie ma. W sumie miałem doczynienia z fakturami elektronicznymi w imporcie i były uznawane np. w Urzędzie Celnym więc chyba nie powinno być problemu.
Poczta @, pdf’y umowy z podpisami - danymi osobowymi, sam wydruk dokonania przelewu z tytułem za jaką usługę itd.
OK, dzięki za info 