Jak to jest z tą pracą?

Otóż:

Pochodzę z mniejszego miasteczka, mam skończone studia. (tytuł magisterski)

Po skończeniu studiów zachorowałem. Choroba zmusiła mnie do abstynencji na dłuższy czas wobec zatrudnienia.

Obecnie (po kuracji zdrowotnej) nie mogę znaleźć pracy w zawodzie, więc szukam w jakimkolwiek.

Wysyłam Cv na ogłoszenia z gazet, internetu , chodzę osobiście po placówkach/zakładach itd. Równiez jestem zarejestrowany w UP. Jestem tam częstym gościem. Co się da.

Odpowiedzi pracodawców:

1)Ma Pan za mało doświadczenia.

  • Nie mam bo byłem niezdolny do pracy po skończeniu studiów.

Nie interesuje to pracodawcy.

  1. Ma Pan zbyt wysokie wykształcenie na tą pracę.
  • To jakie mam mieć? Najlepiej w ogóle nie było chodzić do szkoły?

3)Do pracy biurowej/fizycznej też również mam za wysokie wykształcenie.

Pytanie jak sobie ma radzić zwykły człowiek po skończonych studiach, nie mając “kontaktów” w rodzinie, u znajomych itd

Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

Możecie podać jakieś konkretne porady.

Będę wdzięczny za cokolwiek.

Skądś to znam…I wiesz, co wtedy zrobiłem? Wziąłem byka za rogi. Nie chcą mnie wpuścić drzwiami, czyli dać normalnie pracy, to ja sobie wejdę oknem, czy sam ją sobie dam - własna działalność. Dobry plan biznesowy by dostać dotację i możesz później śmiać się z tych wszystkich, dla których byłeś nikim jako pracownik. Nie żartuję teraz - poważnie sobie to przemyśl. Nie jest to wcale takie nierealne, jak z początku może się wydawać.

Co to znaczy że masz zbyt wysokie wykształcenie dopracy biurowej ?

No i człowieku nie wkładaj tych dwóch stanowisk do jednego wora.

Masz może technikum skończone czy po ogólniaku ?

przecież napisał ze ma skończone studia.

Czyli odrazu po podstawówce czy gimnazjum dostał się na studia ?

Pytam bo jeśli jest po technikum to może ma jakiś papierek z innej dziedziny niż studiował.

Masz trochę nieciekawe podejście do pracy, jeżeli faktycznie szukasz pracy, zainteresuj pracodawcę sobą, pokaż co potrafisz, np. umiem stworzyć i poprowadzić stronę internetową, poradzę sobie z siecią, potrafię stworzyć arkusz kalkulacyjny itp, itp. Wtedy twoje szanse znacznie wzrosną. Szablonowe wypełnianie cv i podania to stanowczo za mało. Powodzenia

Widocznie tak naprawdę pracodawcy nie bardzo wiedzą kogo by chcieli zatrudnić i jak powinien wyglądać idealny kandydat. Dlatego też często się spotyka sytuację, że firmy doradcze szukają nowych pracowników dla swoich klientów tworząc coś w rodzaju profilu psychologicznego. Okazuje się bowiem, że osoba zgłaszająca się na określone stanowisko ma spore predyspozycje by pracować w zupełnie innym zawodzie a nawet sobie z tego nie zdaje sprawy. Co do szukania pracy przez Urząd Pracy to, sorry, ale to zmarnowany czas. Urzędy nie mają żadnych porządnych ofert a dodatkowo bardzo często te oferty są nieaktualne. Była nawet o tym wzmianka w dodatku “praca” do

Gazety Wyborczej. Co do doświadczenie to tutaj również bywa różnie. Jedna firma chce doświadczonego pracownika, którego nie trzeba będzie uczyć pracy na danym stanowisku, bo to kosztuje i trwa określony czas (szkolenia). Inna z kolei firma woli młodych pracowników, których będzie mogła sobie “urobić” do odpowiedniej “konsystencji”. Dodatkowo też panuje takie przekonanie wśród pracodawców, że młody pracownik podchodzi do wykonywanej pracy dość luźno, nie jest do niej jakoś wybitnie przekonany i może szybko zmienić pracodawcę gdy zobaczy jakąś inną ciekawą ofertę. Inny problem to fakt, że jest cała masa ludzi, który skończyli studia na jakimś kompletnie niepotrzebnym kierunku i nie są przydatni dla pracodawcy. Samo wykształcenie nie jest najważniejsze. Bardziej wykształcenie i doświadczenie (vide bezpłatne praktyki studenckie w dużych korporacjach)

Problem z pracodawcami w mniejszych miejscowościach jest taki, że zazwyczaj sami nie mają żadnego wykształcenia, to prości ludzie. Boją się kogoś, kto ma o czymkolwiek pojęcie. Zazwyczaj szukają kogoś do prostej pracy biurowej (typu drukowanie faktur) lub fizycznej.

W mniejszych miastach też poważne firmy zazwyczaj nie mają swoich siedzib, więc nikt nie szuka ludzi z kwalifikacjami. Trudno to zrozumieć komuś np. z Warszawy.

Z własną działalnością może być taki problem, że nie znajdzie się dostateczna liczba klientów - szanse mają firmy budowlano-remontowe, mechanicy samochodowi, posadzkarze itp.

Może spróbuj poszukać jakiegoś stażu? W Urzędzie Pracy lub firmach pośredniczących (o ile w okolicy takowe są) powinni mieć jakies oferty, bo refundują pracodawcom koszty zatrudnienia stażystów. Po kilku miesiącach bedziesz mial jakiś argument przy kolejnej rozmowie z pracodawcą.

Miałem już staż. I to nic nie dało jak na razie.

Pracodawcy, którzy przyjmują na staż, w większości przypadków nie zamierzają przyjąć na stałe(po stażu). Bo to im nie opłaca się, wolą ponownie kogoś “postażować”.Wszystko wtedy pokrywa urząd pracy.

Dowiedziałem właśnie od znajomego z którym chodziłem do szkoły średniej, który pracuje w UP:

Nikt z osób zarejestrowanych w UP bez znajomości w UP nie dostaje pracy, stażu.

Jest oferta pracy i z góry jest przesądzone kto z tej oferty skorzysta.

Od dawna łudzę się, że może coś dostanę z UP, ale na darmo…

Jedź za granicę. Syn pracuje w Tesco w Anglii. Zliczyli mudo stażu pracy studia w Polsce. Nie chce się rozpisywać, ale wstydze sie za kraj, w którym mieszkam-ot i co.

I to ma być osiągnięcie syna? Praca w angielskim Tesco? Ty to poważnie napisałeś czy robisz sobie kawał?

To nie jest kwestia osiągnięc jego syna, a tego jaka jest różnica w zarobkach pracując w Tesco tu i tam.

Testo tam to u nas bardzo dobrze płatna praca na wyższym stanowisku.

Chillout , możesz startować do Dobroplastu w Laskowcu. Podobno chodzą autobusy aż z Sokołowa :wink:

No chyba żartujesz…Poza tym tam jest droższe utrzymanie więc i tak na jedno wychodzi, no chyba że ktoś mieszka w szałasie a je karmę dla kotów.

Ktoś kto obwieszcza, że praca w Tesco w Angli jest sukcesem zawodowym, który osiągnął jego syn a do tego narzeka na swój kraj jaki to on ble jest i w ogóle to ośmiesza się moim zdaniem.

Dziwne tylko skąd tyle dobrych samochodów jeździ po Polsce i kto mieszka w tych ładnych osiedlach, które powstają jak grzyby po deszczu? Sami złodzieje? Mafia? Taka wymówka już dawno nie jest aktualna.

A co do tematu to

Zawsze pozostaje też własna dzialalność gospodarcza co nie jest wcale głupie jeśli masz pomysł na siebie i biznes. :wink: Powodzenia.